AA LAAB S.M.A.R.T. Dermohacking Program Skin Slugging Olejkowe Super-Serum 

Serum olejkowe bardzo mnie intrygowało, byłam ciekawa jak bardzo moja twarz będzie tłusta. I tak trzeba aplikować bardzo minimalnie. Produkt bardzo wydajny. Naprawdę odrobina wystarczy, skira delikatnie się natłuszcza ale jest rewelacyjny do masażu twarzy. Skóra jest odżywiona i wygładzona. Ja stosuję na noc, żeby bardzo nie przetłuszczać twarzy. Mam nadzieję że po zakończeniu opakowania zredukują się moje przebarwienia do minimum. Jeśli ktoś jest ciekawy to bardzo polecam, do masażu twarzy szczególnie

To intensywne serum nocne, które działa jak opatrunek regeneracyjny dla skóry. Konsystencja jest bogata, ale nie tłusta, a po nocy skóra wygląda na wypoczętą, odżywioną i elastyczną. Idealne dla osób z przesuszoną, osłabioną skórą, która potrzebuje odbudowy. Świetnie sprawdza się jako ostatni krok wieczornej pielęgnacji.

Nie przepadam za tłustymi konsystencjami, więc z wahaniem podeszłam do tego kosmetyku. Olejkowe Super-Serum ma jednak lekką formułę, dobrze się rozprowadza i wchłania. Serum jest bardzo wydajne i ma przyjemny zapach. Świetnie wygładza, rozświetla skórę i dobrze się na nim robi masaż gua shą. Nie podrażnił mojej wrażliwej skóry i jej nie zapchał. Serum ma pojemność 30 ml i jest zamknięte w ładnej, szklanej butelce.

To serum to prawdziwa nocna regeneracja w butelce. AA LAAB S.M.A.R.T. Skin Slugging Olejkowe Super-Serum otula skórę lekką, ale bogatą formułą, która rano daje efekt wypoczętej, gładkiej i promiennej cery. Nie zapycha, dobrze się wchłania (jak na olejek), a skóra jest wyraźnie bardziej nawilżona i elastyczna. Idealne jako ostatni krok wieczornej pielęgnacji – świetnie domyka cały rytuał.

Sięgnęłam po to serum olejkowe AA Smart AA, dzięki uprzejmości wizaż. Mogłam przetestować cały zestaw AA LAAB S.M.A.R.T. Serum ma lekką, satynową konsystencję – nie jest tłuste w klasycznym sensie, tylko jedwabiste i szybko się wchłania. Używam go jako ostatni krok pielęgnacji, na serum nawilżające lub krem – rano skóra jest wyraźnie bardziej miękka, nawilżona i wygląda spokojniej, jak po dobrze przespanej nocy. Duży plus za to, że nie zapycha i nie obciąża mojej cery, a jednocześnie daje uczucie otulenia i ochrony. Idealnie sprawdza się wieczorem, szczególnie teraz, kiedy skóra czasem bywa przesuszona. Zapach jest prawie niewyczuwalny, więc nie męczy przy aplikacji. Szklane opakowanie z pipetą wygląda elegancko i pozwala łatwo dozować odpowiednią ilość produktu. To serum to dla mnie świetne uzupełnienie codziennej pielęgnacji – daje komfort, miękkość i zdrowy blask bez uczucia ciężkiej, tłustej warstwy.

To serum najmniej mi podeszło z całej serii, może dlatego, że mam tłustą cerę i preferuję kosmetyki, które całkowicie się wchłaniają. Serum, z racji tego, że jest na bazie oleju, pozostawia na skórze film, dlatego stosuję go tylko wieczorem lub gdy nie wychodzę z domu. Pod makijaż się nie nadaje, przynajmniej u mnie. Szczerze mówiąc bardziej lubię sera wodniste, bo mniej obciążają skórę. Nie widzę zbytnio zastosowania tego serum na mojej skórze. Myślę, że osoby z suchą skórą bardziej docenią ten kosmetyk. Jak w przypadku całej serii, bardzo podoba mi się minimalistyczne opakowanie.

