Rewelka za grosze, odpowiedni dla każdego typu skóry,jako tonik, serum czy esencja a nawet lekki krem dla tłustej skóry. Do tego fajny skład.
Skusił mnie przede wszystkim skład i opinia Pani z Instagrama ;), z która łączy mnie przekonanie o tym,że jak coś działa, to działa (patrz odzywka Genesis z Kerastase) i nie ma co się aż tak przejmować składem i jego brakiem "naturalności",reklamować Pani tu nie mogę,ale pozdrawiam jeśli trafi na tę opinię ;).
W tym przypadku skład jest naprawdę fajny i to w niskiej cenie. Mamy tu ceramidy (6 rodzai), mamy tu kwas laktobionowy, mamy madekasozyd i panthenol. Ceramidy "podane" na skwalanie i glicerynie.
Wszystko to co przyda nam się po lecie, jako kosmetyk stopniowo wpływający na redukcję przebarwień i odbudowę BHL, wygładzenie i łagodzenie skóry :). Można powiedzieć, że to dobry kosmetyk dla każdej jesieniary lub "kocykowej",ktorą za bardzo przygrzało na słońcu ;). Wiemy jak to jest po lecie, bywa że przebarwień przybywa, skóra musi się zregenerować, wzmocnić przed niższą temperaturą, zaczyna się sezon na retinoidy i kwasy, które najbezpieczniej aplikować w większej ilości od jesieni. Mówiąc krótko czas renowacji- start :D. Słońce brutalne wręcz było,a tu można stopniowo i "na miękko" przejść w jeszcze intensywniejsze kuracje , bo ten kosmetyk jest po prostu łagodny.
Jest to lekka formuła mleczka,które szybko się wchłania otulając i subtelnie odżywiając skórę. Nie jest tłusty, nie lepi się na skórze, co najwyżej w pierwszym momencie po aplikacji. Nakładam go głownie palcami, na lekko wilgotną skórę.
Do tego wygładza, nawilża i koi skórę, stosowany regularnie rozjaśnia i poprawia jej BHL.
Na pewno przyspiesza też regeneracje kiedy mamy wypryski, w pewnym stopniu przyczynia się też, do pojawiania się mniejszej ilości niedoskonałości.
Jest to tego bardzo wydajnym produktem,nie trzeba rozprowadzić go na skórze zbyt dużo żeby czuć efekt.
Dlaczego rewelka? Ano bo taki bogaty skład za tę sumę, z wyizolowana saponina z centella, czyli madeksozydem, to próżno szukać.
Poza tym jest to kosmetyk, który zależnie od sposobu stosowania przynosi efekty, czy doraźnie,czy regularnie, do tego jest łatwo dostępny, swój kupiłam w Hebe i to jeszcze na promocji, w połowie butelki zamówiłam od razu drugi egzemplarz.
Jako jedyny z tej serii nie posiada też caprylic w składzie,który potrafi mnie w nadmiarze zapchać.
Jest też wydajny, ja nawet stosując go czasem na dwie warstwy wieczorem zużyłam butelkę w prawie dwa miesiące, a aplikowałam go hojnie i to nie tylko na twarz :).
Odkryłam,że świetnie się sprawdza i do ciała, szczególnie od kolan w dół gdzie po kilku użyciach,pod balsam zlikwidował mi malinowe nogi.
Kiedy to opaliłam się w dziwny sposób, nosząc krótki rękawek i zwyczajnie zapominając o kremie z filtrem,cierpliwie rozprowadzany na tym fragmencie skóry wyrównał trochę jej kolor i ją rozjaśnił.
Do tego pod tłusty krem dobrze się sprawdza jako takie serum na szorstkie łokcie,kolana i dłonie.
Jest to moim zdaniem kosmetyk wielofunkcyjny, a z racji konsystencji dla każdej skóry może spełnić inne zadanie.
Na mojej mieszanej dojrzałej skórze sprawdza się przede wszystkim jako esencja pod nawilżające serum i krem na noc, myślę,że dla suchej skóry może to być fajny tonik pod inne kosmetyki, a być może dla młodszej czy tłustej skóry jako lekki krem.
Dla mnie, żeby używać go solo jest jednak zbyt subtelny w działaniu, on rzeczywiście i lekko odżywia i nawilża, ale moja skóra ma już większe wymagania,mimo wszystko kiedy zdarzyło mi się w domowych pieleszach zastosować go jako kurację uspokajacą skórę po wysypie, nakładany kilka razy w ciągu dnia,nie powodował nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia i wysuszenia, było po prostu tak optymalnie,twarz gładka i przyjemna w dotyku.
