O tym żelu widziałam tyle dobrych opinii, że chyba nic dziwnego, że ja posiadająca cerę suchą i wrażliwą w końcu musiałam się na niego skusić. Do zakupu oprócz świetnych recenzji na różnych stronkach skusiła mnie tytułowa centella, dość krótki skład jak na żel oraz przede wszystkim - dedykacja oraz zapewnienia producenta. Żel został stworzony dla cer suchych, podrażnionych, odwodnionych, z zaburzoną barierą hydrolipidową. Czyli wszystko w jednym, z czym borykam się ja. :) Wspomnieć muszę także o samej tubie, która przypomina mi żel zdaje się koreańskiej marki - tu mamy podobną szatę graficzną i najważniejsze, czyli jako gwiazda składu centellę. Jednakże tuba naszej rodzimej firmy bardziej mi się podoba, piękny odcień różu połączony z minimalizmem na opakowaniu dawał mi wrażenie kosmetyku, który dobrze zaopiekuje się moją wymagającą cerą.
Kosmetyk ma delikatny i przyjemny zapach, jest żelem bez zabarwienia o średniej gęstości. Czyli taki jakie lubię najbardziej, bez żadnych zabarwiaczy. Pojemność liczy sobie 150ml i muszę napisać, że to bardzo wydajne 150ml. Ja zawsze najpierw zwilżam twarz wodą, a sam żel przed naniesieniem na twarz uprzednio rozpieniam w zwilżonych dłoniach i dopiero tak powstałą pianą wykonuję oczyszczający masaż twarzy. Uwielbiam ten sposób, bo przechodzę od razu do mycia, a nie muszę najpierw trzeć i tak wrażliwej już cery w celu uzyskania piany. No i dzięki temu kosmetyk myjący jest ze mną na długie miesiące.
Co najważniejsze to efekty. Zgadzam się jak najbardziej, że żel nie zaburza bariery hydrolipidowej. Po myciu cera jest cudownie gładka, miękka, niesamowicie odświeżona, czuję skórę bardzo komfortowo bez żadnych ściągnięć czy uczucia suchości. Żel super oczyszcza twarz z zanieczyszczeń codziennych oraz z resztek makijażu czy pielęgnacji. Jak najbardziej sprawdza mi się do użytku 2x dziennie, czyli rano i wieczorem, bo nie powoduje zdzierania ochronnej wierzchniej warstwy naskórka. Jest ultra łagodny, nie piecze w oczy, nie powoduje łzawienia. Po myciu nie mam żadnych zaczerwienień na policzkach, odnoszę wrażenie ukojenia cery nie tylko po samym myciu, ale i długo po nim, widzę to zwłaszcza po wieczornej pielęgnacji, gdy nie mam makijażu. Mam uczucie, że podczas mycia nie tylko wykonuję oczyszczanie, ale i że zaczynam pielęgnację skóry już na tym etapie, co jest dla mnie bardzo przyjemne, no bo cery wrażliwe bardzo źle znoszą zbyt agresywne środki myjące. Ja przypiszę mu także właściwości nawilżające (zresztą producent też o tym zapewnia), widzę je szczególnie pomiędzy osuszeniem skóry a przejściem do pielęgnacji - wtedy nie czuję się przesuszonym rodzynkiem jak to bywa po niektórych żelach, a właśnie zapominam, że nie jestem jeszcze wykremowana, bo tak przyjemne uczucie pozostawia po sobie ten żel.
Ja się w nim totalnie zakochałam i będę polecać go każdej kobiecie mającą cerę suchą, wrażliwą, podrażnioną. A sama w niedalekiej przyszłości zapewne zapoznam się z resztą kosmetyków marki AA z linii "100% Centella B12".
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie