Wyjątkowa, bogata w naturalne składniki odżywcze, nawilżające i kojące maska do twarzy o kremowej konsystencji doskonale sprawdza się w pielęgnacji każdego rodzaju cery. Szczególnie polecamy jej stosowanie po kąpielach słonecznych, gdy skóra potrzebuje intensywnego nawilżenia i ukojenia. Kluczowym składnikiem maseczki jest błoto z Morza Martwego, które dostarcza skórze cenne minerały, działa oczyszczająco i tonizująco. Reguluje poziom sebum, eliminuje zaskórniki i wygładza naskórek. Zawarty w składzie maski olej z pestek moreli wykazuje właściwości nawilżające i natłuszczające, jest naturalnym emolientem, doskonale sprawdzającym się w pielęgnacji cery wrażliwej i alergicznej. Olej z pestek słonecznika neutralizuje działanie wolnych rodników, działa przeciwzapalnie i regenerująco, olej kokosowy wykazuje właściwości antybakteryjne i nawilżające, a masło shea chroni skórę przed działaniem czynników zewnętrznych. Działa też kojąco na podrażnioną skórę, łagodzi swędzenie, pieczenie i zaczerwieniania. Maska zawiera też w składzie ekstrakt z kwiatu hibiskusa, który dzięki zawartości licznych antyoksydantów, witamin i kwasów organicznych chroni i wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych, złuszcza naskórek, łagodzi podrażnienia i doskonale nawilża. Bardzo ważną rolę w składzie maski pełni też olej ryżowy, który działa regenerująco i przeciwzapalnie. Chroni, nawilża i zmiękcza naskórek dzięki zawartości naturalnych minerałów, filtrów UV oraz koenzymu Q10. Usprawnia również mikrokrążenie, wspomagając regenerację naskórka.
Działanie:
- zmiękcza, nawilża i delikatnie natłuszcza skórę
- dostarcza cenne składniki odżywcze, w tym minerały z Morza Martwego
- łagodzi stany zapalne, podrażnienia, swędzenie, pieczenie i zaczerwienienie skóry
- neutralizuje działanie wolnych rodników i czynników zewnętrznych
- regeneruje, wygładza i delikatnie złuszcza martwy naskórek
Zalety:
- bogata w naturalne składniki roślinne z upraw organicznych
- intensywne działanie pielęgnacyjne
- odpowiednia do każdego rodzaju cery
- idealna do stosowania na skórę podrażnioną słońcem
- nie zawiera parafiny, olejów mineralnych, parabenów, silikonów, PEG-ów, sztucznych barwników i substancji zapachowych
- wyjątkowa, kremowa konsystencja.
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
Ta maseczka to małe cudo. Ma bardzo przyjemną konsystencję, w porównaniu podobnymi produktami zmywa się dosyć dobrze. Zapach - troszkę błotny, wiadomo ;). Miło się jej używa i jest też dosyć wydajna. Minusem jest cena.
Buzia po jej zastosowaniu wygląda jak po wizycie u kosmetyczki - jest rozświetlona od wewnątrz, delikatnie nawilżona i odżywiona. Czuje się świeżo i czysto, wygląda na bardzo zadbaną.
Maskę kupiłam gdy szukałam produktów mocno, głęboko nawilżających, a nie umiałam jeszcze czytać ze zrozumieniem składów kosmetyków (a właściwie właściwości poszczególnych substancji).
Błoto z Morza Martwego raczej skóry nie nawilży, raczej będzie miało działanie odżywcze i nawilżające. Inne składniki też wykazują podobne działanie.
Maskę oddałam mamie a użyłam jej kilkukrotnie, z ciekawości, gdy już byłam bardziej obeznana ze składnikami w niej występującymi - i z dużą ostrożnością, bo doświadczenie mnie nauczyło, że kokos mnie zapcha.
Maska ze względu na dużą zawartość olejów jest śliska, nie zasycha na twarzy, trzeba ją dobrze zmyć - a jeśli ktoś również uważa na oleje komedogenne to powinien użyć jakiegoś srodka myjącego, co wg mnie sprawia, że stosowanie maski jest bez sensu.
Po tych kilku nieregularnych użyciach, stwierdzam, że skóra nie była lepiej nawilżona, była miękka a pory oczyszczone.
Nie jest to maska nawilżająca.
