Avon Clearskin, Blemish Clearing Daily Astringent Tonik przeciwtrądzikowy z kwasem salicylowym

Tonik odpowiedni tylko do stosowania punktowego. Stosowany na całą twarz piecze i miałam wrażenie że podrażnia mi mocno skórę oraz zaburza barierę. Zapach ma duszący, mocny oraz alkoholowy. Stosowany punktowy bardzo wydajny i na długo starczy.

Chociaż produkt ten obiecuje walkę z trądzikiem i redukcję wyprysków, moje doświadczenie z jego stosowaniem nie było zbyt korzystne. Jednym z problemów, które napotkałam, było uczucie pieczenia i podrażnienia skóry po zastosowaniu tego toniku. Mimo że kwas salicylowy ma właściwości przeciwtrądzikowe, niestety u mnie spowodował on dyskomfort i zaczerwienienie skóry. Co więcej, mimo regularnego stosowania toniku, nie zauważyłam znaczącej poprawy mojej skóry pod względem trądziku. Wypryski nadal pojawiały się z taką samą częstotliwością, a niektóre nawet wydawały się być bardziej widoczne po zastosowaniu tego produktu. Dodatkowo, nie byłam zbyt zadowolona z zapachu toniku od którego mocno było czuć alkohol.

Zamówiłam tonik w poszukiwaniu czegoś co by wspomogło moją walkę z wypryskami. Po krótkim czasie mogłam zauważyć dosyć mocne oczyszczenie skóry. Zapach ma dosyć mocny i może być dla wielu osób lekko duszący, ale mi takie zapachy odpowiadają. Piecze też w podrażnionych miejscach. Produkt jest wydajny i na spokojnie starczy na długo. Cena też jest dobra.

Tonik kupiłam szukając czegoś na wypryski na brodzie. Widząc w składzie kwas salicylowy stwierdziłam że może działać. Tonik zamkniety jest w przezroczystej butelce mieszczącej 100ml płynu. Sam Tonik jest w kolorze fioletowym. Zapach raczej nie należy do przyjemnych. Jest mocny, duszący, chemiczny i alkoholowy. Nie utrzymuje się jednak dlugo na skórze. Produkt nakładałam dłońmi, staram się unikać wacików. Zaraz po wklepaniu Tonik jakby wyparowywal. Bardzo szybko po użyciu skóra stawała się sucha. Mam tex wrażenie że delikatnie przesusza skórę (może właśnie ma za zadanie "zasuszyc" wypryski). Po okolo 3 tygodniach stosowania zauważyłam zmniejszenie się problematycznych wyprysków. Było ich zdecydowanie mniej jednak przy tym czułam że moja skóra jest przesuszona, zaczęła łuszczyc się przy nosie, makijaż uwydatniał suche skórki. Jak dla mnie Tonik poradził sobie całkiem nieźle z jednym problemem ale zaczal tworzyć drugi.

Pamiętam te serię z wczesnych nastoletnich lat. Kupowałam na akord i stosowałam niemal wszystkie, więc śmiało mogę powiedzieć, że jestem znawcą tematu. Od dawna już ich nie stosuję, ale tonik z tej serii czasem jeszcze kupię – przynajmniej do używania punktowego. Produkt dostępny w każdym katalogu, ta seria w ogóle jest chyba jakąś sztandarową serią Avonu, chociaż nie wiem dlaczego, skuteczność jest raczej mizerna, ale widocznie sprzedają się nie najgorzej. Do zakupu zachęca cena, niestety, połączona z bardzo małą pojemnością. Gdybym miała stosować ten tonik na całą twarz to starczyłby mi może na 2-3 tygodnie, więc naprawdę słabo. Tonik w malutkim, dosyć poręcznym i wytrzymałym opakowaniu. Na tyle znajdują się informacje na temat składu – wczytywanie się w to grozi stałym zrażeniem się do kosmetyku, to prawdziwy alkoholowy wywar i niestety również czuć to. Mocna rzecz. Na całą twarz nie nadaje się pod żadnym względem. Nie wiem, jak bardzo tłustą twarz trzeba mieć, żeby ten produkt nie przesuszył i przede wszystkim nie podrażnił nadmiarem alkoholu. Być może pozostawia skórę świeżą, ale w moim przypadku jeszcze większa produkcję sebum, bo skóra broni się jak tylko może… Za to dobrze podsusza drobne ropne krosty i tak też stosuję. Czasami wyskoczy mi coś drobnego i wtedy ten tonik sprawdza się idealnie. Sprawia, że szybciej się goi i nie zostawia zaczerwienienia, więc jest całkiem ok. Jeden z tych produktów, przy których dziwię się, że kiedyś tak namiętnie stosowałam. Umiejętnie stosowany może pomóc, ale przy codziennym stosowaniu bardziej szkodzi niż pomaga. Można przestrzegać przed tym alkoholidłem.