Oczywiście,to nie jest zarzut,bo nie taka rolę przypisał mu producent, ale nawiązanie do opcji używania go jako lekkiego kremu, co warunkowane jest po prostu typem skóry,im młodsza i produkująca więcej sebum tym większa szansa,że może być wystarczający jako lekki krem.
Warto pamiętać,że mamy tu kwas, jak na każdy,mimo,że to jeden z delikatniejszych, trzeba zbudować tolerancję, niekoniecznie też usuwanie go dzień w dzień rano i wieczorem będzie dobre dla skóry,to w końcu nadal kwas, na szczęście kwas,który jest wyjątkowo delikatny dla skóry, działa stopniowo,ale nadal skutecznie.
Zdarzało się używać go prawie codziennie na wieczór, bywało że za dnia, ale w domu, bo nie jestem zwolennikiem kwasów na dzień, szczególnie latem, starałam się robić przerwy, żeby nie uzyskać efektu odwrotnego od zamierzonego.
Jeśli chodzi o użyty w nim madekasozyd, substancja,która wyizolowano z centella,czyli wakrotki azjatyckiej, to ciężko mi tu ocenić jej dobroczynne działanie na skórę w pełni, myślę że trzeba tu więcej czasu,tym bardziej,że wcześniej zaczęłam też używać ampułkę z Skin1004 z centellą, toner z centellą i możliwe, że ich wspólne działanie przyczyniło się do tego,że moja skóra po kilku już miesiącach używania ich łącznie wygląda rzeczywiście na gładszą i jedrniejszą.
Ampułka i toner powoli mi się kończą, Eveline mam zamiar używać nadal, zobaczymy,więc czy podtrzyma te efekty i czy zaobserwuje ich więcej . Czas pokaże, ja na pewno do tego kosmetyku wracać będę, obecnie zaczęłam już drugie opakowanie i coś czuję,że może zagościć u mnie na stałe.
Jest to zdecydowanie tańsza forma toneru,który spokojnie mógłby konkurować z niektórymi koreańskimi tonerami opartymi na kwasach czy fermentacji.
Czekam na taki toner, ale w wersji typowo nawilżającej-żelowej, z równie ciekawym i bogatym składem i przystępnej cenie, bo w cenach koreańskich tonerów też znajdzie się kilka takich, ale wydać 20 zł a nie powyżej 50 zł, jak nie koło 100, to zawsze cieszy ;).
Jedyny drobny minus jaki odnalazłam,to taki,że skóra tuż po aplikacji lekko piecze, ale nie przeradza się to w podrażnienie i całkiem szybko mija. Nawet kiedy trafił w delikatne okolice oczu krzywdy tam nie zrobił, ale celowo też go tam nie umieszczam.
Ma spokojnie u mnie 5.
Zalety:
- Cena w stosunku do wydajności, składu i działania.
- Bogaty skład podany w lekkiej konsystencji. 6 rodzai ceramidów, gliceryna i skwalan, kwas laktobionowy, madekasozyd i panthenol.
- Kwas laktobionowy użyty w tym toniku, jest odpowiedni dla cer naczynkowych, zmniejszając ich rekatywność, cer wrażliwych, mieszanych oraz pomocniczo dla cer tłustych czy trądzikowych.
- Madekasozyd stosowany regularnie ma działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne i pobudzające syntezę kolagenu.
- Ceramidy podane w tłuszczach jak skwalan przyczynia się do odbudowy BHL.
- Panthenol łagodzi podrażnienia.
- Lekka kremowa konsystencja, szybko się wchłania.
- Wygładza, tonizuje, ujednolica, lekko odżywia i nawilża.
- Łagodzi podrażnienia i wypryski, w tym podrażnienia po goleniu.
- Stopniowo wpływa na redukcję przebarwień.
- Wszechstronne zastosowanie zależne od potrzeb skóry, jako tonik, esencja lub lekki krem. Również do ciała jako wygładzające serum pod balsam czy masło.
- Przyjemny, nienachalny zapach.
- Możliwy do aplikacji palcami.
- Nie ściąga, nie wysusza, nie podrażnia i nie zapycha.
Wady:
- W początkowej fazie wchłaniania lekko piecze mnie skóra, ale nie przeradza się to w podrażnienie.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie