Revox Help, Anti Redness Face Cream Kremdo twarzy przeciw zaczerwienieniom

Dla mnie to jedyny krem która ratuje moja skórę kiedy mam nadprodukcję sebum przez zachwiane hormony. Jest bardzo leciutki a jego formuła jest bardzo delikatna na tyle ,że nawet cera wrażliwa nie czuje ściągnięcia a jednocześnie jest złagodzona. To nie jest krem do odbudowy BHL.

Mam tłustą, ale wrażliwą skóre, z problematyczną BHL. Od kremu oczekiwałam lekkiego łagodzenia, ale po użyciu jednego opakowania nie widzę żadnego efektu. + wygodne i higieniczne opakowanie + niska cena (około 15 zł na promce w Hebe) + szybko się wchłania + lekki + nie ma zapachu - nie łagodzi, a nawet nie nawilża - nie zauważyłam żadnych pozytywnych efektów na skórze - mała pojemność 30 ml - gdy kończy się produkt, strasznie ciężko wydostać wszystko z opakowania, a zostaje się tam kremu co najmniej na tydzień

Dopiero od niedawna korzystam z produktu. Co mogę na jego temat powiedzieć to na pewno ma przyjemną konsystencję, która szybko się wchłania. Opakowanie jest małe, zgrabne i wygodne. Mam głównie zaczerwienienia głównie na policzkach do tego dochodzą popękane naczynka. Po około miesiącu używania mam wrażenie że zaczerwienienia delikatnie się zmniejszyły chociaż w moim przypadku jest to trudne do ocenienia przez to że ciągle są widoczne popękane naczynka. Produkt jest ok ale nie zrobił na mnie jakiegoś efektu wow. Zobaczymy co będzie jeszcze za jakiś czas ale nie jestem pewna czy kupię kolejne opakowanie.

Krem kupiłam w drogerii Hebe na promocji na promocji za około 15 zł. Wcześniej z marki Revox używałam tylko krem z filtrem, z którego nie byłam zadowolona, ale stwierdziłam, że dam jej jeszcze jedną szansę. Na zakup skłoniła mnie obietnica producenta odnośnie redukcji zaczerwienień. Nie oczekiwałam spektakularnych efektów, ale miałam nadzieję na ukojenie moich zaczerwienionych policzków i zmniejszenie ich zaczerwienień. Krem zamknięty jest w plastikowym opakowaniu z pompką o pojemności 30 ml. Jego kolor jest biały, a konsystencja dosyć przyjemna i kremowa, dzięki czemu przyjemnie rozprowadzało się go po twarzy. Jedna pompka wystarczała żeby pokryć całą moją skórę w tym obszarze. Stosowałam go i na noc i na dzień i skupiłam całą swoją uwagę na nich, ale niestety po tygodniu moja skóra była niepokojąco sucha i odwodniona. Producent zapewnia o nawodnieniu skóry dzięki aloesowi, ale niestety ta obietnica nie została spełniona. Po tym incydencie zaczęłam stosować go stosować co drugi dzień, a w dzień przerwy od niego używałam krem nawilżający. Niestety po skończonym opakowaniu nie zauważyłam żadnych efektów. Skóra i policzki były tak samo zaczerwienione jak przed jego nałożeniem i nie było żadnych pozytywnych aspektów w poprawie stanu mojej cery. Moim zdaniem nie zrobił kompletnie nic oprócz wysuszenia.