Mogłabym tutaj powtórzyć recenzję jego niebieskiego brata-alkoholowy mocarz, absolutnie nie do codziennego użytku! Bo nie wiem jak twardą i oporną skórę musiałabym mieć, aby przy codziennym stosowaniu nie doznać podrażniającego wysuszenia. Te toniki Avon Clearskin kupuję z pełną świadomością składu i właściwości, w celu stosowania ich okazjonalnie-gdy mi wyskoczą jakieś ropne krostki. Ten tonik świetnie je dezynfekuje i podsusza, w połączeniu z dobrze dobraną pielęgnacją pomaga szybciej mi się z nimi uporać. Gdy przed miesiączką wyskoczy mi nieco więcej zmian to przecieram nim całą twarz, aby ją właśnie zdezynfekować i odtłuścić, wtedy czuję, że skóra jest zdarta, ale jednocześnie świeża i oczyszczona dogłębnie, gotowa na dalszą pielęgnację. Ostatnio wyskoczyło mi kilka paskudnych krostek na plecach, a tu zaraz wesele na którym będę miała sukienkę z odsłoniętymi plecami. Co zrobić? Ano odkazić je tym tonikiem-w ciągu dnia Avon, na noc płyn Pharmaceris z kwasem migdałowym i te czerwone wulkany już nie są bolesne i zaognione, zaś obszar pleców czystszy. Przy czym wiem, że dużo tutaj odgrywa ten tonik, bo płyn Pharmaceris działa, ale wolniej i dopiero po dłuższym czasie widać efekty. Mam wrażenie, że ten fioletowy tonik jest mocniejszy i ma większe stężenie alkoholu w składzie niż wersja niebieska, bo częściej czuję przy nim delikatne pieczenie okolic nosa i policzków(naczynkowe), które na szczęście szybko ustępuje. Zapach też ma bardziej gryzący i alkoholowy, w niebieskim czułam jakieś rumianki, tutaj zaś już daje konkret alkoholem. Ze względu na podobne działanie co wersja niebieska, ale większe stężenie alkoholu nie wiem czy kupię ponownie ten recenzowany-swoje zadanie spełnia, ale jednak wolę inne wersje toników Clearskin :)

Tonik kupiłam spontanicznie przy zakupie innych produktów marki avon. Zważywszy na niską cenę nawet się nie zastanawiałam, zwłaszcza, że zawiera on kwas salicylowy, który moja skłonna do trądziku skóra bardzo lubi. Gdy tylko tonik dotarł do mnie doznałam szoku. Zapach jest mocno alkoholowy, wręcz drażniący. Okazało się, że w składzie już na pierwszym miejscu jest alkohol denaturowany. Nie mam nic przeciwko alkoholom, nawet te "złe" nie szczególnie mi przeszkadzają, ale umieszczanie go tak wysoko w składzie to dla mnie duża przesada. Mimo wszystko stwierdziłam, że przetestuję go. Zwłaszcza iż moja cera jest dość "pancerna" i jeszcze żadnemu kosmetykowi nie udało się mnie podrażnić czy uczulić. Uczucie na skórze jest podobne do przemycia jej spirytusem, ale nie odczułam pieczenia. Już po kilku dniach (używając go raz dziennie wieczorem omijając okolice oczu, rano nakładałam mój ulubiony tonik) na moim czole i nosie zaczęły pojawiać się suche skórki. Trądzik nie zmniejszył się, ale przynajmniej nie pojawiły się żadne nowe niespodzianki. Zauważyłam też większą produkcję sebum, prawdopodobnie jest to reakcja obronna skóry przed wysuszeniem. Nie lubię wyrzucać produktów i zawsze staram się je zużywać w ten czy inny sposób, więc tonik raczej wykorzystam punktowo, lub jako zmywacz do paznokci(z ciekawości sprawdziłam, działa. Jest to dla mnie nie do pomyślenia w produkcie, który nakładam na twarz). Mimo wszystko z wielu recenzji wynika, że produkt niektórym się sprawdza, więc nie jest bezużyteczny. Radziłabym jednak uważać na niego osobom z wrażliwą cerą.

Mam cerę problematyczną z tendencją do powstawania niedoskonałości i po zużyciu innego toniku postanowiłam postawić tym razem na coś typowo przeciwtrądzikowego. Tonik ma bardzo charakterystyczny zapach alkoholu i niestety przy codziennym stosowaniu wysusza ze względu na dużą zawartość alkoholu w składzie. Przy stosowaniu tak z 2 razy w tygodniu zauważyłam że zmniejsza syfki i je wysusza. Także zauważyłam, że pojawia mi się mniej niespodzianek na twarzy. Niestety minusem jest także mała pojemność.

