Nacomi Professional, Meso Therapy, Step 3 Meso Coctail Hyaluronic Acid Ultra-Moisturizing Serum Nawilżający koncentrat z kwasem hialuronowym do twarzy

Nawet mnie nie dziwi tak mała ilość recenzji. Jest to serum do domowej mezoterapii, większość osób raczej tego nie praktykuje, a, jeśli już to u kosmetyczki. Dlatego najpierw odniosę się się do poprzedniej recenzji. Wizażanka stosowała ten specyfik jak zwykłe serum, bez nakłuwania twarzy. Zgaduję, że nie wiedziała, że to jest produkt do mezoterapii, dlatego dziwiła się, że to tylko 15 ml i że jest aż tak skoncentrowane (w kosmetykach do tego celu jedno i drugie to norma). Chodzi o to, żeby skoncentrowane substancje aktywne za pomocą igieł dostały się w głębokie warstwy skóry. Cieszę się, że mimo wszystko preparat tak dobrze się jej sprawdziło, ale nie jestem pewna, czy to recenzja miarodajna, skoro nie było użyte zgodnie z przeznaczeniem. Na kartoniku i buteleczce wyraźnie jest napisane Meso Therapy i Step 3, sugerujący, że przed nakłuwaniem są jeszcze 2 inne kroki, a w sposobie użycia, również jest informacja, żeby stosować na odpowiednio przygotowaną skórę. Czyli skórę potraktowaną 2 wcześniejszymi krokami, jak łatwo się domyślić. Ja używałam na 2 sposoby. Zgodnie z przeznaczeniem, czyli miałam kartridże z Nacomi, urządzenie Meso Wand, i wszystkie kosmetyki do wszystkich kroków, by przeprowadzić całą procedurę mikroigłową jak należy. Nawilżenie, co mnie szczerze zdziwiło, było bardzo słabe, ale za to skóra bardziej elastyczna. Trochę mało jak mezoterapię. Stosowane po kropelce na wilgotną twarz ładnie za to koiło i współpracowało z każdym kremem. Ale miałam o wiele lepsze preparaty do nakłuwania i jako zwykłe serum nawilżające.

Trochę wahałam się z zakupem, ponieważ serum ma zaledwie 15ml, a ja lubię potestować kosmetyki w dłuższym wymiarze czasu, aby przekonać się o ich działaniu. Niemniej mimo swojej niepozornej pojemności ten specyfik jest naprawdę wydajny. Stosuję go drugi miesiąc, używam czasem na noc pod krem a czasem na dzień, czasem aplikuję codziennie a czasem kilka dni z przerwą i nadal mam go, ok połowę buteleczki. Wszystko za sprawą konsystencji, która jest na tyle skoncentrowana, że serio 2-3 kropelki są idealną ilością na pokrycie całej twarzy (na szyję i dekolt kiedy sobie o nich przypomniałam dokładałam kilka kropelek dodatkowo). A oto efekty, jakie zaobserwowałam: * serum wyraźnie napina cerę, staje się ona bardziej sprężysta * nawilżenie jest nie tylko widoczne, ale i wyczuwalne, a zatem przenika w głębsze warstwy naskórka co dla mnie jest pożądane przez kosmetyki tego typu * twarz nabiera zdrowego wyglądu, ponieważ zniwelowane zostaje zmatowienie, które optycznie nas postarza, a zamiast tego cera ma zdrowy blask * lubię ten kwas za to, że w przypadku przesuszeń wywołanych różnymi czynnikami zawsze swoim nawilżeniem łagodzi i nawadnia moją cerę * zawsze dobrze współgra mi z kremem na noc czy nawet filtrem SPF * skóra stała się zdecydowanie gładsza, aktualnie nie mam problemu z suchymi skórkami (szczególnie wokół nosa, przez co makijaż wygląda fatalnie ;)) * to przyjemne serum jest nawet dobre dla mojej okolicy pod oczami, ponieważ ma łagodny skład i daje same dobre efekty (a nawilżenia pod okiem nigdy za wiele)