To jest maska zachowująca się jak proteinowa wymieszana z wcierką na porost i wzmocnienie włosów
Dodatkowo też trochę ich nawilżenie (na moje potrzeby akurat za małe,raz w tygodniu,bywa,ze swą stosuje inny humektant, ale przy takim powiedzmy że stanadardowym myciu wystarczajace, ale ja mam trudne i wymagające włosy), więc można powiedzieć,że poniekąd to budulcowo humektantowa maska,która wzmocni włosy od nasady.
Jeśli oczekujemy mega dociążenia emolientem włosów wysokoporowatych,to nie te drzwi.
Oczywiście fajnie mieć jedną maskę,która załatwi nam wszystko;) tym bardziej w takiej cenie,ale też producent nigdzie nie pisze,że to maska dla włosów zniszczonych czy wysokoporowatych, a te jak wiemy potrzebują również dużej dawki emolientów.
Jak na mój gust dla włosów wysoko czy srednioporowatych może być super maską bazą do uzupełniania np olejkiem czy w formie serum czy dodanym do maski,a bywa że bez,kwestia efektu jaki chcemy osiągnąć. Ja emolient zawsze dodaje bo moje włosy bez niego "żyć" nie mogą ;p
Nawet użyta raz w tygodniu, może robić robotę, ale oczywiście domyślam się,że ciut wolniej,ja poszłam po całości,bo zależy mi na wzroście,żeby już ostatecznie pozbyć się zniszczonych włosów jeszcze z lata, a włosy mam szybko suche i na końcach szybko wysokoporowate ;).
Dla tych niskoporowatych,które np nie potrzebują za dużo emolientow może być dobra solo, ale zawsze w pogotowiu warto mieć jakieś serum na końcówki z emolientem i też niekoniecznie używać ją za każdym myciem (w końcu to nadal maska i w końcówce składu jakieś proteiny ma) ,w takim przypadku podejrzewam lepsza byłaby odżywka z tej serii,chociaż nie wiem czy posiada w składzie te same substancje aktywne.
Maska nie obciąża moich włosów,idzie też na skalp,mój jest dość wrażliwy i nie reaguje na nią ani podrażnieniem,ani łupieżem czy wzmożonym przetłuszczaniem (no ale co skalp to obyczaj),ciężko też żeby miała takie działanie,a jednocześnie była maską,która mocno dociąży wysokoporowate końce, wtedy mogłaby zwiększać przetluszczanie,coś za coś.
Za to mamy naprawdę zaskakujące wzmocnienie włosów ,wzmocnienie przed wypadaniem, przyspieszenie wzrostu, extra objętość i sypkość oraz gładkość i elastyczność włosa.
Używam ją ponad miesiąc,nie używam od dawna żadnych wcierek,wcześniej używałam regularnie innej odżywki z Kerastase (genesis),z początku mieszalam je ze sobą,a ostatnio po Genesis sięgam juz tak z raz w tygodniu,jak nie rzadziej. Odżywka Genesis trochę podkręciła wzrost włosów, a przy Densifique to się naprawdę rozhulało i wiem, że to za jej zasługą, bo genresis używałam już przeszło drugi miesiąc, a teraz z bejbików to ja niedługo zrobię grzywkę :). Do tego praktycznie nic nie leci z głowy,a jeszcze jakiś czas temu wcale tak do końca różowo nie było.
Maska jest dość gęsta,przez co wydajna, dużo jej nie trzeba do pokrycia skalpu,jego okolic i długości włosa, łatwo się spłukuje, trzymam ją pod czepkiem co by wzmocnić działanie, bywa że po każdym lub co drugim myciu.
Nie ubyło mi jej tak wiele jak się spodziewałam,a bywa,że naprawdę nie żałuję jej sobie, chociaż uważam, że nawet na długie włosy zużycie tego opakowania na 4 - 5 razy, to zdecydowanie za duża jednorazowa ilość, nie ma takiej potrzeby, to nie otulający emolient gdzie liczy się ilość, nie dziwi mnie też, że taka ilość mogła przyśpieszyć strąki czy dać sztywność.