Nawet nie mogę zliczyc ile opakowań tego toniku Zużyłam i zawsze w sytuacji kryzysowej do niego wracam. Fakt jest bardzo mocny i stosowany na całą twarz w przypadku cery suchej lub wrażliwej może ją konkretnie podrażnić. Moja cera jest sucha i przemywałam ją tonikiem raz w tygodniu. Natomiast jeśli chodzi o codzienne używanie lub co drugi dzień to tylko punktowo, tam gdzie pojawia lub pojawił się intruz. Wtedy mam pewnosc, że zagrożony obszar jest zdezynfekowany. Działanie toniku jest widoczne już po kilku użyciach. Zaszusza niedoskonalosci i sprawa, że znikają szybciej. Jeśli pojawiają się nowe to jest ich o wiele mniej i o wiele łatwiej się z nimi walczy. Jeśli chodzi o cerę tłusta to można go stosować na całą twarz nawet kilka razy w tygodniu. Zmniejsza nadmiar sebum, znika błyszczenie, a pojawia się uczucie czystości i odswiezenia. Tonik zamknięty jest w przezroczystej butelce, dzięki czemu widzimy ilosc zużycia. Co do wydajności to zależy od częstotliwości używania. Zapach ma mocny i specyficzny jak to spirytus salicynowny ale czy jest on odpychający i rażący.. nie, nie powiedziałabym. Poza tym szybko wietrzeje. Ten tonik to mój tajny sposób na cerę bez intruzów. Zawsze mam go w zapasie. Plus, że jest zawsze dostępny w katalogu i na ogół jest w promocji.

Dla mnie jest on super! Gdy tylko zaatakują moja twarz te gnidy wracam do niego. Jednak? Jest bardzo mocny. Jakbyśmy oczyszczali twarz czystym spirytem. Śmierdzi mocno i alkohol aż piecze w oczy tak z niego dymi ????????. Jednak oczyszcza swietnie i widać że świetnie radzi sobie z wypryskami, wysusza je i chamuje rozwój. Co najlepsze nie wysusza skóry! ????

Tonik przeciw wypryskom, a jednak powoduje powstawanie nowych krostek... Nie rozumiem, przecież producent obiecuje coś zupełnie odwrotnego. Porażka jakaś... Produkt nie dość, że wysusza skórę, to bardzo czuć alkohol w składzie. Niby nie drogi, około 7 zł, ale kolejny bubel do kolekcji. Nie polecam. Zapach bardzo nieprzyjemny. Jedyne za co plus to za opakowanie i wygląd, mała fajna buteleczka, ale to co znajduje się w środku już nie polecam.

Używam go od niedawna... Postanowiłam go wypróbować i sprawdzić jak działa w porównaniu do toniku Clearskin w przeźroczystej butelce. Co mogę stwierdzić? Na pewno to, że ma silny alkoholowy zapach, działa na skóre - w moim przypadku łagodząco, idealnie ja oczyszcza. Minimalnie wysusza skórę, jednakże nie przeszkadza mi to w niczym ponieważ zawsze po oczyszczeniu skóry stosuje serum i krem. Ma poręczna buteleczkę i niska cenę.

Mam wrażenie że w tym toniku wszystko jest za mocne -zapach,pieczenie przy używaniu,podrażnienia przy regularnym stosowaniu. Używałam różnych toników Avonu ale ten bardzo mnie podrażnia i niestety nie wypowiem się czy działa ponieważ nie mogę go używać. Staram się chociaż gdzieś tam na pojedyncze wypryski jak się pojawią ale i tak raczej używanie tego preparatu mnie odrzuca. Kupiłam go dlatego że miejscami nic nie radzi sobie z oczyszczeniem moich porów ale jest zbyt drażniący dla mnie.

Ogólnie bardzo mało używam tego typu produktów jakim jest tonik. Robię dość duże przerwy między stosowaniem ponieważ boję się podrażnień skórnych. Toniki marki Avon kupuję zamiennie. Ten testowałam już jakiś czas temu. Może zacznę od tego , że tonik znajduje się w dość małym opakowaniu jednak jest ono poręczne i wygodne w użytkowaniu. Bez problemu zmieści się w kosmetyczce a więc nie ma kłopotu żeby go gdzieś ze sobą zabrać. Opakowanie jest przezroczyste dzięki czemu widać ile produktu jeszcze nam zostało. Jeśli chodzi o wydajność to raczej jest on mało wydajny w zależności też może od tego jak często go używamy. Ja stosowałam go wieczorem dwa razy w tygodniu bo nie chciałam sobie nim za bardzo popalić skóry. Fakt, że nie spotkałam się jeszcze chyba z niczym co by mnie jakoś specjalnie uczuliło czy podrażniło jednak wolałam z tym produktem uważać. Zapach to coś co odstrasza jest n strasznie drażniący, mocny, alkoholowy. Nabierając produkt na wacik na szczęście szybko wietrzeje i nie jest wyczuwalny. Ale w pierwszym momencie jest okropny. Tonik ładnie oczyszcza skórę, zbierając cały brud z twarzy no i zauważyłam mniej wyprysków więc chyba działa. Myślę, że w jakiś sposób je przypalał :)) Produkt jest łatwo dostępny ponieważ można go nabyć u każdej konsultantki avon. Cena przystępna a często też jest w promocji więc warto.

