Bielenda Professional SUPREMELAB Power of Nature, Regenerujący krem do twarzy z ekstraktem ze śluzu ślimaka SPF15 

Krem kupiłam na stronie Bielendy. Produkt zamknięty jest w plastikowym opakowaniu z pompką. Ma pojemność 100 ml ( zależy od wersji, jest 50 ml i 100) Produkt ma bardzo ładny zapach. w swojej formule posiada ekstrakt ze śluzu ślimaka i SPF 15. Skóra twarzy po nałożeniu jego jest miękka, wygładzona, sprężysta. Niweluje on podrażnienia, które często powstają na skutek zabiegów kosmetycznych. Produkt jest gęsty i wydajny. Jedyne co zauważyłam negatywnego to to, że po nałożeniu zostaje tłusty film, który nie każdemu pasuje. Posiada składniki aktywne: ekstrakt ze śluzu ślimaka, olej z róży, kwas hialuronowy, aloes, olej buriti, olej ze słodkich migdałów. Produkt spełnia normę ISO 9001 i ISO 14001 Polecam i zachęcam do dokonania zakupu :)

Jeden z lepszych. Używam go głównie na noc bo lubię nałożyć grubszą warstwę kremu. Rano czuć że krem zrobił swoje i skóra jest ładnie wyciszona a zaczerwienienia mniejsze. Nie wiem po co w kremie jest SPF 15 skoro to niska ochrona a samego SPF trzeba nałożyć odpowiednio dużo żeby coś dawał, więc jest to zabieg trochę marketingowy.

Krem ma wygodne opakowanie z pompką, konsystencja dość gęsta i bogata. Krem w miarę szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu oraz lepkości. Krem bardzo dobrze nawilża, regeneruje cerę. Jest wydajny. Nie podrażnia

Krem zakupiłam w hebe podczas promocji, gdy był polecany przy kasie. Krem jest w kartonikowym opakowaniu, aplikacja jest w wygodna - nie przepadam za nakładaniem kremów z standardowych sloiczkow więc duży plus dla marki za pomysł. Krem ma lekki delikatny zapach. Konsystencja jest gęsta i zbita dlatego uważam że na noc ok na dzień pod makijaż dla mnie za ciężki. Krem dobrze nawilża, regeneruje cerę. Produkt jest wydajny. Nie podrażnia i nie wysusza. Dość szybko się wchłania

Krem zgodnie z obietnicą Producenta ma dotlenić cerę i sprawić by przestała być szara i zanieczyszczona. Jak to mawia moja telewizyjna Ulubienica Sędzia Judy: "Go!". Ja dysponowałam pękiem próbek, które zużyłam, testując krem, ale normalnie jego opakowanie to plastikowy, szczelny cylinderek z pompką, ułatwiającą w zamyśle dozowanie produktu i zabezpieczającą go przed przedwczesnym zepsuciem. Lubię te cylinderki, choć nie sposób je na koniec przeciąć nożem-piłką i wydłubać resztki. Trudno. Krem jest gładki, ale dość gęsty, o konsystencji masła, choć wydajny i dobrze się rozprowadza, natomiast od razu uderza jego zapach. Bardzo... specyficzny. Aż zerknęłam na skład, i odkryłam, że zawiera m.in. oleje z róży i ze słodkich migdałów, tymczasem pięknych woni tych komponentów nie czuć w ogóle, więc zakładam, że ten niezbyt przyjemny, choć dający się wytrzymać, zapach pochodzi od głównego składnika – śluzu ślimaka. Czyli już wiem, jak pachnie ślimak... Kosmetyk dla mojej mieszanej cery na dzień okazał się trochę zbyt ciężki i dał minimalny efekt lepkości, w strefie T wymagając niedługo po aplikacji zmatowienia. Resztę próbek zużywałam więc też na noc. Krem dobrze działał na mojej cerze, ładnie ją nawilżał i wygładzał. Łagodził też niedoskonałości, z którymi miewam problemy, i nie mam wrażenia, aby moja twarz wyglądała na szarą, więc może to zasługa owego specyfiku, jednak... Nie porwała mnie jego aplikacja, a też i bardzo wyczulona jestem na zapachy kosmetyków, które stosuję, więc choć nie mogę narzekać na ten krem, raczej już po coś pachnącego ślimaczkiem :-) więcej nie sięgnę.

