NYX Professional Makeup CC Cream Krem CC

Moja skora : 30-sto parolatenia, naczynkowa, uwrazliwiona, z tendencja do przesuszenia Posiadam dwa produkty z tej serii: zielony do cery naczynkowej oraz fioletowy nadajacy blask skorze. (oba w kolorach jasnych - nieparzyste numerki 01 i 03) Dla kogo ten produkt: - dla osob z nienaganna lub wzglednie nienaganna skora - dla osob u ktorych tradycyjny podklad (nawet nawilzajacy) wysusza skore, zbiera sie w zmarszczkach,uwidoczniac je - dla osob z cera naczynkowa - dla osob ktore lubia makijaz w stylu "brak makijazu" - idealny dla mlodych dziewczyn, ktore zaczynaja przygode z makijazem Komu nie polecam: - osobom z przetluszczajaca sie skora, wypryskami, tradzikiem - osobom ktore lubia calkowite, matowe, wygladzenie lub efekt jak z "photoshop'a" Wersje fioletowa jest bardziej w stylu rozswietlacza, ale bardzo delikatnego. Efekt jak po stosowaniu serum z vit C. Cera wyglada bardziej zdrowo i promiennie. Wersja zielona, lepiej kryje niz fioletowa. Nadaje rowny koloryt plytko unaczynionej, zaczerwienionej cerze. Zaden z produktow mnie nie uczlil, nie wysuszyl skory (brak bialych wysuszonych skorek wokol nos i na brodzie) nawet po stosowaniu kilka dni pod rzad. Wady: - malo wydajny - tubka 30ml starcza mi na ok 2 miesiace przy nieregulanym stosowaniu :-/ - maly wybor kolorow - kazdy typ kremu ma tylko dwa odcienie jasny i ciemny, oba w tonacji zoltawej.

Uwielbiam kosmetyki NYX, ale ten krem zupełnie mnie rozczarował. Posiadam kolor lawendowy, kupiłam go stacjonarnie w promocyjnej cenie 16 złotych. Podoba mi się zamysł - krem o fioletowym kolorze, który na skórze dopasowuje się do naszego odcienia i rozświetla cerę. Niestety, na pomyśle się skończyło, bo ten krem z naszym kolorytem nie robi zupełnie nic. Nie jest jednak zupełnie pozbawiony zalet. Plusy: - ładny zapach - szybko się wchłania - nawilża skórę Minusy: - brak filtra SPF - zerowe krycie, zupełnie niewidoczne - nie jest tani - podstawowe zadanie - rozświetlenie cery nie zostało spełnione - jest strasznie mało wydajny Podsumowując - ten krem robi dokładnie to co właściwie każdy krem nawilżający. Jako baza pod podkład może by się jeszcze spisał, ale nie widzę większego sensu w nakładaniu go na twarz solo.