Ahava Dead Sea Osmoter Face Concentrate Osmoter koncentrat

Wypowiem sie na temat olejku do ciala od Ahavy, ale troszke innego. Mowa bedzie o Dead Sea Plants w zielonej buteleczce. Olejek ten jest rewelacyjny. Jest niczym mgielka do ciala, bardzo lekka, szybko wchlaniajaca sie i o nieziemsko pieknym ale delikatnym zapachu. Tez zapach jest naprawde powalajacy, z pewnoscia nalepszy jaki kiedykolwiek poczulam. Mozna sie od niego uzaleznic. Ponadto olejek zawiera delikatnie polyskujace drobinki. Wyglada to bardzo fajnie w lecie. Posumowujac skora po spryskaniu jest niesamowicie miekka, gladka, nawilzona i delikatnie poluskujaca. Coz, jak na olejek to bardzo dobry produkt. Cena jest wysoka, aleza taka jakosc moglabym zaplacic nawet wiecej. Absolutnie nie zaluje wydanych pieniedzy poniewaz byl to jeden z najlepszych moich zakupow w ciagu ostatnich lat. Kobieta ktora chce czuc sie pieknie, pachniec pieknie i poczuc sie pewnie powinna siegnac wlasnie po ten olejek.

Serum dostałam w prezencie. Jak napisałam w tytule recenzji- sama nigdy nie dokonałabym tego zakupu. Nie zagłębiając się w tematy, które nie dotyczą urody krótko napiszę, że kupując kosmetyki tej marki przyczyniamy się do cierpienia ludzi. Ja zwracam uwagę na to aby w miarę możliwości stosować kosmetyki, które nie są testowane na zwierzętach ( obecnie jest to juz zabronione w ue) oraz nie wspierać firm, których działania można podsumować jako haniebne. O ile zakup ubrań, za którymi nie stoi ludzka krzywda jest trudne (jeśli nie ma się portfela bez dna) o tyle z kosmetykami można sobie poradzić - polski rynek kosmetyczny to prawdziwa perełka dla miłośniczek urody. Kosmetyki ahava (chociaż oznaczone jako Izraelskie) produkowane są na terytoriach okupowanych. W mojej ocenie firma prowadzi nielegalną działalność i czerpie zyski z okupacji Zachodniego Brzegu. Informacje posiadam między innymi z tej strony : http://www.kampania-palestyna.pl/index.php/2012/01/16/apel-do-sprzedawcow-sprzedajac-kosmetyki-ahava-wspierasz-okupacje/ (dostęp: 27.06.2016). Abstrahując od tego co napisałam powyżej, Serum ma konsystencję żelową. Zapach delikatny dla mnie może być (już nie takie rzeczy w siebie wcieralam) ale wielu osobom może nie przypaść do gustu. Jest odrobinkę morski... Serum posiada wysoko w składzie silikony i są one odczuwalne w czasie aplikacji. Kosmetyk pozostawia delikatną, nietłustą powłoczkę. Początkowo miałam obawy, że kosmetyk będzie zostawiał na twarzy drobinki (wygląda jakby byly w nim jakieś małe świecidełka) ale bez obaw- nic takiego się nie dzieje. Do plusów serum można zaliczyć to, że jest niesamowicie wydajne (stosuję je na twarz, szyję, dekolt a ono nie chce się skończyć) pieknie rozświetla cerę i dodaje jej blasku. Minusem koncentratu jest przeciętne nawilżenie oraz to, że moja cera po jego użyciu dosyć szybko zaczyna się świecić (teraz w sezonie letnim mam cerę mieszaną/normalną, zimą normalną). Kosmetyk nie nadaje się pod cięższy filtr ponieważ mam wtedy uczucie, że cała się lepię. Jeśli ktoś nie zwraca uwagi na społeczne aspekty działalności przedsiębiorstw a szuka serum, które doda blasku poszarzałej cerze to polecam. Sama do tego kosmetyku nie wrócę (także ze względu na brak nawilżenia i pozostawianie "silikonowego" filmu. Gdyby istniał stary wizaż oceniłabym serum na 2,5 gwiazdki ale jako, że znajdujemy się w nowej rzeczywistości daje 3.