Nie dostarczy nawilżenia nawet "normalnej" skórze. Zapach też mi się nie podoba.
Mam swoich ulubieńców z L'Occitane, do których regularnie wracam i będę to robić w dalszym ciągu, ale ten produkt nie należy do tego grona. W drogerii stacjonarnej zawsze otrzymuję kilka próbek rozmaitych produktów. Tego koncentratu nazbierałam chyba z pięć większych saszetek, zużyłam dwie i już mam wyrobione zdanie na jego temat.
Nie zdecydowałabym się na kupno pełnowymiarowego słoiczka. Jest elegancki i solidny (trzymałam go w ręku), ale jego zawartość nie powala na kolana i absolutnie nie jest warta swojej ceny. Żeby wydać taki majątek, wszystko (albo co najmniej 95% produktu) ma być tip-top! Szczególnie ważne jest dla mnie:
- oczekiwane efekty pielęgnacyjne,
- wydajność taka, że starczy na rok,
- zapach, w którym się zakocham,
- wygodna forma podania,
- brak alergii, podrażnień
Ten koncentrat nie ujął mnie ani efektami, jakie dostarczył mojej skórze, ani zapachem. Jest po prostu dość przyzwoity - ma lekką konsystencję, która doskonale rozprowadza się po skórze, wchłania się niemalże natychmiast, nie pozostawia ciała lepkiego ani tłustego, wprost bajecznie zmiękcza i wygładza skórę, ale kompletnie jej nie nawilża. Otula ją miłą migdałową kołderką, skóra pozostaje zadbana i niewiarygodnie miękka - jak u dziecka, jednak tego braku nawilżenia przy takim 'zamszowym' odczuciu nie mogę znieść! Jestem posiadaczką skóry normalnej, suchawej w okresie zimowym, więc koncentrat nie miał tu dużo do roboty. Przy skórach suchych i bardzo suchych się nie sprawdzi. Za wydajność wręczam maksymalną notę - taki słoiczek spokojnie starczyłby mi na ponad rok (mam mnóstwo balsamów i nigdy nie jest tak, że koncentruję się na jednym i tylko tego jednego używam).
Ma raczej średnio przyjemny zapach... a ja mam się przecież w tym zapachu zakochać, oniemieć, nie móc złapać oddechu, łazić po ścianach w zachwycie i oszołomieniu, jeśli miałabym wydać na słoiczek tyle... ile on kosztuje (czyli prawie dwie stówy) - wtedy tak, wtedy mogłabym nie tylko zapłacić tyle, ale także do niego wracać. A nie pomyśleć: "taki sobie". "Taki sobie" to nawet nie jest "ładnie", więc o jakim zachwycie my tu mówimy... Delikatny, bardzo delikatny naturalny zapach migdałów skąpanych w mleku. Aromat czysty i tłusty, trochę nudny, kompletnie nie mój klimat! Jednak za tę naturalność, nieprzekłamanie i to, że pasuje do pH skóry dorzucam dodatkową gwiazdkę. Zresztą nie jest smrodem! tylko po prostu mi się nie podoba... no więc nie miałabym sumienia dać mu jednej.
Mojemu niewymagającemu ultranawilżenia ciału się nie spodobał, nos nie czuje w nim nic, co mogłoby trafić w jego gusta, za to kieszeń byłaby nadwyrężona. Szkody nie przyniósł wrażliwej skórze, ale również zachwytów poskąpił. Nie zdecyduję się na zakup i nawet nie mam o to żalu, że tracę coś istotnego pielęgnacyjnie, tylko mnie na to nie stać... Nie chodzi o pieniądze, tylko o stosunek jakości do wydatku - gdyby mnie sobą "kupił", to i ja bym go kupiła! Nie zrobił tego.
Cóż, kolejną saszetkę zużyję wraz z olejkiem do mycia z tej samej linii [ODSYŁAM DO RECENZJI], którego dobrze znam i którego ostała mi się jedną próbka dla przypomnienia. Może poskutkuje lepszymi rezultatami? Jeśli tak będzie, wrócę tu i dopiszę, co zauważyłam.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
Otrzymałam do testów od marki/producenta