Zakupiłam ten tonik w celu pielęgnacji mojej tłustej i problemowej cery. Zacznę od tego że zapach tego produktu jest koszmarny, silnie alkoholowy i gorzki. Opakowanie jak na tonik ma dość małą gramaturę, ale przejdźmy do rzeczy. Używałam tego toniku 2 razy dziennie - rano i wieczorem bezpośrednio po umyciu twarzy. Po jakimś czasie zaczęła swędzieć mnie skóra w okolicy kości jarzmowych, później pojawiło się uczucie odrętwienia i lekka opuchlizna. Odstawiłam oczywiście ten tonik. Wkrótce w tych miejscach zaczęła mi się intensywnie złuszczać skóra, a na twarzy zrobiła się sucha skorupa. Miałam wrażenie że był to stan bardzo podobny do poparzenia słonecznego, na twarzy ważył mi się nawet podkład. Dodam, że moja skóra absolutnie nie jest skórą wrażliwą, skłonną do podrażnień lub alergiczną. Trochę pracy musiałam włożyć w to aby doprowadzić skórę do dobrego stanu i odpowiednio ją nawilżyć po tym eksperymencie. Nie muszę chyba wspominać, że tonik poszedł do kosza....

Po bardzo dobrej współpracy z zieloną wersją toniku, postanowiłam coś zmienić i kupiłam fioletową. Niestety nie byłą już tak dobra. Tonik jest mocny i przy codziennej pielęgnacji za bardzo wysuszał i podrażniał mi skórę, więc musiałam z niego zrezygnować. Stosuję go jednak nadal przy pojawianiu się pojedynczych wyprysków, a również na plecy i z tym daje sobie świetnie radę!

Tonik dostałam od koleżanki, której skarżyłam się na niepohamowane wypryski. Co rusz pojawiały się nowe niespodzianki na mojej twarzy. Jedne nie zniknęły, a pojawiały się nowe. Ona mówiła, że też kiedyś miała z tym problem, ale po użyciu tonika wypryski jakby szybciej się goiły i pojawiały się rzadziej. Faktycznie taki efekt można zaobserwować, ale dopiero przy dłuższym zastosowaniu. Ja na początku miałam mieszane uczucia co do tego specyfiku. Odpychał mnie już zbyt intensywny zapach spirytusu, a kiedy zbliżyłam wacik do twarzy, było tylko gorzej. Niesamowicie piekło i szczypało! Mimo wszystko gołym okiem można było zaobserwować zebrany na waciku łój. To zrobiło na mnie ogromne wrażenie, więc postanowiłam dać mu szansę. Zawsze tonizowałam twarz po umyciu i przed makijażem. Trochę poszczypało, ale nie popełniłam już kolejny raz tego samego błędu i nie stosowałam tonika na otwarte wypryski. Tonik przede wszystkim doskonale i naprawdę głęboko oczyszcza. Dowodem tego był u mnie brudnawy wacik (a powtarzam, że używam tego tonika zawsze po umyciu twarzy) i zdecydowanie mniej widoczne pory. Co do wyprysków również potrafi zminimalizować ich wyskakiwanie, a kiedy już jakiś odważny się pojawi, wysusza go. Wysuszanie to zarówno wada jak i zaleta tego kosmetyku. Lepiej nie rozprowadzać go po całej twarzy, ale tylko tam gdzie faktycznie tego potrzebujemy.

To istna piła mechaniczna dla skóry twarzy! Produkt jest bardzo ostry, drastyczny a jego formuła jest oparta chyba jedynie na alkoholu i kwasie. Zapach alkoholowy od razu odpycha jeśli chodzi o aplikacje. Tak jakby podświadomość chciała ochronić skórę przed tym killerem. Co do jego przeciwtradzikowego działania to nie zauważyłam spektakularnego efektu. Na pewno wysusza skórę i bardzo ją oczyszcza (aż za bardzo). Myślę, że produkt mimo wszystko jest zbyt mocny, zdążyło się, że po aplikacji twarz mnie piekła/ szczypała przez moment i była jakby zaogniona. Dla mnie 3x NIE. 3/4 opakowania stoi i nie zanosi się, żebym je zużyła w najbliższym czasie. Chociaż może dam mu szansę jako środek stosowany jedynie punktowo na jakieś świeże wypryski, żeby je zasuszyć.