Dermena Professional Well Being Beauty Filler, Wypełniacz zmarszczek w kremie 

Nowa linia od Dermeny Well Being zaciekawiła mnie, gdy tylko pojawiła się na kosmetycznym rynku. Dostępna tylko w aptekach. W jej skład chodzą kremy pod oczy i na twarz: do cery naczynkowej, kojące i regenerujące. Pomyślałam, że to może być fajna linia dermokosmetyków. Przetestowałam kilka z nich, była bardzo ciekawa działania, a nigdzie nie znalazłam recenzji. Wszystkie produkty w kartonikach z czarno - srebrną grafiką. Większość informacji o działaniu, składzie i sposobie stosowania znajdują się właśnie na nich. Wiem, że to denerwuje wiele osób, bo gdy się od razu wyrzuca kartonik, to potem ciężko znaleźć te szczegóły. Niestety opakowania są za małe, by na nich się wszystko zmieściło. Tutaj opakowanie to 30 ml tubka w kolorystyce kartonika, ze srebrną zakrętką . Zapach delikatny, niedrażniący. Konsystencja już trochę gorsza - produkt bez problemu rozsmarujemy punktowo po buzi, ale jest na tyle gęsty i zbity, że wklepać go pod oczy to już wyzwanie. Nie stosowałam go więc pod oczami, tylko smarowałam w nim czoło oraz bruzdy nosowo wargowe. Mimo regularnego aplikowania nie zauważyłam żadnego działania kosmetyku. W żaden sposób nie wpłyną na moje zmarszczki. Ani minimalnie ich nie spłycił, nie wypełnił, ani nawet optycznie. Jedyne plusy to takie, że po 3 minutkach od aplikacji można na niego nakładać krem i nic się nie roluje. Jest także dość wydajny - nakładany punktowo 30 ml starcza na dość długo. Ale co z tego, skoro wypełniacz nic nie robi?