Kupiłam ją z myślą o nawilżeniu i niestety trochę się zawiodłam. Nie daje jakiś spektakularnych efektów, ale nie przesusza. Może lekko oczyszcza, ale nie o to mi do końca chodziło. Po zużyciu ok. 1/3 słoiczka przestałam jej już tak często używać, jednak kiedy wróciłam z wyjazdu z podrażnionymi po słońcu policzkami okazała się zbawienna! Na początku dość mocno piekła, ale wytrzymałam i było warto! Po zmyciu czułam wyraźne ukojenie i nawilżenie, czyli dokładnie to, czego potrzebowałam. Osoby szukające czegoś stricte nawilżającego nie będą zadowolone, jednak polecam ją mieć w szafce na wypadek zbyt długiego kontaktu ze słońcem.
Jak w tytule.
Maskę nakłada się bez problemów, ale nieraz zdarzało mi się trzymać ją na twarzy dużo dłużej niż zalecał producent gdyż nie chciała zastygnąć. Plusem jest to, że nawet po tak długim czasie produkt nie robi nic złego skórze, nie podrażnia, nie wywołuje pieczenia ani swędzenia.
Jeśli chodzi o efekty. Lekko nawilża skórę i łagodzi, ale beż specjalnego wow. Oczekiwałam czegoś więcej i nie powiem, nie były to najlepiej wydane pieniądze w moim życiu...
Głęboko oczyszczająca, ujędrniająca i regenerująca maska.
W swoim składzie zawiera:
°błoto z Morza Martwego, które jest bogate w minerały, wspomaga regenerację i odnowę naskórka
°Olej ryżowy chroni i nawilża skórę
°ekstraktu z kwiatu hibiskusa wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych i koi zmęczoną skórę
☆Nie zawiera :parabenów,siarczanów sztucznych zapachów i konserwantów
----------------------
▪Maska ma bardzo przyjemną kremową konsystencję.
▪To co mi się w niej bardzo podoba to fakt, że nie wysycha, co oznacza, że nie trzeba się martwić o dodatkowe nawilżanie skóry w trakcie jej używania (tak jak to jest w przypadku maseczek z glinką).
▪Nakładam ją na twarz, pozostawiam na 15 minut i zmywam wodą.
▪Pięknie nawilża i moim zdaniem koi skórę - co w przypadku pielęgnacji w sezonie letnim jest bezcenne.
▪Jest wydajna - słoiczek zawiera 60 ml i starcza na ok. 10 użyć.
Polecam
W lecie moja cera jest dość karpyśna, w strefie T pojawiają się drobne wypryski oraz mocniej się przetłuszcza. Szukałam maseczki, którą mogłabym nakładać na problematyczne strefy, która dobrze sprawdza się do oczyszczenia skóry, ale nie ściąga jej nadmiernie.
Skład maseczki jest bardzo przyjemny i naturalny. Błoto z morza martwego jako główny składnik (po którym od razu można zobaczyć, że będzie to maska oczyszczająca i raczej ściągająca pory), następnie olejek z pestek moreli, słonecznika, kokosowy i masło shea.
Niemal jak na tacy widać, że będzie to maska oczyszczająca, która jednocześnie nie będzie aż tak mocno ściągać skóry jak glinki czy błoto z morza martwego nakładane samodzielnie.
Na początku używania (po pierwszych 4-5 użyciach) bardzo dobrze wpływała na poprawę stanu skóry, lekko ściągała pory. Nie ściąga mocno skóry twarzy, choć nie jest to typowa kremowa maseczka nawilżająca (na co przede wszystkim nie wskazuje skład). Ma za zadanie raczej oczyszczać, regenerować i trochę wyciszać skórę, niż nawilżać.
Konsystencja jest przyjemna, gęsta i masełkowata. Maska zasycha dość szybko, ale pozostawia śliską warstwę na skórze (oleje w składzie). Najlepiej jest ją zmywać ciepłą wodą lub delikatnym kremem myjącym, gdyż ze względu na zawartość olei może sprawiać problemy przy zmywaniu.
Niestety, mnie po dłuższym używaniu zapchała. Na mojej skórze pojawiło się kilka bolesnych gul, odstawiłam ją na jakiś czas i użyłam ponownie. Zafundowałam sobie kolejny wysyp...
Ogólnie byłam z niej zadowolona, myślę, że cerom mniej wrażliwym na połączenie oliwy z oliwek i oleju kokosowego z glinką i cynkiem może pasować. Pierwotnie dostała 4 gwiazdki, głównie ze względu za mylący opis umieszczony przez producenta, niestety teraz ocenę obniżę, choć nie lubię robić tego ze względu na sam fakt zapychania (jest to kwestia bardzo indywidualna i rzadko można jednoznacznie stwierdzić, że to akurat dany kosmetyk nam zaszkodził). Mnie niestety przekonała o tym druga próba jej użycia i kolejny wysyp bardzo bolących gul.
