Beauty of Joseon Calming Serum Green Tea + Panthenol Kojące serum z zieloną herbatą i panthenolem

Nie wiem co o tym myśleć … Nie zauważyłam po tym serum spektakularnych efektów ale też produkt nie zrobił mi krzywdy. Serum rzeczywiście łagodzi skórę. Ma fajną lekka konsystencję, która idealnie nadaje się jako baza pod makijaż w lato i to byłoby tyle. Po prostu dobry dodatek do pielęgnacji ale nie wiem czy wart aż takiej ceny.

Uważam że , serum nie jest warte swojej ceny. Cena tego serum to normalnie ok 70 zł . Zalety : - Nawilża . Wady : - nie robi nic szczególnego. - cena (znam lepsze w tej cenie). Podsumowanie: - Uważam że za takie pieniądze serum nie jest warte, jeśli już ktoś chce je kupić to , nada się do skóry która chce lekkiego nawilżenia. Serum te jest słabe porównaniu do tych które są dostępne w tej samej marce .

Sięgnęłam po to serum, gdy moja cera była w naprawdę złym stanie. Nie zgodzę się, że wystarczą trzy krople – raczej cała pipeta, ale mimo to jest wydajne, a opakowanie niezawodne. Niestety, nie spełniło swoich obietnic. Nie nawilżyło, nie złagodziło podrażnień i nie przyniosło mi ulgi. Serum ma lekki, nawilżający i kojący skład, idealny dla skóry wrażliwej i odwodnionej. Formuła jest lekka i nieobciążająca, ale dla bardzo suchej skóry może być zbyt delikatna. Z żalem muszę napisać, że dla mnie to najsłabsze z czterech dostępnych serów. Nie sięgnę po nie, gdy moja cera znowu będzie w kiepskiej kondycji, a gdy jest w dobrej, nie widzę powodu, by go używać.

To jeden z tych kosmetyków, które mogą być a może ich nie być. Na jedno wychodzi. Ale z drugiej strony może oceniam zbyt surowo? Może to wina zbyt wielu kosmetyków, które nakładamy i w związku z tym nie potrafimy ocenić jak każdy z nich działa. To serum z firmy Beauty of Joseon (mam tu kilka naprawdę sprawdzonych, super kosmetyków) kupiłam w wersji 4 różnych serów w wersjach po 7 ml każda. OPAKOWANIE W jednym kartoniku 4 buteleczki. W każdej inne serum. Tu oceniam Calming Serum Green Tea + Panthenol. Buteleczka z grubego plastiku z zakraplaczem. Opakowanie jest szczelne. Było już ze mną w podróży i nic nie przeciekło. Więc buteleczki zostawiam i będą w nich podróżowały różne sera i olejki. KONSYSTENCJA i STOSOWANIE To serum zostawiłam na koniec, bo moja dojrzała, mieszana skóra nie jest specjalnie wrażliwa. Zdarzają mi się czasami podrażnienia od kosmetyków, ale na szczęście bardzo rzadko. Serum nakładam rano na umytą twarz i na esencję. Czasami dokładam jeszcze inne serum, a potem krem i krem z SPF. Serum jest dość wodniste, ale nie przecieka przez palce. Wklepuję w skórę. Jedna mała pipeta wystarcza na twarz, szyję i dekolt. Lekko zielone w kolorze. Bez zapachu. DZIAŁANIE Serum z pewnością nie podrażnia. Nie ściąga skóry. Może lekko nawilża. Nie wiem czy ma jakieś inne działanie. PODSUMOWUJĄC Dla mojej skóry to serum jest raczej zbędne. Ale być może lepiej sprawdzi się dla skór skłonnych do podrażnień.

Zużyłam jedno opakowanie i nie mam o tym serum za bardzo nic do powiedzenia. Nie dawało żadnego efektu. Mam skórę suchą, wrażliwą i z problemami i niestety, kiedy była w gorszej formie, to serum jej nie ratowało, mimo że powinno mieć działanie kojące. Lepiej sprawdzało się, kiedy skóra była w dobrej formie, wtedy przy codziennej pielęgnacji podtrzymywało ten efekt.

Producent tego serum postawił sobie wyjątkowo ambitne zadanie. Według niego ma ono zadziałać wieloaspektowo praktycznie na wszystkich frontach pielęgnacji: zmniejszyć nadmiar sebum, wyrównać koloryt skóry, uelastycznić i wygładzić skórę, nawilżyć, wspomóc gojenie, zregenerować skórę, zapewnić ukojenie, a także zadziałać antyoksydacyjnie. Cena rzędu 60-70 złotych za buteleczkę 30 ml zdecydowanie nie należy do najniższych, jednak w obliczu działania na miarę Świętego Graala wydaje się wręcz symboliczna. Jak jest w rzeczywistości? Z nadmiarem sebum akurat nie mam problemu, więc tu wstrzymam się od oceny, ale już inne deklaracje mogę ocenić. Serum nie wpłynęło na koloryt skóry, po nałożeniu na podrażnioną skórę nie złagodziło ani nie usunęło dyskomfortu, nie przyspieszyło gojenia się, ani razu nie zapewniło ukojenia, nie wpłynęło na zaczerwienienia, nie zapewniło mi nawet odczuwalnego nawilżenia. To klasyczne serum z kategorii "jest, ale mogłoby go nie być". Technicznie serum prezentuje się bardzo dobrze: jest buteleczka z zabezpieczeniem przy otwarciu uniemożliwiającym wypływanie produktu na zewnątrz, jest działająca bez zarzutu pipeta, zapachu praktycznie nie ma, a lekka wodno-żelowa konsystencja w kolorze delikatnie zielonkawym szybko się wchłania, pozostawiając znikające z czasem wrażenie kleistości. Brak jakichkolwiek efektów kompletnie jednak to serum w moich oczach dyskwalifikuje.

Kupiłam z polecenia i nie żałuję . Idealnie koi moja wrażliwa skórę , Widzę efekty ,na mojej twarzy jest mniej podrażnień, skóra wygląda na zdrowszą . Podoba mi się jego żelowa konsystencja . Jedyny minus trzeba użyć po nim kremu nawilżającego ponieważ przez swoją żelową konsystencją nie pozostawia uczucia nawilżenie