Anwen Hair We Are, Emolientowa odżywka do włosów o średniej porowatości 

Maska do włosów Anwen to naprawdę świetny produkt! Już podczas aplikacji czuć pod palcami jak łatwo się rozprowadza, daje przyjemny poślizg, a włosy stają się gładkie zarówno podczas nakładania, jak i spłukiwania. Produkt ma przepiękny, lekko cukierkowy zapach, który utrzymuje się na włosach przez długi czas, co dodatkowo uprzyjemnia stosowanie. Moje gęste, długie włosy, które mają tendencję do puszenia się, po użyciu maski stały się bardziej ujarzmione, lepiej się układały, a nawet kręciły. Maska doskonale wygładza włosy, co sprawia, że wyglądały na zdrowe i zadbane. Dodatkowo jest dość wydajna, starczyła mi na ok 1.5 miesiąca używania (stosowałam ją 1-2 x tydzień). Polecam!

Sytuacja jest identyczna jak w przypadku maski Anwen do włosów o średniej porowatości z tej samej linii. Jest ładne opakowanie, jest ładny zapach i chyba tutaj plusy się kończą. Nie robi krzywdy na włosach ale też nie robi z nimi nic innego oprócz ułatwienia rozczesywania. Z podstawowymi odżywkami tej marki bardzo się lubię, natomiast ta linia to w mojej ocenie niewypał. Plusem na pewno jest wydajność ale w moim przypadku to już było takie męczenie do końca bo jednak trochę szkoda było wyrzucić. Nie kupię ponownie.

Kupując tą odżywkę, liczyłem na wygładzenie, może większy blask włosa, jak to odżywki emolientowe robiły moim włosom. A co dostałem? Nic z tego, odżywka jak odżywka, delikatne, dosłownie, delikatne wygładzenie, które znika następnego dnia. Włosy nie są dociążone, może delikatnie, ale wystarczy lekki podmuch wiatru abym znów miał puch.

Kupiłam chociaż mam wysokoporowate włosy,odżywka świetnie się sprawdziła, włosy były dociążone,błyszczące i mniej się puszyły. Napewno jeszcze do niej wrócę. Testowałam także u mojej mamy na włosach które ma krótkie i kręcone, świetnie wygładziła włosy.????

Nie mogę napisać, że pałam szczególną miłością w stronę marki Anwen, ale doceniam bardzo dobre składy jej kosmetyków, przyzwoite działanie oraz estetykę szat graficznych. Nie inaczej było w przypadku recenzowanej odżywki emolientowej do włosów srednioporowatych, czyli dokładnie takich, jak moje. Emolienty to składniki, których moje kosmyki potrzebują najwięcej, aby nadać im gładkości, elastyczności i witalności. Czarno-biala szata graficzna całej serii Hair We Are na myśl przywodzi mi elegancję i szyk stylizowane na wczesną Coco Chanel. Szalenie spodobał mi się ten pomysł, a że kupuję też oczami i nierzadko są to też kosmetyki Anwen to z chęcią wrzuciłam odżywkę do koszyka. Nie za bardzo odpowiada mi opakowanie w formie tuby (trzeba rozcinać), ale ta jest całkiem solidna, poręczna i nie odkształca się gromadząc wodę tu i ówdzie. Konsystencja: kremowa, dobrze się rozprowadza i nie spływa z mokrych włosów. Kolor: biały. Zapach: subtelny, w miarę przyjemny, nieokreślony, szybko się ulatnia. Kosmetyk jest łatwy we współpracy i nie sprawia najmniejszych problemów. Odżywia, zmiękcza, uelastycznia i wygładza włosy na długości. Zabezpiecza je przed odparowywaniem wilgoci oraz negatywnym wpływem czynników zewnętrznych. Dobrze je dociąża, ale nie przeciąża. Niby wszystko gra, ale odczuwam pewien niedosyt. Mam wrażenie, że za regularną cenę niemal 40 zł. spodziewam się jednak bardziej zdecydowanego działania, a tu jest "tylko" dobrze. Trzeba zauważyć, ze pojemność tuby to 200 ml, a wydajnością ona również nie grzeszy :/ Reasumując - była to miła odmiana i urozmaicenie, ale koniec końców znam tańsze i lepsze (oczywiście, moim zdaniem) emolientowki, po które sięgnę przy okazji kolejnych zakupów. Zachęcam Was jednak do zakupu recenzowanej, gdyż warto się zawsze przekonać na sobie, a tu raczej nie ryzykujecie ????

