Bell Asian Valentine's Day I Love K-Pop, K-Foxy Eye Liner Eyeliner

Lubię kolorowe matowe eyelinery Bell, więc ten też jest dość trafiony. Chociaż nieco inaczej wyobrażałam sobie kolor. Ogólnie nieco ciemnieje w stronę czerwieni, choć przy nakładaniu jest raczej jasnoróżowy. Nie przeszkadza mi to, w ogólnym rozrachunku wygląda na żywy koralowy. Dużym plusem jest to, że wciąż nie zasechł, działa bez zarzutu. Tak samo na powiece nie kruszy się i w pełni kryje. Aplikator jest tutaj wygodnym, krótkim pędzelkiem, choć niektórzy wolą dłuższe, więc trzeba mieć to na uwadze. Czasem oczywiście wymarzę sobie końcówki rzęs ale da się szybko usunąć. Jest trwały, od rana do wieczora wytrzyma i - co najważniejsze - nie podrażnia oczu. Szkoda, że limitka, ale może też to jest ten urok tych kolekcji ;)

Eyeliner z pędzelkiem w kolorystycznie innej buteleczce niż zawartość. Kolorowi bliżej do neonowego różu niż do koloru kałamarza. W płynnej formie odcień różni się od odcienia gdy wyschnie, mianowicie zasychając ciemnieje o dwa tony. Pędzelek włoskowy, bardzo elastyczny, ale nie rozczapierza się pod wpływem nacisku; idealny dla osoby rzadko robiącej precyzyjny makijaż, nawet taka lebioda jak ja dała sobie radę z namalowaniem równej kreski i jaskółki. Formuła pozwala na szybkie i równe narysowanie linii bez rozwarstwiania, do czasu całkowitego wyschnięcia może lekko odbić się na powiece, dlatego lepiej zamknąć oko na 20 sekund po nałożeniu. Nie tworzy skorupy, uczucie podobne do naładowania linii markerem. Utrzymuje się do wieczornego demakijażu bez osypywania, rozmazywania i wykruszania. Łatwo rozpuszcza się pod wpływem płynu micelarnego i całkowicie zmywa. Z ręki zmyłam za pomocą zwykłego mydła w płynie i wody. Ogólnie bardzo dobry produkt, może jedynie być problem z trwałością podczas deszczu, bo bardzo łatwo się zmywa. Nie uczula, nie powoduje podrażnień, nie spływa.