so!flow Pielęgnujący aktywator skrętu loków do włosów kręconych 

Mój ulubiony aktywator. Z falami radzi sobie świetnie, ma super konsystencję i ładnie pachnie. Polecam na start przygody z wydobywaniem skrętu - ciężko zrobić sobie nim krzywdę na głowie ; ) Fajnie się nim pracuje a moje włosy układają się w błyszczące pukle.

Mam włosy delikatne i nie poradził sobie z nimi. Zapach, konsystencja, skład super. Jednak moje włosy tylko przeciążył, miałam strąki zamiast fal. W dodatku z każdym dniem czułam jakby stawały się coraz bardziej matowe i przesuszone. Stosowałam w różnej kombinacji na mokre czy suche włosy, ale efekt był ten sam. Zaczęłam też używać go co drugi dzień jednak się poddałam. Może u dziewczyn, które mają grube włosy i duże loki się sprawdzi, ale z cienkimi moimi włosami nie dał rady.

Aktywator skrętu dobrze wygładza włosy i je dociąża. Nałożony na wilgotne włosy od razu po myciu ładnie podbija skręt. Świetnie nadaje się również do odnawiania skrętu po nocy Kosmetyk wgnieciony w zwilżone włosy następnego dnia po myciu zapewnia ładny skręt bez puchu i odstających włosków. Jest baaardzo wydajny, wystarczy użyć małego groszka, by wygładzić połowę włosów. Kosmetyki z SoFlow są cruelty free i mają wegańskie składy.

Kosmetyk w opakowaniu standardowym - tuba i zamknięciem na klik. Marka SoFlow, to polska firma VisPlantis, co nie jest dla mnie bez znaczenia przy wyborze - mój patriotyzm lubi to! Z tej serii lubię jeszcze bardzo szampon, odżywkę i maskę, które odpowiadają dokładnie mojemu typowi włosów, czyli Let's twist a hair. Moje włosy bynajmniej nie należą do typowego baranka - raczej są to włosy mocno falowane, a więc 2C/3A. Włosy są bardzo podatne na zabiegi - jeśli wyprostuję to będą proste, jeśli pokręcę, będą kręcone. Ładnie się mnie słuchają :) Aby jakoś zapanować nad sianem na głowie, które pojawia mi się przy tym typie włosów, sięgam po produkty do ujarzmiania. Preferuję właśnie tego rodzaju kremy, które często okazują się być zbyt mocne i przeciążają moje włosy, a w efekcie wyglądają jak tłuste, zamiast jak świeże i czyste loki. Wiem, że istnieje część osób, która ceni sobie takie bardzo mocne dociążenie włosów, nakłada kilka preparatów do włosów jednocześnie, ale to nie dla mnie. Ja stawiam na jeden. Ku mojemu zdziwieniu, po przetestowaniu wielu innych kosmetyków, większość z nich okazywała się jednak przeciążać moje włosy nawet, kiedy używałam bardzo mało produktu. Nie tym razem. Aktywator jest bardzo delikatny i subtelny. Nie zrobi suchych strączków, raczej nawilży włosy. Zapach jest delikatny, trochę cytrusowy, ale nie utrzymuje się długo na włosach. Te wyglądają bardzo świeżo, są zdyscyplinowane i nawilżone. W dodatku, mam wrażenie, że długotrwałe stosowanie kosmetyku sprawia, że są bardziej nawilżone i chcą się ładnie kręcić same w sobie, nawet jeśli nie używam produktu. To chyba ten składnik "pamięci skrętu", o którym na opakowaniu zapewnia producent. Podsumowując, mogę powiedzieć, że to mój ulubiony produkt do dyscyplinowania włosów na etapie po myciu i odżywce/masce. Jest bardzo delikatny i subtelny, ale DZIAŁA. Wyprodukowany jest w Polsce. Jest bardzo wydajny i co dla mnie najważniejsze - nie obciąża włosów.

Kosmetyk zamknięty w żółtej tubce z zamknięciem na klik. Posiada przyjemną, kremową konsystencję białego koloru i cudowny melonowy zapach, który jest delikatny. W składzie znajdziemy adaptogeny (substancje roślinne tu traganek chiński, który wzmacnia, rewitalizuje i działa antyoksydacyjnie) oraz wegańska keratyna, ceramidy yuzu i olej bawełniany. Aktywator używam co drugie mycie zazwyczaj, gdyż raz w tygodniu prostuję włosy, a raz je kręcę. Tak po prostu mam. Nakładam na mokre włosy po umyciu przed olejkiem na końcówki czyli w końcowym etapie pielęgnacji i wgniatam we włosy. Świetnie utrwala loki. Wyglądają naturalnie, a włosy są bardziej sprężyste i miękkie. Dodatkowo nie obciąża włosów i nie trzeba używać żadnych utrwalaczy, aby loki się trzymały. Wydajność również jest bardzo dobra. Jedyne na co trzeba uważać to, aby nie przesadzić z ilością. Poza tym sama aplikacja jest bezproblemowa, a efekt natychmiastowy. Polecam.

Aktywator "ukryty" w zwykłej, ale wygodnej tubie "na klik". Grafika typowa dla całej serii, ale dla mnie chyba najładniejsza ze wszystkich produktów So flow. Zapach przecudny, tak jak deklaruje producent melon bardzo delikatnie przełamany aloesem. Konsystencja kremu do loków. Skład rzeczywiście wydaje się bardzo bogaty i odżywczy, który nie tylko ma za zadanie aktywować , podbijać i utrwalać skręt, ale także pielęgnować włosy. Ale działanie już niekoniecznie jest takie. Kosmetyk tylko obciążył mi włosy a przez to wręcz je rozprostował i postrączkował. Używałam na wiele sposobów na włosy suche, mokre, wilgotne, nawet jako dodatek do odżywki i zawsze ten sam efekt - przeciążenie włosów. O sprężystych lokach można pomarzyć. Daję 3 gwiazdki bo pięknie pachnie i uważam, że być może z tak bogatym składem sprawdzi się na bardzo suchych, bardzo grubych i bardzo kręconych włosach. Ale na delikatniejszych czy mniej zdefiniowanych z natury lokach - uważałabym.

Używam aktywatora skrętu loków do so!flow do układania włosów na wałku For Your Beauty z Rossmanna i produkt zdaje egzamin. Mam włosy naturalnie falowane i żeby uzyskać loki, na wilgotne włosy wgniatam ten aktywator a następnie zawijam na noc na wałek. Rano loki są mocniej utrwalone, ale nie posklejane, więc dla mnie super. Do tego pięknie pachnie i łatwo się rozprowadza. Polecam :)