Używam tej odżywki od 4 miesięcy. Nakładam ja po umysciu włosów od ucha w dół na kilka minut. Włosy po spłukaniu ładnie się rozczesuja i lepiej układają . Najważniejsze ze wreszcie przestały mi się puszyć i wyglądają jak normalne włosy. Od 14 lat biorę sterydy i moje włosy wyglądają jak miotła - teraz jest znacznie lepiej.

Mam takie wrażenie odnośnie firmy Anwen, że zaczęli bardzo dobrze i w pewnym momencie mocno stanęli w miejscu. Jeśli chodzi o tę odżywkę, to jest to tak zwana "kategoria średnia", to znaczy: najgorsza nie jest, ale godna polecenia też nie. Życzyłabym sobie trochę lepszego efektu jeśli chodzi o wygładzenie czy nabłyszczenia. Patrząc na cenę oraz konkurencję na rynku wypada bardzo przeciętnie.

Byłam prawie pewna, że już dawno zamieściłam recenzję tej odżywki, a jednak nie. Kupiłam ją prawie od razu jak się stała nowością Anwen, więc stosuję długo, ale z innymi odżywkami/z przerwami, a teraz, zimą postanowiłam wrócić do typowo emolientowych produktów i okazało się, że mam jeszcze do żużycia resztkę tego kosmetyku. Hair we are pięknie pachnie i jest to zapach rabarbaru, bo po innych recenzjach widzę, że Wizażanki mają tu kłopot z określeniem tego. Konsystencja dość gęsta. Rzeczywiście, odżywka pozostawia warstwę okluzyjną, dzięki czemu włosy są zabezpieczone przed mrozem i innymi czynnikami zewnęrznymi, występującymi o tej porze roku. Wygładzenia nie zaobserowałam, tak samo jak blasku, elastyczności i sprężystości. Przydałaby się tu jakaś mocniejsza zawodniczka. Włosy też nie rozczesują się lepiej, ale producent tego nie obiecuje i w ogóle na to nie liczyłam. Z asortymentu odżywek i masek Anwen miałam już 99% - były wśród nich lepsze i gorsze, ale nigdy nie było takiej, którą chciałabym kupić ponownie i ta też taka nie jest. Zużyję ją, wzbogacając półproduktami, które moim włosom służą i już do niej nie wrócę.

Większość odżywek Anwen mi się nie sprawdza, nie wiem w sumie, po co dalej je testuję, skoro zwykle plączą i puszą mi włosy... Jednak ta odżywka to pierwsza, która u mnie daje fajny efekt. Szczególnie użyta jako BS. Włosy są fajnie dociążone, wygładzone, nie ma puchu, a jednocześnie nie są obciążone. Są bardzo miękkie w dotyku i elastyczne. Moje włosy chyba nigdy nie będą błyszczące, ale po niej jest im najbliżej do tego efektu. Zapach jest dla mnie neutralny. Wolałabym coś bardziej kwiatowego, ale rozumiem ich wybór, bo już kwiatową linię zapachową mają. Konsystencja bardzo mi się podoba. Jest gęsta i kremowa, przyjemnie się ją wczesuje we włosy bo nie spada z nich tylko się wtapia i równomiernie pokrywa każde włókno. Tylko trochę ciężko wyciska się z tubki. Nie wiem, czy kupię ponownie, bo pewnie mi się zepsuje zanim ją zużyję, a jest też dość droga w cenie regularnej. Może na promocji.

Typ produktu: E Odżywka ma fajną konsystencję i bardzo dobrze wczesuje się we włosy. Włosy są po niej bardziej elastyczne, łatwiej się rozczesują. Ta odżywka daje blask i bardzo dobre wygładzenie włosów. Niestety zapach kompletnie nie przypadł mi do gustu i z tego powodu nie kupię jej ponownie. Wygodne opakowanie w formie tuby, dobra wydajność.

Odżywka emolientowa Hair We Are do włosów średnioporowatych ma dość gęstą, kremową konsystencję. Jej zapach przypomina kwaśne owoce (żurawinę?). Jej zapach był dla mnie mało przyjemny, wręcz duszący, ale dość szybko ulatniał się z włosów. Im bliżej końca opakowania tym był mniej intensywny. Działanie odżywki oceniam średnio, bez efektu wow. Wygładzała włosy, ale nie dociążała ich jakoś bardzo. Lepiej sprawdzała się do emulgowania oleju lub w metodzie OMO (odżywka, mycie, odżywka), jako druga odżywka, niż solo. Moje włosy są średnioporowate, ale ta odżywka nie do końca spełniała moje oczekiwania (ja wolę większe dociążenie oraz wygładzenie). Nie kupię jej ponownie że względu na zapach.

Zacznijmy od tego ,że jest to odżywka dedykowana dla średniej porowatości ,więc idealnie dla moich. Bardzo pokochałam tą odżywkę i mogę powiedzieć ,że z pośród emolientówek i masek onlybio ta bije ich na głowę. Odżywka jest moim zdaniem bardziej nawilżającą niż "Irys". Tak jak w przypadku Irysa nawilżenie było słabe tak w tej wersji moje włosy dostają to czego potrzebują i wyglądają na prawdę zdrowiej. Polecam , ze mną zostanie na stałe :)

Niestety, ale ta seria odżywek nie ma nic wspólnego z poprzednimi. Zacznijmy od tego że odzywka w ogóle nie pomaga rozczesać włosów. Mam wrażenie, że plącze je jeszcze bardziej. Po myciu moje włosy to jeden wielki kołtun. A po drugie obciąża włosy i nie pozostawia żadnego pozytywnego efektu. Nie wiem co poszło nie tak, ale coś poszło grubo nie tak. Miałam emolientową różę i była super. Ta odżywka jak dla mnie to jedna wielka porażka.

Zachęcona mnóstwem pozytywnych opinii o tej odżywce na Instagramie na profilach włosowych kupiłam ja w Hebe na przecenie za około 28 zł. Odżywka pachnie ładnie i ma fajna konsystencje, ale to na tyle. Testowałam ją z kilkoma szamponami, z BSem, bez BSa, z duża ilością serum i mała ilością serum, w OMO i OM i ani razu nie dała zadowalającego efektu, moje włosy wyglądają po niej tak, jakbym nic na nie nie nałożyła. BARDZO duże rozczarowanie i trochę irytacja, ponieważ jest wychwalana pod niebiosa przez wlosomaniaczki, ale wyglada na to, że albo u mnie się nie sprawdziła, albo ich pozytywne opinie to tylko marketing.

Jest to bardzo dobra emolientowa odżywka, Po jej użyciu włosy są gładkie, miękkie i błyszczące. Dobrze się rozczesują i wizualnie wyglądają lepiej. Odżywka idealnie się nadaje do codziennego stosowania. Jej wydajność jest zadowalająca, cena przyzwoita, dostępność dobra, opakowanie estetyczne, a zapach długo utrzymuje się na włosach. Ja akurat się w nim nie zakochałam, ale wierzę, że wielu osobom przypadnie do gustu. Nie mam temu produktowi zupełnie nic do zarzucenia, chętnie będę wracać :)

Odżywka zamknięta w wygodnym opakowaniu, przeznaczona d włosów średniporowatych, ale i na moich niskoporach bardzo fajnie się sprawdza. Jest dość gęsta, bez konkretnego zapachu i jest godna polecenia. Po kilku użyciach udało mi się uzyskać ładną taflę na włosach, ma prosty i dobry skład (bez protein i humektantów). Podoba mi się też informacja na tyłu opakowania, widać, że producent dba o szerzenie wiedzy PEH wśród klientów i daje wprost do zrozumienia, że należy ją stosować na zmianę z innymi odżywkami proteinowymi i humektantowymi.

Skuszona nowościami, a przede wszystkim - zapachami i wzorami opakowań, zakupiłam tę odżywkę. Generalnie większość odżywek lub masek od Anwen sprawdza mi się dobrze lub bardzo dobrze, a odżywki emolientowej używam praktycznie codziennie, było dla mnie jasne, aby spróbować inną formułę i ciekawszy zapach. Nie przepadam za inną odżywką marki, emolientowym irysem, dedykowanym dla średnioporowavych włosów, częściej sięgałam po różę, chcąc uelastycznić i dociążyć włosy. Miałam zatem spore oczekiwania co do tego produktu. Odżywka jest bardzo dobra na co dzień. Zabezpiecza, uelastycznia i nie obciąża mocno włosów. Są gładsze, dobrze się rozczesują. Ma taką gęstszą konsystencję, typową dla marki, więc jest całkiem wydajna. Sprawdza mi się całkiem dobrze, jest fajnym emolientem i myślę, że wrócę do niej. Przepiękny, rzęski zapach rabarbaru i ciekawa szata graficzna są dla mnie dodatkowymi atutami.