Jedna z moich ulubionych masek. Stosuję już od jakiegoś czasu. Jest świetna zwłaszcza na takie ciężkie dla skóry czasy, jak zmiany pogodowe, kiedy to nasza aura nie może się zdecydować: zima to czy jeszcze lato? A jesień już była? Moja skóra nie lubi, jak się ją robi w balona. Niestety reaguje histerycznie na takie pogodowe szaleństwa i generalnie taka piąta pora roku równa się przesuszenie, ale i wysyp zaskórników, zatkane pory i co tam jeszcze matka natura dała...
Co robi maska Ziai?
Przede wszystkim doraźnie, już po pierwszym zastosowaniu łagodzi podrażnienia wszelakiego pochodzenia i kalibru, od tych trądzikowych, przez jakieś miejscowe wysuszenia naskórka, po zaczerwienienia od wiatru i mrozu. Bardzo ładnie wycisza skórę i wzmacnia naskórek. Efektem wizualnym są mniej widoczne, jakby jaśniejsze naczynka.
Po dłuższym, regularnym stosowaniu maska zauważalnie wzmacnia skórę, która lepiej radzi sobie z niespodziankami pogodowymi, mniej się wysusza, jest uspokojona, a koloryt ujednolicony.
Maska bardzo ładnie wygładza skórę, napina ją. U mnie najbardziej widoczne było wygładzenie dekoltu, który miałam bardzo przesuszony, trochę na własne życzenie, bo zaniedbałam jego pielęgnację w czasie intensywnej pracy w ogrodzie. Dekolt był przepięknie opalony, ale moja dojrzała skóra pokryła się jakby drobniutkimi liniami zmarszczek. Oczywiście nie ze mną takie numery, a że miałam pod ręką Ziaję, to ostro wzięłam się do odrabiania strat. Maskę nakładałam codziennie, grubą warstwą na szyję i dekolt, co dwa dni poprzedzałam to jeszcze peelingiem. Kuracja przyniosła bardzo dobre rezultaty: gładka, napięta i mega nawilżona skóra o ujednoliconym kolorycie.
Maskę nakładam grubą warstwą, najlepiej wieczorem. Czynność tę uprzyjemnia również delikatny, przyjemny zapach maseczki. Czasami chodzę z nią pół godzinki, czasem godzinkę, potem nadmiar ścieram, ale absolutnie nie zmywam wodą (cenne nauki mojej kosmetyczki). Zostaje lekka warstwa ochronna, więc nie trzeba już nakładać kremu. Taka kołderka wystarczy, żeby rano obudzić się z odżywioną i zregenerowaną skórą.
Maska jest bardzo wydajna, a jeśli stosujemy ją dwa razy w tygodniu, to naprawdę starcza na kilka miesięcy. Nie wiem, czy można ją kupić w jakimś sklepie stacjonarnym, ale na pewno jest dostępna w sprzedaży internetowej. Ja kupuję w zaprzyjaźnionym gabinecie kosmetycznym i wtedy mogę sobie wybrać dowolną pojemność opakowania (najpierw miałam 100, teraz 200 ml., a są też "baniaki", chyba 400).
Myślę, że maska ta będzie dobrym wyborem dla wrażliwych, dojrzałych cer, nadreaktywnych na zmiany pogodowe. W mojej lodówce (tak, tak, koniecznie) zajmuje stałe, poczesne miejsce. Polecam!
Używam tego produktu od: kilka lat
Ilość zużytych opakowań: drugie w trakcie