Szkoda, bo zapowiadała się naprawdę ciekawie.
Jest to jedna z lepszych masek jakich używałam. Kupiłam ją, ponieważ moja skóra potrzebowała nawilżenia, ale i regeneracji. Dodatkowo moją uwagę przyciągnęło urocze opakowanie. Maseczka mieści się w słoiczku z ciemnego szkła. Posiada konkretną etykietę. Zachęcający jest skład - bardzo naturalny z obecnością minerałów z Morza Martwego. Te minerały są na początku składu, co świadczy o ich dużej zawartości. Maska zawiera także wiele innych dobroci dla cery: olejki - słonecznikowy, kokosowy, morelowy, oliwkowy oraz ryżowy, masło shea, witaminę E oraz C, proteiny jedwabiu, ekstrakty z hibiskusa, pomarańczy olbrzymiej, wąkrotki azjatyckiej, z jabłka. Maska ma szary kolor. Konsystencja jest odpowiednia. Maska nieco zastyga na twarzy, ale nie ściąga cery na tyle mocno, aby było to nieprzyjemne. Maska rzeczywiście nawilża, regeneruje, ale także oczyszcza. Nie podrażnia cery. Pozostawia ją pełną blasku, elastyczną, bez niedoskonałości. Zawartość słoiczka jest moim zdaniem mała, bo wynosi 60 ml. Za tę pojemność płacimy około 36-38 zł. Jest to dość sporo. Jednak maska jest wydajna i przy stosowaniu raz w tygodniu starcza na dwa miesiące. Działanie tej maski porównałabym do maski, którą kiedyś przywiozłam z nad Morza Martwego Z Izraela i byłam nią zachwycona. Wychodzi na to, że znalazłam odpowiednik.
Zasugerowałam się nazwą i nastawiłam na nawilżanie, kupiłam ją z myślą o stosowaniu po oczyszczającej maseczce z glinki. Niestety w tej roli zdecydowanie się nie sprawdziła, w składzie błoto z morza martwego, które także działa oczyszczająco. Niestety dla mojej skóry dwie oczyszczające maseczki pod rząd to było za dużo...
Maseczka ogólnie jest Ok jako odżywczo-oczyszczająca, ja niestety pomyliłam zastosowania, potrzebowałam nawilżenia a dostałam coś czego właściwie nie potrzebuje.
Nakładanie maseczki kojarzy mi się z przyjemnością i relaksem, ale nie tym razem ;-) Brunatna, niezbyt miło pachnąca maź, która bardzo szybko zastyga (nie pomaga spryskiwanie skóry wodą) i którą bardzo ciężko zmyć nie sprzyja ani odprężeniu ani pięknemu wyglądowi. Producent obiecuje nawilżenie i odżywienie skóry, ale ja takich efektów na swojej skórze nie zauważyłam.
Zapłaciłam za nią ok. 35 zł i nie były to dobrze wydanie pieniądze ;-( Chciałabym napisać o niej coś pozytywnego, ale niestety nie mogę ;-(
Mam kłopot w dokonaniu jej oceny.
Maska jako taka jest naprawdę fajna! Bardzo kremowa konsystencja, ciemny kolor, przyjemna aplikacja. Nie zasycha za szybko, a nawet jak zaschnie to spokojnie można ją przetrzymać na twarzy. Ma właściwości wygładzające, poprawiające koloryt, odżywcze i oczyszczające. Wszystko super..... ale miała dogłębnie nawilżać a tego akurat nie robi nawet na średnim poziomie. Robi wiele fajnych rzeczy dla cery, ale jej podstawowe działanie, nawilżające, jest najsłabsze z całego wachlarza jej właściwości. A na tym właśnie mi zależało, w tym celu u mnie zagościła. Liczyłam na kosmetyk, który skutecznie nawilży skórę, a dostałam kolejną maseczkę oczyszczająco - odżywczo - regenerującą.
Jest dobra i skuteczna, ale w zupełnie innych aspektach niż nawilżanie. A przecież to właśnie miała robić! I to dogłębnie...
Zalety:
Wygładza, oczyszcza, odżywia
Wady:
Nie spełnia swojego głównego zadania - nie nawilża