Nam Professional by Wibo Me, Myself & Nam, Smart Liquid Bronzer Bronzer w płynie

Koniecznie trzeba dobrze wyczuć ten produkt, inaczej jest nieznośny… umiem aplikować mokre bronzery, ale na tego już zabrakło mi sił i odstawiłam go. Szkoda, bo kolor ma ładny, do tego cena dosyć wysoka

Bronzer ma dobrą konsystencję, nie jest ani zbyt gęsta, ani zbyt rzadka. Długo szukałam takiego, który będzie miał naprawdę chłodny odcień i pod tym kątem sprawdził się idealnie. Opakowanie z pompką nie jest może najwygodniejszą formą, ale daje radę. Jest bardzo wydajny, jedna pompka wystarcza w zupełności na wykonturowanie całej twarzy. Posiadam go również w drugim, ciepłym odcieniu, i o ile tamten naprawdę super się rozprowadza i nie pozostawia żadnych plam, tak tutaj muszę go blendować wręcz natychmiastowo, a i tak nigdy nie udaje mi się go idealnie ,,wtopić'' w skórę.

Szukałam płynnego bronzera w korzystnej cenie i natrafiłam na ten produkt w promocji za 24 zł. Wiec jak za tą buteleczkę naprawdę super cena. Ale wyglądał tak fatalnie na mojej cerze. Nie wiem czy to powód konsystencji, koloru czy jeszcze czegoś innego. Ale zamiast mnie upiększać to powodował, że makijaż stawał się brzydszy. Pigment nie jest tak mocny. Ale kolor jakby wpadał w szarość po rozprowadzeniu. Miałam kilka prób użycia i oddałam go dalej. Mimo atrakcyjnej ceny jestem na nie. Jedyny plus to fajna szklana buteleczka, tutaj jakość opakowania naprawdę extra.

To jest coś dla fanów delikatnych makijaży. Bronzer wygląda naturalnie, pięknie się blenduje i stapia że skórą. Dobrze współgra z innymi kosmetykami, lekko zastyga przez co ładnie się utrzymuje. Kolor 01 jest idealny dla jasnych i średnich karnacji. Polecam polować w promocji.

Produkt zakupiłam w Rossmannie na promocji za 19,99, a więc w bardzo korzystnej cenie. Wybrałam kolor nr 2 - ciemniejszy. OPAKOWANIE: Bardzo lubię szatę graficzną NAM. Przywodzi na myśl drogą i luksusową markę. Bronzer zamknięty jest w estetycznej szklanej buteleczce z atomizerem, dzięki czemu aplikacja jest higieniczna. Jedna pompka wystarczy mi na wykonturowanie twarzy jedną warstwą. KONSYSTENCJA Bronzer ma płynną, rzadką konsystencję. Jedną pompkę aplikuję na dłoń, a później wcieram w pędzel syntetyczny. Kolor na swatchu wydaje się być baaardzo ciemny - przypomina mleczną czekoladę, jednak po nałożeniu na twarz jest dużo bledszy i dobrze współgra z podkładem, czy kremem BB. APLIKACJA Tutaj mam mieszane uczucia. Z jednej strony nie zrobimy sobie tym produktem krzywdy, a z drugiej strony mam wrażenie, że jak nie doklepię go gąbką na policzkach, to skóra wygląda na brudną, poplamioną. Nie podoba mi się ten efekt. Gąbka to niweluje, ale to zabiera mi niestety czas na zrobienie makijażu. PODSUMOWANIE Bronzer tworzy bardzo naturalny efekt. Nie zrobimy sobie nim krzywdy, ponieważ nałożony na skórę, dobrze się w nią wtapia. Nie waży się i nie podrażnia skóry. Jedyną moją watpliwością jest to, że trzeba aplikować go pędzlem, a później poprawić gąbką, a jak wiemy, gąbka pochłania produkt. Na większe wyjścia można spokojnie położyć dwie warstwy, aby uzyskać instagramowy efekt. Jest to mój drugi bronzer na mokro. Wcześniej używałam tego z palety freedom, ale był zbyt ciężki i tłusty, a niektóre kolory ważyły się na skórze. Poza tym tę paletę już wycofano, więc chciałam skorzystać z innego, drogeryjnego produktu. Można go dostać na promocji za bardzo fajną cenę (w chwili obecnej jest chyba za 28 zł). Myślę, że jest szansa, że zakupię go ponownie.