Hebe Cosmetics, Comforting Cleansing Balm Balsam do demakijażu

Dlaczego ja to kupiłam? Lubię masełka do demakijażu (a właściwie jedno) i domycie pianką lub żelem. Ale mojego ulubionego masełka akurat nie było, a to wpadło mi w oko. OPAKOWANIE Tubka, dość duża, ale poręczna. Klapka na klik. Nie widać ile ubywa, albo ile zostało (co kto woli). SKŁAD Masło shea, aloes, olej z pestek winogron. Substancje zapachowe. DZIAŁANIE Wacików nie lubię, więc nakładam na twarz i delikatnie masuję. Zapach zdecydowanie nieprzyjemny. Przymknęłabym oko (a raczej nos) na to, gdyby działanie było wybitne. Ale działanie jest słabe. Co do zmywania makijażu to jest marnie. Tusz do rzęs rozmazuje i zmyć nie potrafi, ale nawet z cieniami radzi sobie marnie. Bez kolejnego etapu zmywania innym produktem nie ma mowy o czystej skórze. Kiedyś śpiesząc się postanowiłam bardziej nim popracować (zamiast używać pianki). Skończyło się na użyciu 5 wacików z płynem micelarnym, bo ze skóry wciąź schodziły kolejne warstwy resztek makijażu. Na plus - nie podrażnia, nie zostawia mgły, nie wysusza. PODSUMOWUJĄC Niestety nie mogę polecić. Zużyję do końca, ale tylko dlatego, że nie lubię wyrzucać kosmetyków.

myślałam, że to będzie fajna opcja do demakijażu skóry twarzy, ale jednak nie jestem z niego zadowolona. nie jest to po pierwsze balsam.. bliżej mu do emulsji. jest dość śliska, rozmazuje się na twarzy bardzo gładko i bezproblemowo, ale jednak oczyszczanie jest bardzo średnie. w tym momencie już nic nie zrobię, bo mam go u siebie, więc pozostaje mi podwójne użycie emulsji by jakoś się pozbyć makijażu. resztę i tak domywam żelem do mycia twarzy. więcej nie kupię.

Opakowanie produktu to biała, plastikowa tubka z różową wstawką i szarymi oraz białymi napisami. Produkt wydobywa się poprzez wyciskanie z tubki - co prawda dość higieniczny sposób, natomiast niezbyt wygodny i niestety nie ułatwia zużycia całości ,,balsamu''. Zapach produktu jest dość specyficzny - dość wyraźny, chemiczny (przypomina trochę bardziej oleistą wersję mleczka do demakijażu). Balsam jest biały o gęstej, nieściekającej po ręce konsystencji. Faktycznie przypomina balsam/krem lub mleczko do demakijażu. Niestety nie sprawdza się w swojej podstawowej roli - nie do końca rozpuszcza makijaż (szczególnie tusze do rzęs czy cienie w kremie - natomiast nawet z produktami mineralnymi potrafi mieć problem). Nawet po zmyciu żelem/pianką pozostawia na skórze dziwne, tępe odczucie. Przy dłuższym stosowaniu co prawda nie przesuszał i nie podrażniał twarzy, ale stan mojej trądzikowej cery nieco się pogorszył (co prawdopodobnie wynikało z niezbyt dokładnego demakijażu przy użyciu tego produktu). Wydajność średnia - czasem wylewa się go za dużo z opakowania przez sposób dozowania. Moim zdaniem lepiej darować sobie ten balsam mimo łatwej dostępności i przystępnej ceny.

Ten balsam to dziwna trochę rzecz... Rzeczywiście jest łagodny, nie podrażnia skóry. Sam do demakijażu jest jednak za słaby. Należy go używać jak mleczko kosmetyczne i potem jeszcze domyć skórę jakimś żelem. Nałożony na mokrą cerę - rozmywa się. Natomiast po jego zmyciu - skóra jest nieprzyjemnie tępa. Ale największa wada - nie wiem jak to się dzieje, ale jego nieprzyjemny, plastikowy zapach dostaje się do nosa i ust - zupełnie, jakbym go zjadła i pozostaje na długo. Dla mnie to produkt niewarty swojej ceny.

Produkt z gatunku dziwnych. Wszystko z nim w porządku: oczyszcza skórę, jak należy, dobrze się zmywa, nie podrażnia, niemniej brakuje mu tego "czegoś". Nie odpowiada mi jego formuła, konsystencja - naprawdę tępa, mało przyjemna

Taki sobie, napewno nie zmyje makijażu oka czy ciężkiego podkładu. Konsystencje ma jak krem/balsam więc jeśli zapychają was oleiste produkty do demakijażu to polecam ten wypróbować. Ja używam go wyłącznie do zmywania bardzo lekkiego makijażu jak korektor czy sam puder. Jest też spoko jako 1 etap do zmywania spf kiedy nie nakładaliśmy makijażu.