Super Serum lekka formuła olejkowa, która wspiera intensywną regenerację skóry i działa przeciwstarzeniowo dzięki zaawansowanemu składowi. Do tego wygodna aplikacja i estetyczne opakowanie. Serum wygładza drobne zmarszczki, poprawia jędrność skóry, wyrównuje koloryt skóry i nadaje jej zdrowy, promienny wygląd.

Z testowanej serii olejkowe super serum zdecyowanie nie było moim faworytem. Olejek nie wchłaniał się tak jakbym chciała, zostawiał tłusty film na twarzy przez co dla mnie nie pasował mi jako serum na dzień, zdecyowanie preferowałam używanie go na noc lub do masażu. Na plus jednak zasługuje opakowanie z pipetą

Nie przepadam za kosmetykami w formie olejków, jednak po stosowaniu przez kilka tygodni tego serum pod krem na dzień i na noc widzę i czuję, jak bardzo jest to potrzebny specyfik dla skóry dojrzałej. Olejkowe Super-Serum ma lekką formułę, dobrze się rozprowadza i wchłania, jest jak balsam nawilżający dla skóry. Wygładza naskórek jak żaden krem! Czuję się po jego stosowaniu jak po kuracji odmładzającej, to wspaniałe uczucie. Opakowanie kremu jest bezpieczne (nie stłucze się). Kolor beżowy świetnie prezentuje się na półce w łazience, pasuje do nowoczesnego stylu wnętrza.

Jestem po czterdziestce i mam cerę mieszaną w kierunku suchej, ostatnio nieco zbuntowaną. Im jestem starsza, tym bardziej doceniam kosmetyki, które pomagają mi o nią odpowiednio zadbać, a tym samym spowolnić procesy jej starzenia. Dlatego właśnie ucieszyłam się z możliwości poznania tego serum od AA LAAB :) Skin-Slugging Olejkowe Super-Serum zamknięte jest w szklanej buteleczce o pojemności 30 ml. Buteleczka jest solidna, a jej design estetyczny i minimalistyczny, jak zresztą w całej serii S.M.A.R.T. Do dozowania kosmetyku służy szklana pipetka z wygodnym mechanizmem, dzięki czemu łatwo wydobyć z opakowania odpowiednią ilość produktu. Dodatkowo kosmetyk przychodzi do nas zapakowany w równie estetyczne, a w dodatku bardzo przyjemne w dotyku pudełko ;) Olejkowe Super-Serum zaskoczyło mnie swoją konsystencją. Jak sama nazwa wskazuje, jest ona oleista, jednak nie jest tłusta, jak w przypadku typowego olejku. W dodatku zaskakująco szybko się wchłania i nie pozostawia po sobie tłustej czy lepkiej warstwy, ani uczucia ciężkości. Natomiast dzięki temu, że jest ona lejąca, serum jest również bardzo wydajne. Ma też piękny zapach, który dodatkowo uprzyjemnia jego stosowanie :) Jeśli chodzi o działanie, to przede wszystkim od razu przynosi skórze cudowne ukojenie, przywracając jej komfort. Przy tym pięknie ją odżywia i pomaga wyciszać stany zapalne. Najbardziej lubię stosować je na noc pod krem, wykonując przy tym relaksujący masaż twarzy lub jako ostatni kosmetyk, zamykający moją pielęgnację. Kiedy budzę się rano, moja skóra jest pięknie zregenerowana, elastyczna, gładziutka i przyjemnie miękka w dotyku. Równie dobrze sprawdza się stosowane na dzień, zwłaszcza w dni, kiedy moja skóra jest bardzo sucha i potrzebuje dodatkowe zastrzyku pielęgnacyjnego. Co dla mnie istotne, Olejkowe Super-Serum nie zapycha mojej skóry. Muszę przyznać, że to serum to dla mnie największe zaskoczenie w testowanym zestawie od AA LAAB. Okazało się cudownym wsparciem dla mojej skóry, a ja sięgam po nie z ogromną przyjemnością ♡

Zaczynam testowanie pielęgnacji od LAAB – New Skin Generation. To linia S.M.A.R.T., oparta na dermohackingu – brzmi poważnie. Chodzi o świadome i inteligentne podejście do pielęgnacji. To, także wykorzystywanie składników aktywnych w sposób precyzyjny i przemyślany oraz To dobre dobieranie kosmetyków tak, by maksymalizować efekty, a minimalizować podrażnienia. Na razie podoba mi się skład i minimalizm w opakowaniach.

