John Frieda Go Blonder, Lightening Spray Spray rozjaśniający włosy (nowa wersja)

Spray rozjaśniający to zdecydowanie najlepszy produkt tego typu dostępny na rynku w stacjonarnych drogeriach, a przetestowałam już wiele. Jedynym minusem, który trudno zrozumieć, jest fakt, że w Polsce kosztuje dwa razy więcej niż za granicą, ale to już inna sprawa. Spray może być skuteczny dla osób, które chcą delikatnie rozjaśnić włosy blond, ale wymaga ostrożności przy stosowaniu ze względu na nadtlenek wodoru i wysuszający alkohol. Sprawdzi się raczej do okazjonalnego stosowania niż codziennej pielęgnacji. Jeśli chodzi o efekty, spray faktycznie rozjaśnia włosy, ale trzeba uważać, bo przesusza je dość mocno. To produkt, którego trzeba się nauczyć używać. Źle aplikowany sprawia, że włosy mogą stać się żółte, a tego nie da się łatwo usunąć fioletowymi szamponami — wiem to z własnego doświadczenia. Na szczęście, po pewnym czasie udało mi się znaleźć sposób aplikacji, który minimalizuje szkody: spryskuję włosy maksymalnie czterema pompkami, a robię to tylko od czasu do czasu, gdy czuję, że moje włosy tego potrzebują. Dzięki temu rozjaśnianie nie ma aż tak dużego wpływu na kondycję włosów. Wydajność jest w porządku, ale z jakością pompki bywa różnie — raz otrzymuję super mgiełkę, innym razem strugi produktu, co może być irytujące. Mimo to, spray jest niezastąpiony, jeśli chodzi o rozjaśnianie włosów w domowych warunkach.

Odpadly mi całe pasma wlosow. Jestem naturalną blondynką o odcieniu na poziomie ok. 8.0. Wlosy delikatne i cienkie. Produkt nakładałam na ok 12 cm odrost naturalny. Używałam tego produktu przez miesiąc. Od razy uprzedzę, że nie byłam ostrożna i używałam produktu niezgodnie z zaleceniami producenta, chociaż nie wiem czy to by coś zmieniło. Myłam włosy później używałam odżywki, a następnie nakładałam produkt go bonder. Zdarzało się że po użyciu suszarki a następnie prostownicy niektóre pasma spryskiwalam ponownie, znowu suszyłam suszarką i ponownie używałam prostownicy. To mój oczywisty błąd. Po ok 10 użyciach kolor był bardzo brzydki, rudawy, a włosy bardzo delikatnie rozjaśnione, lśniące i niezniszczone (opinia fryzjerki). Zaprzestałam używania produktu i umówiłam się na rozjaśnianie (pasemka) u mojej fryzjerki po 14 dniach od ostatniego użycia produktu. Fryzjerka uznała że włosy są zdrowe i nie ma przeciwskazań do rozjaśniania. Użyła wody 6% i folii do pasemek. Kiedy zaczęła spłukiwać rozjaśniacz niektóre pasemka była w idealnej kondycji, a niektóre (te które częściej spryskiwalam) po prostu się rozpuściły jak galaretka na długości 1 centymetra. Fryzjerka była przerażona i powiedziała że nigdy w życiu czegoś takiego nie widziała. Na szczęście tylko niektóre pasemka traktowałam tym produktem tak często. Gdybym tak robiła z całym odrostem, to byłabym łysa. Nie wiem, czy tak samo by się zadziało gdybym używała produktu zgodnie z zaleceniami, ale przestrzegam i zalecam ogromną ostrożność, zwłaszcza na delikatnych włosach.

Produkt go blonder lightening spray to fajną alternatywa od wystawiania włosów na słońce czy rozjaśnianiu. Produkt pięknie rozjaśniania włosy w naturalny sposób. Pachnie cytrynowo, więc kojarzy mi się mocno z latem. Niestety trochę wysusza włosy i może rozjaśniać włosy na żółto (ale po zastosowaniu niebieskiej odżywki fajnie się tonuje)