Zużyłam dwa opakowania tego kremu, a trzecie czeka. Lubię go bo: znakomicie nawilża jest świetny pod makijaż ma SPF dobry skład nie podrażnia Zawsze używam z kilkoma innymi kosmetykami i dobrze się razem z nimi komponuje. Nie roluje się.

Krem idealny pod makijaż. Nie zostawia tłustego filmu. Zapach specyficzny ale nie drażni. Krem dobrze się rozprowadza i dobrze aplikuje. Dość wydajny. Ciekawy skład.

Krem dostałam w prezencie i chętnie zabrałam się za jego testowanie. Słyszałam wiele dobrego o produktach Bielendy z linii profesjonalnej, dlatego bardzo ucieszyłam się z takiego prezentu. Produkt otrzymujemy w plastikowym opakowaniu z dozownikiem, które zamknięte jest w zafoliowanym pudełeczku. Dzięki temu mamy pewność, że nikt nie dostał się wcześniej do kremu. Konsystencja jest dosyć gęsta, mała ilość wystarczy na pokrycie całej buzi. Niestety - działanie jest kompletnie odwrotne do zamierzonego. Krem zapchał mi twarz, pojawiły się po nim podskórne pryszcze, które długo były na mojej buzi. Dawałam temu produktowi kilka szans, jednak ostatecznie - odstawiłam go całkiem. Na pewno do niego nie wrócę.

Posiadam duże opakowanie. Używam je od kilku miesięcy. Krem jest bardzo wydajny, niewielka ilość wystarczy na pokrycie twarzy. Zakupiłam je przez modę na kremy z dodatkiem śluzu ślimaka. Padło na Bielende, bo moja skóra lubi tę firmę. Krem używam po kąpieli. Świetnie wchłania się oraz fajnie nawilża. Buzia jest troszkę zmiękczona po nałożeniu. Więcej efektów nie zauważyłam, ale producentowi chyba chodziło głównie o to nawilżenie. Nie lepi się i nie uczula. Dla mnie na plus!

Producent obiecuje wiele - wysoką aktywność, koncentrację składników aktywnych, regenerację skóry i nawilżenie, ochronę przed niekorzystnymi czynnikami środowiska, rozwiązanie problemu dla skóry szarej, zmęczonej, zestresowanej. Tymczasem otrzymujemy krem o słabym działaniu i dyskusyjnym składzie. Zużyłam krem do końca (stosowałam go regularnie) i nie zauważyłam żadnego ze wcześniej wymienionych obiecywanych przez Bielendę efektów. Za to kondycja mojej cery się pogorszyła. Cera - choć nie mam do tego skłonności - często po aplikacji kremu była trochę zaczerwieniona i podrażniona. Na szczęście efekt ten mijał po kilku minutach. Zauważyłam też, że skóra zaczyna być zapchana, choć zaskórniki nigdy nie były moim problemem. Mam też zastrzeżenia co do obecności niektórych składników w składzie kremu. DMDM Hydantoin i Butylphenyl Methylpropional w kremie firmy, która szczyci się "synergią działania natury, nauki i najnowszej technologii" (cytat z pudełka kremu) - naprawdę Bielendo??? Jedyne zalety jakie widzę w produkcie to: 1) opakowanie - zgrabna plastikowa buteleczka z pompką, co zapewnia higienę, 2) fakt, że krem łatwo się rozprowadza i dobrze się wchłania, oraz 3) to, że na kremie dobrze utrzymuje się makijaż. Uważam, że za tę cenę można kupić naprawdę lepsze produkty, moim zdaniem nie warto inwestować w ten krem.

Jest jeden z bardzo dobrych kremów. Przede wszystkim świetnie nawilża skórę, odżywia i regeneruje. Ma bardzo delikatny i przyjemny zapach. Ja stosuje go częściej wieczorem, ponieważ nie wchłania się tak szybko jakbym chciała. Nie roluje się, ani nie zostawia uczucia klejenia się. Przy przesuszonej skórze bardzo szybko regeneruje. Ma konsystencje bardzo gęstą ale kremową. I świetna aplikacja jest. Jest mega wydajny.