Przyjemne olejowe serum. Często stosuję oleje w mojej wieczornej pielęgnacji, a następnie przykrywam je kremem okluzyjnym, żeby domknąć nawilżenie. Serum jest przyjemne w użyciu, choć wolałabym, żeby było albo z pompką albo z tradycyjną pipetą - ten system niestety wyślizgiwał mi się z rąk przy klikaniu w ten przycisk. Łatwo się rozprowadza, nie wchłania się, ale jak to oleje. Dobrze nawilża cerę, przyczynia się do odbudowy bariery hydrolipidowej. Plusem jest brak zapychania i przyjemny zapach.

To serum to taki otulacz dla skóry! Ma olejkową formułę, ale nie jest ciężkie ani tłuste – bardziej aksamitne i przyjemnie. Używam go wieczorem jako ostatni krok pielęgnacji i rano skóra jest miękka, nawilżona i bardziej „uspokojona”. Fajnie działa zwłaszcza przy przesuszeniach czy podrażnieniach dając ukojenie. Nie zapycha i pomaga wrócić skórze do równowagi. Podoba mi się te serum!

To serum olejowe to prawdziwy otulacz skóry. Stosuję je wieczorem, głównie po bardziej intensywnym złuszczaniu lub wtedy, gdy czuję, że skóra jest ściągnięta i przesuszona. Wystarczy dosłownie kilka kropel, by nałożyć cienką warstwę i „zamknąć” całą pielęgnację. Rano skóra jest miękka, bardziej odporna na przesuszenie, a ewentualne zaczerwienienia są złagodzone. Nie poleciłabym go osobom z bardzo tłustą cerą, ale dla suchej i wrażliwej to złoto.

Jako największy plus uznałabym konsystencję, chyba lubię takie olejki, szczególnie latem. Delikatny, przyjemny zapach, choć ja wolę jak kosmetyk pachnie mocniej. Serum przyjemnie otula skórę i daje poczucie komfortu. Stosowałam go podczas urlopu, po godzinach opalania na słońcu, nie wywołał żadnego szczypania, pięknie się wchłaniał. Wystarczająco dobrze nawilża, choc ja dokładałam potem jeszcze krem.

Nie jestem fanką serum olejowego, ale ten miło mnie zaskoczył. Konsystencja nie była z tłusta. Stosowałam wieczorem i następnego dnia miałam fajną nawilżoną, miłą w dotyku skórę. Nic mnie nie zapchało, moja cera była otulona. Fajne opakowanie z pipetą, przez ten dozownik można poczuć się jak w laboratorium. Produkt wydajny, wart swojej ceny.

To serum to prawdziwy zastrzyk odżywienia dla skóry. Ma lekką, ale olejkową formułę, która świetnie się wchłania bez uczucia tłustości. Skóra po aplikacji jest miękka, elastyczna i wygląda na bardziej wypoczętą. U mnie najlepiej sprawdza się na noc, ale w chłodniejsze dni nakładam też rano. Idealne do cery suchej i odwodnionej.

Mam cerę wrażliwą, odwodnioną, ze skłonnością do przesuszeń i okresowych podrażnień. Olejkowe Super-Serum AA LAAB S.M.A.R.T. stosuję na noc jako ostatni etap pielęgnacji – świetnie sprawdza się w skin sluggingu. Ma gęstą, oleistą konsystencję, która nie spływa z twarzy i daje efekt otulenia. Rano skóra jest miękka, ukojona, nawilżona i wygląda zdrowiej. Serum ma delikatny, relaksujący zapach i elegancką buteleczkę z pipetą, co ułatwia dozowanie. Nie zapycha porów, nie powoduje podrażnień i sprawia, że skóra lepiej regeneruje się nocą. Idealne do suchej i zmęczonej skóry.