Hean Camouflage Concealer Hean Camouflage Korektor do twarzy

Korektor sprawdził się u mnie idealnie, mam wrażenie że to jeden z lepszych korektorów jakich używałam i chętnie będę do niego wracać. Doskonale kryje, a przy tym nie zbiera się w zmarszczkach, nie znika w ciągu dnia, a jego aplikacja jest bezproblemowa. Nie wysusza też skóry pod oczami, a nawet bym powiedziała, że delikatnie ją nawilża. Produkt jest bardzo wydajny, przystępny cenowo, ma wygodne opakowanie - jedynie nie rozumiem tej gąbeczki, ale ja jej po prostu nie używałam.

Jak dla mnie za gęsta formuła. Gąbeczka niby fajna, ale i tak lepiej sprawdza się normalna zwilżona gąbka lub palec - w rozprowadzaniu. Spodziewałam się więcej

Korektor Hean zmienił opakowanie. W nowej wersji mamy gąbkę. Nie używam jej, bo nie wydaje mi się, by było to higieniczne - nie widzi mi się mycie gąbki wraz z zamkniętym opakowaniem i nie jestem pewna, czy nie uszkodziłabym jakoś produktu. Natomiast sam kosmetyk jest cudowny! Mocne krycie, lekka formuła są sporymi atutami. Krycie można budować od lekkiego do mocnego. Nie podkreśla zmarszczek. Kolor nie ciemnieje, a przynajmniej nie mocno, bo nie widzę różnicy kilka godzin po nałożeniu. Wydajność kilka miesięcy.

Kamuflujący korektor o bardzo przyjemnej, kremowej konsystencji. Polubiłam go, bo oprócz tego, że dobrze kryje jest lekki i nie zbiera się w zmarszczkach ( z racji skóry dojrzałej bardzo zwracam na to uwagę ). Stosuję go pod oczy, na powieki jako bazę pod cienie, a także do konturowania. Świetnie się blenduje i stapia ze skorą. Kamufluje niedoskonałości i cienie pod oczami. Nie wysusza, a nawet bym powiedziała, że delikatnie nawilża i wygładza naskórek. Nie ściera się i jak już wspomniałam nie podkreśla zmarszczek. Ma delikatny, nienachalny zapach. W składzie znajdziemy pielęgnujące olejki oraz masło morelowe i masło Shea. Posiada smukły aplikator oraz gąbeczkę do rozprowadzenia ( dla mnie zbędna i za twarda- ściera mi makijaż ). Posiadam kolor Natural. Jestem z niego zadowolona.

Korektor kamuflujący marki Hean w nowej wersji świetnie się sprawdza na mojej skórze, ponieważ oprócz korygowania niedoskonałości oraz cieni pod oczami skutecznie nawilża moją skórę dzięki zawartym składnikom w postaci masła Shea i morelowego oraz olei naturalnych. Korektor ma lekką lecz dobrze kryjącą formułę, która dobrze wtapia się w skórę i nie tworzy linii w zagłębieniach drobnych zmarszczek. Korektor trwale kryje niedoskonałości bez konieczności ich ponownego korygowania w ciągu dnia. Paleta 4 kolorów korektora zapewnia możliwość dobrania idealnego odcienia. Ja wybrałam kolor N16 Ivory, który idealnie pasuje do bardzo jasnej karnacji. Opakowanie korektora jest estetyczne i oprócz tradycyjnego aplikatora posiada gąbeczkę, która ułatwia dokładną aplikację produktu. Produkt w mojej ocenie jest wydajny a cena adekwatna do jakości.

Bardzo polegam na tym kosmetyku. A szczególnie odkąd stuknęła mi 30-stka. W tym momencie korektor oraz krem pod oczy stali się moimi najlepszymi przyjaciółmi. To tak dużo zmienia! Nawet jak nie nakładam kremu BB, czy też mocniejszego podkładu to ten korektor na prawdę robi robotę. Jestem absolutnie zachwycona, szczególnie jego lekką konsystencją, która wygląda jak druga skóra, w ogóle się nie zbiera w załamaniach zmarszczek, ani nie ciastkuje, nie czuć w ogóle, że go mam na sobie, świetnie działa również do konturowania twarzy w duecie z kremowym bronzerem. Po nałożeniu na powiekę, nie robią się kreski w zgięciu skóry. Moja cera jest normalna, w stronę wrażliwej i naczynkowej. Odkąd zostałam mamą to bezsenne noce z bobasem dają mi w kość i tym kosmetykiem mogę dosłownie zakamuflować niewyspane oko. Wybrałam odcień n61 light. Moja cera wpada w żółte tony. Nie jestem też blada, raczej taka delikatnie opalona z natury. Ale ten odcień, mimo, że jaśniejszy fajnie współgra z moją tonacją. Wyciąga i rozjaśnia o jakieś pół tonu moją cerę. Krycie jest średnie, nie jest to typowa szpachla, ale myślę, że dziewczyny, które lubią mocniejszy makijaż nie będą rozczarowane. Dobrze zakrywa co trzeba. Opakowanie jest plastikowe, w przyjemnym brzoskwiniowym kolorze. Aplikator jest standardowy, dobrze dozuje produkt. Jedno wyjęcie go z fiolki wystarcza na jedno użycie w makijażu. Dołączona gąbeczka, która wyróżnia go spośród innych tego typu produktów na rynku jest moim zdaniem gadżetem. Nie sprawdziła się u mnie. Jest zbyt mała żeby rozblendować go w strategicznych miejscach. Ale jest to dobry trop, jak powinien być aplikowany produkt. Większą gąbką, taką do makijażu nakłada się jak marzenie. Dodatkowo produkt jest wegański i nie testowany na zwierzętach. Cena jest wg mnie optymalna. Ja swój egzemplarz kupiłam na promocji w Hebe za 23zł i to wg mnie się opłaca. Bardzo polecam, jest to bardzo dobrze dostępny stacjonarnie produkt, ciekawej polskiej marki. Mimo, że drogeryjny to jakością nie odstępuje tym bardziej luksusowym.

Miałam starą wersję, miałam z nią bliżej nieokreśloną relację, ale pamiętam, że ogólnie była okej, tylko po prostu bardzo ciężka. Tę zakupiłam, bo mnie na social mediach skusili obietnicą, że kolor, który kiedyś był mocno żółty będzie teraz troszkę bardziej neutralny i jaśniejszy(co jest nieprawdą, a chodzi o odcień LIGHT - na pędzelku jest nawet ciemniejszy niż stara wersja, na skórze nie widzę różnicy, choć oksyduje jakby odrobinę mniej i to może dlatego ;) ). Formuła się na pewno zmieniła - jest zdecydowanie mniej gęsta dzięki temu kosmetyk jest dużo mniej widoczny pod okiem. Niestety blenduje się tak sobie - nałożony pędzlem wygląda fatalnie, bardzo sucho i łatwo z nim przegiąć, bo mam wrażenie, że to krycie gdzieś mi cały czas ucieka przy aplikacji, natomiast wklepany gąbką(swoją - ta wbudowana w opakowanie jest do luftu, twarda i w ogólnie nie - elastyczna) ostatecznie wygląda naprawdę ładnie, choć trzeba to robić dość precyzyjnie. Wykończenie jest matowe, więc jeśli źle rozblendujemy, to zafundujemy sobie brzydkie dziury. Krycie jest średnie i można je trochę dobudować nakładając kosmetyk warstwowo. Poprawnie nałożony i utrwalony odpowiednio pudrem trzyma się cały dzień bez poprawek i farfolenia się. Nie wygląda sucho, nie rozwarstwia się w zmarszczkach, skóra jest wygładzona i wygląda świeżo i nie jest ściągnięta po demakijażu. Zmiany na plus, choć produktu mogłoby być więcej, a gąbkę mogli sobie odpuścić. Niemniej na promce warto wrzucić do koszyka.