Krem dla mojej mieszanej cery jest idealny, ma bardzo fajną konsystencję i szybko się wchłania. Wygładza moją skórę, nawilża i zmniejsza pory. Nie zwija się pod makijażem. Stosuję go rano i wieczorem i już po miesiącu zauważyłam, że moja skóra jest w lepszej kondycji. Zdecydowanie polecam

Mam cerę mieszaną skłonną do zapychania. Zmiana kosmetyków to dla mnie duży stres odkąd przez pół roku leczyłam masakrę po kosmetykach Ziaja. Bielendę lubię za pastę węglową, a dodatkowo seria SupremeLab zachęciła mnie rzekomo profesjonalnym działaniem w domowym zaciszu. Niestety ten krem okropnie mnie zapchał. Najpierw na czole pojawiła się dziwna kaszka, która później przerodziła się w okropny wysyp na całej twarzy. Znajomi, którzy w tym czasie mnie widzieli byli w ciężkim szoku, bo moja cera była zawsze zachwalana (do nieszczęśliwego zdarzenia z Ziają, od tego momentu muszę bardzo uważać). W tym czasie nie zmieniłam żadnego innego kosmetyku, na który mogłabym zrzucić winę, stąd moja pewność, że krem Bielendy mi nie służy. Przez prawie miesiąc łudziłam się, że to może taki okres, że to raczej nie ten krem, ale jednak. W tym czasie zużyłam jakąś 1/2 opakowania. Potem używałam go jako krem do rąk, bo szkoda mi było zmarnowanych pieniędzy. Pomimo moich złych doświadczeń myślę, że krem sprawdzi się osobom, które nie mają skłonności do zapychania i potrzebują kremu o raczej natłuszczającej formule. Zimą może się sprawdzić nawet cerom mieszanym, ale raczej na noc.

Krem kupiłam skuszona promocją 50% w hebe. Długo się wahałam czy wrzucić krem do koszyka. Dlaczego? Mam cerę skłonną do zapychania, tłustą i trądzikową (mimo, że nastolatką już nie jestem). Ze względu na typ swojej cery preferuję naturalne kremy do twarzy. Kremu używam już ponad miesiąc i jestem pozytywnie zaskoczona. Podczas pierwszej aplikacji nie polubiłam się z tym produktem - był dla mojej tłustej cery zbyt treściwy. Na szczęście poradziłam sobie z tym problemem mieszając krem z aloesem - tak jest idealnie. Na początku używania nie zauważyłam żadnej różnicy i tylko oglądałam swoją twarz w lusterku szukając zapchanych porów. A tutaj niespodzianka! Pory czyste, a do tego krostek na twarzy z dnia na dzień coraz mniej. Naprawdę, ciężko mi w to uwierzyć, ale ten krem poprawił stan mojej cery.

rewelacyjny krem, doskonale nawilża. Mam suchą oraz wrażliwą cerę, a ten krem jako nieliczny spełnił moje oczekiwania pod każdym względem ( nawilża, ma lekką konsystencje, nie pozostawia tłustego filmu) . Poleciła mi go kosmetyczka po analizie cery. Na pewno kupię go ponownie. Z tej samej linii polecam również serum.

Krem do twarzy że dłużej ślimaka... Już od pierwszego nalozenia kremu poczulam ulge. Skora stala sie napieta.Skora zdecydowanie nawilzona wygladzona i promienna. Krem ma neutralny zapach. Przyjemnie sie go nakalda. Uczucie nawilzenia trwa naprawde dlugo. Krem moze byc tez super baza pod podklad! Wydajny i nie taki drogi !!! Polecam i na pewno kupie go jeszcze nie raz

Używam go od ok 1,5 miesiąca, codziennie rano. Nie zauważyłam żadnej zmiany cery - ani na gorsze (nie zapycha, nie podrażnia) ani na lepsze (nie działa przeciwzmarszkowo, nie rozjaśnia przebarwień). Dobrze nawilża, jest dobrą bazą pod makijaż, ładnie pachnie. Ogólnie używam go z przyjemnością, ale miałam nadzieję na coś więcej z powodu zawartości śluzu ślimaka, ale chyba jest go zbyt mało w składzie.

Ten krem jest tak lekki że byłam w szoku że to Bielenda. No wiece drogeryjny kosmetyk ale ten krem to tylko do kupienia przez internet. Krem opart jest o ekstrakt ze śluzu ślimaka co powoduje że skóra doskonale się regeneruje, głęboko ją nawilża, łagodzi, wzmacnia skórę poprzez stymulację , doskonale się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu, dzięki czemu świetnie sprawdza się jako baza pod makijaż. Spróbujcie go a sami będziecie w szoku.