Jeśli bedę akurat myć głowę zrobie zdjęcie ile ja zużywam jednorazowo na półdługie włosy, to taka porcja wielkości orzecha włoskiego łącznie, bywa, że dwóch, rozkładam ją na kilka etapów, najpierw wmasowuje skalp a potem rozcieram w dłoniach, dzielę włosy na partie i kazdą dokładnie pokrywam.
Myslę, że rzeczywiście jej nadmierna ilość mogłaby zbyt usztywnić włosy, w koncu peptyd to pochodna białka, czyli funkcjonalnie proteina, a z tego co widzę proucent dołożył jeszcze na koncu składu protieinę. Nadmiar mógłby przyśpieszyć przetłuszczanie.
Peptyd mimo wszystko jest bezpieczniejszy,niż np typowe proteiny, a mamy ich tu bardzo mało, czy np keratyna i trochę trudniej nim przeproteinować włosy, szczególnie takie jak moje, wysokoporowate na końcach, skłonne do skrętu, średnio grube i do tego rozjaśnianie,nie jestem pewna czy każdy rodzaj włosów mógłby użyć jej za każdym myciem, ale co włos to obyczaj ;).
Mi się po prostu ta maska sprawdziła, na pewno do niej wrócę,tym bardziej,że dla mnie jest wydajna.
Zawsze można dokupić do niej solidną emolientową maskę za kilkanaście zloty czy np jak ja olejek z Anwen do wysokoporów i mieć taki komplet pielęgnacyjny.
No bo jakby się zastanowić to ona naprawdę dużo robi,
daje tą objętość bez sztywności (jeśli nie wywalimy na głowę na raz pół opakowania ;P),
do tego trochę nawilża, wzmacnia od nasady,
nie puszy i naprawdę przyspiesza porost.
Jest dokładnie skierowana do takich włosów jak pisze producent -cienkich,przerzedzajacych się i słabych.
Porost jak mniemam można zaobserwować jakoś właśnie po ponad miesiącu (ja zapoczątkowałam jego skok jak wspominałam inną odżywką, którą ostatnio stosuje już rzadziej), cykl włosa bywa różny, a zaczynamy wkraczać w porę roku gdzie prawdopodobnie będzie coraz szybszy.
Porównując ją do zbliżonej obietnicami maski z Naturspell,to tamta ma na pewno bardziej organiczny skład, bardziej włosy dociaża, ale wzrost i wzmocnienie następuje dużo wolniej,a moje włosy dodatkowo puszy,bo ma w składzie kokos,no i przetłuszcza mi szybciej skalp. Także wiadomo, kwestia wyboru i tego ile chcemy wydać i jakie mamy potrzeby i cel. W moje ta maska się bardzo dobrze wstrzeliła.
Ma u mnie 5, minus za to,że regeneracja czy odżywienie w moim rozumieniu nie jest tak spektakularna jak reszta cech tej maski, ale też nie do końca jestem w grupie docelowej producenta ;).
Zapach jest taki trochę męski,ale dyskretny, myślę,że po prostu unisex,z resztą funkcjonalnie też.
Opakowanie jak zawsze elegancko i solidnie.
Cena oczywiście spora,ale widzę że starczy mi jej na co najmniej trzy miesiące.
W składzie nie ma silikonów,jako jedna z niewielu masek Kerastase. Trzymam ją pod czepkiem tak 10- 15 minut, spłukuje i jak mam potrzebę,to na dłużej trzymam jakąś emolientowa czy jeszcze nawilżająca maskę lub odżywkę, a jak nie mam czasu mieszam je od razu i trzymam pod czepkiem z 10 do 25 minut.
Bywa,że ta maska idzie solo z dobrym olejkiem emolientowym po. Kwestia potrzeb na dany moment. Efekty i tak są.
Kupiłam ją w promocji więc też jakoś mocno nie zabolało ;p.
Opinie jeszcze zaktualizuje, bo naprawdę jestem ciekawa o ile jeszcze zwiększy mi ten wzrost np za miesiąc, czy dwa ;),mierze go stale i już na pewno jest dwukrotny.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie