Maska 13 w 1, ale niestety tylko JEDEN z tychże 13 obiecanych rezultatów został osiągnięty.
Odżywka ta, a właściwie to maska nawilżająca zwróciła moją uwagę podczas zakupów w mej ulubionej drogerii, czyli w Rossmannie, gdzie marka Isana króluje.
Z racji, że moje włosy po greckich wakacjach straciły trochę z nawilżenia przez kąpiele w morzu czy mocne słońce, postanowiłam wyposażyć się w coś, co pomoże im nieco się zregenerować.
Ten produkt kosztował mnie około 15 złotych za butelkę zawierającą 100ml specyfiku. Jak na kosmetyk tejże firmy nie jest to najtańsza opcja, ale w pojęciu ogólnym też nie jest to jakaś gigantyczna kwota. Ilość ta starczyła mi na jakieś 8 użyć w przypadku moich średnio gęstych włosów do pasa, ale tylko dlatego, że szybko zaczęłam maskę stosować inaczej niż zaleca producent. Gdybym używała jej zgodnie ze wskazówkami, byłoby to o wiele więcej razy.
Co do właściwości, konsystencja jest kremowa, całkiem gęsta i przyjemnie gładka, dzięki czemu specyfik szybko się rozprowadza po pasmach. Zapach zaś jest dla mnie osobiście neutralny: ani ładny, ani brzydki, niezbyt intensywny i nie pozostaje na włosach.
Jeśli chodzi o stosowanie, producent zaleca, by kosmetyk nakładać na włosy po umyciu osuszone ręcznikiem lub całkowicie suche. Ja maskę aplikowałam po ich umyciu. I niestety działanie mnie rozczarowało. A nie oszukujmy się, że poprzeczkę producent umieścił bardzo wysoko, gdyż złożył nam aż 13 obietnic! Po kolei do każdej się odniosę.
Isana obiecuje nam:
1) Jedwabiste włosy --> Ja niestety tego rezultatu zupełnie nie odnotowałam, a wręcz mam wrażenie, że po zastosowaniu maski moje włosy były bardziej szorstkie.
2) Ochronę włosów przed łamaniem się --> Moje włosy łamały się tak samo jak wcześniej.
3) Zapobieganie rozdwajaniu się końcówek --> Moje końcówki jakoś szczególnie się nie rozdwajają, więc tutaj ciężko mi ocenić.
4) Przywrócenie naturalnej objętości włosów --> Oj niestety, moja czupryna zareagowała wręcz odwrotnie i pasma po tej odżywce były obciążone (z nią naprawdę łatwo przesadzić, choć w moim przypadku nawet użycie niewielkiej ilości powodowało oklap, a nawet niekiedy lekkie strączkowanie...).
5) Intensywną pielęgnację --> Powiedziałabym, iż jest wręcz odwrotnie, włosy po użyciu maski wyglądają na nieumyte.
6) Łatwe rozczesywanie --> Tutaj się zgodzę, choć może w drobny sposób skoryguję. Nie tyle łatwe, co ułatwione :)
7) Elastyczność --> W moim przypadku pasma były tak samo elastyczne jak i przed zastosowaniem produktu.
8) Połysk --> Raczej zmatowienie...
9) Wygładzenie nierównomiernej powierzchni włosów --> Nie zaobserwowałam.
10) Lśniący wygląd --> Jak wyżej, włosy nie lśniły, lecz były matowe.
11) Większą odporność włosów --> Ciężko mi ocenić szczerze mówiąc.
12) Regulację nawilżenia --> Nie wiem do końca, jak mam rozumieć ten punkt, ale długodystansowo ta maska nijak nie wpłynęła na stan mojej fryzury.
13) Poprawę struktury włosów --> U mnie bez zmian.
Niestety jak widać, u mnie ta maska się nie sprawdziła, tworzyła mi przyklap na włosach, a niekiedy były one nawet postrączkowane, przez co wyglądały na nieświeże będąc tuż po umyciu. Zabrakło zupełnie połysku, odżywienia, nawilżenia. Oj, nie podobały mi się te rezultaty, a raczej ich brak, dlatego po jakichś 4 użyciach w sposób zalecany przez producenta postanowiłam wprowadzić pewne modyfikacje i kosmetyk nakładałam na suche włosy przed olejowaniem. Jako podkład specyfik sprawdził się trochę lepiej, zwiększając poziom nawilżenia, aczkolwiek to też nie był efekt WOW, jaki np. obserwuję po zastosowaniu w tej roli odżywki aloesowej tej samej marki.
Co do składu, pod kątem liczby sztuk najwięcej tutaj konserwantów (dawno nie widziałam kosmetyku tak nimi nafaszerowanego). Są też emulgatory, stabilizatory, regulatory.... Mamy na szczęście też dobre substancje. Są to:
* kojący pantenol
* wygładzający włosy olej z pestek moreli
* odżywcza keratyna
* nawilżająca gliceryna
* zmiękczający pasma wyciąg z kwiatów stokrotki pospolitej.
Podsumowując: maska ta zdecydowanie nie trafi do mojego grona włosowych ulubieńców, a raczej wręcz przeciwnie. Zamiast poprawiać kondycję włosów, raczej ją pogarsza, przez co czupryna wygląda nieświeżo. Ja jestem mocno rozczarowana i wystawiam notę dwóch gwiazdek.
Zalety:
- ułatwia rozczesywanie
- w przypadku użycia jako podkład pod olejowanie trochę dodaje nawilżenia pasmom
- konsystencja, która nie spływa z rąk i bezproblemowo się rozprowadza
- wydajność
- wygodne opakowanie
- produkt dostępny stacjonarnie w Rossmannie
- zapach, który nie do końca trafia w mój gust, ale też nie jest jakiś szczególnie uciążliwy
Wady:
- mocno obciąża włosy, niekiedy powodując nawet ich strączkowanie
- tylko 1 z 13 efektów producenta został osiągnięty
- skład ze sporą ilością zbędnych dodatków
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie