Golden Rose Perfect Lashes Blue Mascara Niebieski tusz do rzęs

Ja: Mam rzęsy bardzo długie i ciemne, na końcach mają nieco jaśniejszy odcień. Nie są gęste, ale za to podkręcone ku górze. Oczekiwania: Piękny, nasycony kolor. Nadanie objętości, podkręcenie rzęs. Brak sklejenia, wytrzymały makijaż. Opakowanie: Niebieskie opakowanie ze złotymi akcentami. Odkręcane. Klasyczna szczoteczka z włosia. Wrażenia: Opakowanie wygląda dość tandetnie i bazarowo, choć autor miał na myśli chyba elegancję. Po otwarciu chemiczny, nieprzyjemny zapach. Mnie osobiście drażni. Tuszu nabiera się dużo, nie ma w środku gumki, która ściągnęłaby nadmiar kosmetyku. Tusz brudzi opakowanie po bokach. Standardowa szczoteczka, którą dobrze się operuje. Niestety nakłada bardzo dużo tuszu i skleja rzęsy. Kolor jest ładny i nasycony w pudełku, na rzęsach nieco traci. Szybkoschnącą formułę można między bajki wsadzić. Tusz niestety osypuje się po paru godzinach za co ogromny minus. Wystarczy odrobina deszczu i kosmetyk płynie. Jak przetrę oko to samo. Nie jest to najgorszy niebieski tusz jaki miałam, ale nie jest zamierzam do niego wracać. Zużyję niechętnie, bo nie lubię marnować. Na pewno atutem jest łatwa dostępność, niewygórowana cena i dobra wydajność.

Uwielbiam kolorowe tusze, co prawda tego długo nie szukałam, po prostu weszłam do GR i kupiłam, i to było to, czego szukałam. Po pierwsze kolor, jest cudowny, widać go przez opakowanie, jest dokładnie taki jak widać na zdjęciach. Aż świeci na rzęsach;) ja mam z natury ciemny blond jednak oprawę oczu mam dość ciemną, ale w niczym to nie przeszkadza, tusz dobrze pokrywa włoski. Nie mam problemu ze szczoteczką, dobrze mi się jej używa, swietnie rozdziela rzęsy, tusz pogrubia i wydłuża delikatnie. Nie podrażnia, doskonale się go zmywa, ale w ciągu dnia dobrze się trzyma. Jest tani. Ogólnie same plusy, kupuję go regularnie i polecam spróbować. Nawet jeśli Wam nie przypasuje, to przynajmniej nie wydacie fortuny.

Od lat poszukuję ładnego niebieskiego tuszu i jeszcze mi się nie udało znaleźć takiego, który do czegokolwiek by się nadawał. Mam jasne rzęsy, taki prawie biały blond, więc kolor jest bardzo widoczny, przepiękny, taki jak na zdjęciu. Co z tego, jak rzęsy się bardzo sklejają. Nie należę do osób, które dużo czasu poświęcają na makijaż, rano to 5 minut i cały makijaż gotowy, więc nie pasuje mi taki tusz, który od razu ma jakieś wady, coś więcej trzeba z nim robić. Jakby to była jakaś drobnostka to ja rozumiem, ale on tak bardzo skleja rzęsy, że mi się robi 5 rzęs na każdym oku. Mam dużo rzęs, są grube, długie i podkręcone. Tak mnie natura obdarzyła, ale co z tego, jak mi dała taki kolor, że jak ich nie pomaluję, to wygląda tak, jakbym nie miała rzęs. Jestem więc idealnym targetem dla tego tuszu, powinien tylko dać kolor, niczego więcej nie oczekuję, ani wydłużenia, ani pogrubienia, ani podkręcenia. Niestety, pogrubia i to aż za bardzo, tak pogrubia, że rzęsy się sklejają niemiłosiernie. Próbowałam to jakoś rozdzielać, ale to nie ma większego sensu. Ostatecznie zużyłam go malując rzęsy czarnym tuszem, a tym tylko malowałam końcówki, żeby im nadać kolor, ale to już nie był ten sam kolor.

Tusz ma piękny niebieski kolor, jestem blondynką mam jasne rzęsy więc u mnie kolor na rzęsach wychodzi taki jak w opakowaniu. Wiem, że u osób z ciemniejszymi rzęsami kolor wychodzi trochę ciemniejszy ale to wydaję się być logiczne ;) osoby z mocno czarnymi rzęsami mogą nawet stwierdzić, że u nich nie ma żadnego efektu. Główna rzecz która mi przeszkadza w tym tuszu to szczoteczka, już dawno minęły czasy kiedy lubiłam tradycyjne szczoteczki a ta nie dość, że jest tradycyjna to jeszcze jakoś ogólnie nie współpracująca przy nakładaniu. Próbowałam kupić w Golden Rose niebieski tusz z silikonową szczoteczką ale niestety tamten odcień ni jak się miał do tego pięknego kobaltowego odcienia tuszu (był sporo ciemniejszy). Tak więc jeśli mam ochotę na niebieskie rzęsy to muszę się sporo napracować tą szczoteczką potem igłą rozdzielam rzęsy żeby nie były posklejane i potem nakładam koleją warstwę tuszu i tak w kółko aż osiągnę oczekiwany efekt. Tusz mógłby bardziej pogrubiać rzęsy wtedy nie trzeba byłyby tyle z nim pracować. Cena tuszu niska około 10-12 złotych, ogólnie ciężko jest dostać kolorowe maskary które zadowolą nas w 100%, polecam wypróbować bo ten tusz na pewno jest zauważalny przez otoczenie tzn. pojawiają się pytania skąd masz taki fajny tusz ;))

Po wycofaniu kolorowych mascar przez firmę Miyo sądziłam, że nie pokocham już żadnego kobaltowego tuszu. O jakże się pomyliłam! Ten jest świetny! Wydajny, nie skleja rzęs, jedna warstwa zdecydowanie wystarcza, by rzęsy były dokładnie pokryte. Mankamentem jest dla mnie szczoteczka, dlatego zamieniłam ją sobie na inną spiralkę do rzęs. Za tę cenę - rewelacyjny produkt!

Używam tego tuszu od niedawna i muszę powiedzieć, że na tle poprzedniego granatowego z My Secret, ten jest o niebo lepszy! Ale zdecydowanie nie jest to najlepszy tusz jaki miałam. Pierwsze co rzuca się w oczy, zaraz po cenie (11 zł) to kolor - intensywny niebieski, jest naprawdę widoczny na oczach. Nie jest jakoś przesadnie neonowy, nie robi żarówy z oka, ale jest widoczny i na pewno przykuwa uwagę. Bardzo fajnie wygląda w zestawieniu z powieką pomalowaną na jasny biały/kremowy mat. Konsystencja trochę mi przeszkadza, ponieważ tusz skleja rzęsy - to pewnie pół na pół "zasługa" szczoteczki i konsystencji właśnie. Warto dobrze otrzeć szczoteczkę i wtedy go zaaplikować, potrzymać trochę szczoteczkę na powietrzu i dokończyć aplikację. Tak stosowany u mnie wygląda na 4. Myślę, że gdyby nie chęć testowania innych tuszy, kupiłabym go ponownie. Bo to taki okej produkt w bardzo dobrej cenie

Moim poprzednim ulubieńcem był niebieski tusz z lovely. Niestety nie jest już dostępny w mojej okolicy. Musiałam rozejrzeć się za następcą. Cenie kosmetyki marki Golden Rose. Postanowiłam wypróbować ich tusz. Nie zawiodłam się. Mascara spełnia moje oczekiwania.

Niestety ten tusz jest bardzo kiepski. Sama nie wiem od czego zacząć. Po 1 konsystencja - jest bardzo rzadki i dziwi mnie, że producent na stronie pierwsze co pisze, to że jest on szybkoschnący, bo jest dokładnie odwrotnie. Przy innych tuszach nawet nie myślę czy schną szybko, bo po prostu dzieje się to w mgnieniu oka. Tutaj trwa kilka minut, więc jeśli chcesz dokładać kolejne warstwy, to trzeba zarezerwować na makijaż kwadrans dłużej. Dokładanie kolejnych warstw to zresztą kolejny minus - niestety jest to niemożliwe. Przy 1 warstwie efekt jest jeszcze OK, ale przy drugiej, a już nie daj boże trzeciej, rzęsy niemiłosiernie się sklejają. Wtedy próbujesz je rozdzielić, np. pęsetą, ale tusz nie zaschnie jeszcze przez dobre 3 minuty, więc wszystko się rozmazuje, skleja ponownie itp. Słabo. Tusz w ogóle jest ciężko nałożyć - myślę, że to wypadkowa kiepskiej szczoteczki (chociaż na oko wygląda nawet OK) i zbyt płynnej konsystencji. Na szczoteczkę nabiera się mało tuszu, a potem jeszcze mniej zostawia ona na rzęsach. Ja maluję się właściwie samym jej czubkiem. Bardzo niewygodne. Czy są jeszcze jakieś minusy? Tandetne opakowanie jak z bazaru. Poza tym tusz nie wydłuża, nie pogrubia i nie podkręca. Przez to, że tak wolno schnie, nie ma też szans podkręcić rzęs poprzez umiejętne malowanie, czy choćby zalotką. Bardzo niedobrze. Żeby osiągnąć jakikolwiek akceptowalny efekt trzeba by pewnie rzęsy umalować najpierw bazą, a potem tuszem. Nie dysponuję bazą do rzęs (nie dlatego zresztą kupiłam tusz za 10zł, żeby chciało mi się teraz wydać 50 na bazę), więc maluję rzęsy czarnym pogrubiającym tuszem, a potem nakładam drugą warstwę z granatowego - już tylko dla uzyskania koloru. A z plusów chyba głównie cena. Odcień jest na granicy - wychodzi na rzęsach taki jak widać w opakowaniu czyli całkiem jasny odcień granatu, nie za ładny szczerze mówiąc. Daję 2 gwiazdki, a nie 1, bo przynajmniej nie wydałam dużo pieniędzy na ten wynalazek. Plusy: +cena +łatwy do zmycia +nie rozmazuje się (kiedy już wreszcie zaschnie) +nie usztywnia za bardzo rzęs Minusy: -nie pogrubia, nie wydłuża, nie podkręca -bardzo wolno zasycha -łatwo nim skleić rzęsy -zbyt rzadka konsystencja (mam tusz od ponad roku i jak na złość nie chce zgęstnieć, inny tusz już dawno by się zsechł, ten - nie) -na szczoteczkę nabiera się za mało tuszu -tandetne opakowanie -dostępność