Essence Gimme Glow Luminous Highlighter Rozświetlacz w pudrze

Posiadam odcień 10 Glowy Champagne i jest to rzeczywiście taki szampański kolor z tym, że bez różowego odcienia, bardziej jak takie białe złoto. Jest to dosyć fajny rozświetlacz, można nim osiągnąć delikatny efekt, ale też go budować. Ma on drobinki, dosyć małe, ale jednak cały czas widać, że są to drobinki a nie taka błyszcząca tafla. Jest on suchy w konsystencji, ale nie powoduje żadnej skorupy i nie osadza się brzydko, nawet przy troszkę większej ilości. Trwałość nie jest powalająca, ale nawet przy mocnym tarciu nie zejdzie do końca. Podsumowując całkiem spoko jak na tę cenę.

Zdecydowanie przy tym produkcie u mnie mniej znaczy więcej, wystarczy odrobinę musnąć pędzlem i nanieść na skórę, żeby zdobyć idealny lekki połysk do codziennego makijażu. Zbyt duża ilość produktu pozostawia biała plamę, która wyglada zle na skórze i sprawia wrażenie zrolowanego podkładu, dlatego odpowiednia ilość to podstawa i wtedy wyglada świetnie, nie pozostawia plamy. I jest bardzo wydajny. Dla kogoś kto lubi delikatne rozświetlenie twarzy to w sam raz

W poszukiwaniu różowego rozświetlacza trafiłam na ten w Hebe w promocji za niecałe 14zł. Cena niska, więc chętnie wrzuciłam do koszyka. Rozświetlacz jest raczej o chłodnym odcieniu różu, a drobinki idą w kierunku srebrnych. Do mojej cery bardziej pasują odcienie ciepłe, więc w tej tonacji nie jest dla mnie idealny. Ale to nie jest moim zmartwieniem, tylko niestety to, że produkt ten ma strasznie kiepską trwałość i daje bardzo delikatne rozświetlenie. Bardzo łatwo się ściera i mam wrażenie, że szybko znika z twarzy. Ciężko też nabiera się go na pędzel. Jeśli ktoś szuka bardzo delikatnego blasku na twarzy, to myślę, że się sprawdzi do codziennego użytku. Natomiast z jakością i trwałością jest słabiutko, więc nawet to, że jest bardzo tani nie pomaga.