AA Vegan Matt, Podkład matująco-witalizujący 

Kupiłam produkt w Rossmann kilka opakowań na promocji Skusił mnie napis Vegan na opakowaniu i cena. Moja cera mieszana w kierunku wrażliwej . Skład ok nie uczula nie podrażnia , Krycie lekkie do średniego można budować. Matowi ok , rozświetla Ale Trzeba dokładać w ciągu dnia Niestety wchodzi w pory podkreśla niedoskonałości Suche skórki , Po kilku godzinach Ciemnieje co mnie zniechęciło. Polecam przypudrować dla lepszego utrwalenia i fixer użyć. Opakowanie wolałabym aby było z pompką bo w tubce zbyt duża ilość produktu wychodzi i nie higieniczne.

Jak dla mnie wcale nie matuje. Nie zauważyłam krycia, muszę nakładać masę produktu żeby przykryć drobne niedoskonałości, za czym idzie wydajność czyli w tym przypadku jej brak. Niby niska cena zachęca do zakupu ale szczerze szkoda na niego kasy. Po jakimś czasie szybko znika z twarzy. Podkład powoduje, że się świecę, co dla mnie nie jest komfortowe. Ma tłustą konsystencję. Plusem jest to, że nie uwydatnia suchych skórek. Podkład raczej dedykuję osobom nie mających problemów z niedoskonałościami na twarzy, oraz osobom które nie mają problemów z nadmiernym wydzielaniem sebum. Dla mnie porażka i nie polecam go nikomu.

Dla mnie super. Podkład jest kryjący, jasny a przy tym nieprzytłaczający i nie robiący efektu maski. Świetnie zlewa się z kolorem cery. Nie zapycha mi porów i nie uczula. Przy czym nie nakładam go bardzo dużo i niecodzienne. Jest to raczej podkład na codzien niż na wielkie wyjścia bo nie jest jakoś super trwały. Ale też nie kosztuje dużo więc można mu wybaczyć.

To mój pierwszy podkład vege, który kupiłam bardzo dawno temu na wyprzedaży w drogerii. Od jakiegoś czasu używam kogo codziennie i świetnie się sprawdza. Ma lekką formułę, łatwo i wygodnie się go rozprowadza gąbeczką. Ma ładne, matowe wykończenie, ale nie robi efektu maski. Cera po jego użyciu wygląda bardzo świeżo, promiennie, zobaczcie na zdjęciu i filmiku jaki ten podkład jest naturalny. Podkład zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, nie zapycha i nie wysusza skóry. Nie wchodzi w pory i na mojej skórze utrzymuje się całkiem długo, nie ściera się i na prawdę na codzień mogę go z czystym sumieniem polecić.

Używam go od dawna, moją uwagę zwróciła jego wegańska formuła. Jak najbardziej nadaje się do codziennego stosowania - nie jest ciężki, łatwo i wygodnie się rozprowadza. Ma ładne matowe wykończenie. Cena jest również bardzo przystępna :)

kupiłam go w okazyjnej cenie.Pierwszy mój podkład vege. w 100 % pochodzenia roślinnego. U mnie spisywał się bardzo dobrze, super krycie. Rozprowadzał się bardzo dobrze a utrzymywał na twarzy do wieczora. Nie ściągał mi skóry ani nie uczulił.

Kolejny bubel od AA. Oceniany przeze mnie kolor to 104 medium beige. Kolor który w drogeryjnym świetle wyglądał całkiem nieźle, w praktyce okazał się mocno nietrafiony. I tu nie chodzi mi już o to, że był za ciemny, bo nauczyłam się już rozjaśniać kolory, które jasne są tylko w nazwie. Kolor ten po dłuższym czasie wpada w pomarańczkę, co dla mnie jest absolutnie niedopuszczalne. Ale nie to jest w nim najgorsze, nie nie. Podkład bardzo szybko zasycha na twarzy, więc śmiesznie łatwo o zrobienie plamy. Z tego powodu również szybko łamie się w naturalnych zgięciach skóry czy mimicznych zmarszczkach, co bardzo postarza i dodaje zmęczenia do wyglądu. Próbowałam go nakładać na mokro, lecz efekt był zawsze ten sam. Dodatkowo nie kryje on wcale, wszelkie przebarwienia są mocno widocznie, nawet koloryt skóry nie jest wyrównany. Jedyne co robi to plami skórę i zasycha na niej. Opakowane: tubka z zakrętką. Korek dość szybko jest od środka ubabrany produktem i trzeba go co jakiś czas czyścić wacikiem. Zwiększa to ryzyko zanieczyszczenia, więc osobom które łatwo łapią infekcje skórne odradzam. Tym akcentem kończę już z dawaniem szans AA. Więcej bubli ma tylko Garnier.

Podkład zakupiłam w jednej z drogerii, ponieważ wygląd opakowania zwrócił moja uwagę. Podkład zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, bo naprawdę całkiem dobrze matuje, nie zapycha i nie wysusza skóry. Daje ładny naturalny efekt i matowe wykończenie. Latwo się aplikuje i rozprowadza. Nie gromadzi się w zmarszczkach i zalamaniach. Jednym słowem dobra jakość za niewielkie pieniądze.

Podkład kupiłam na promocji z ciekawości, ponieważ inny mi się nie sprawdził. Produkt daje delikatne satynowe wykończenie, jest lekki na twarzy. Nie wchodzi w pory. Lubię także jego zapach. Warto dodać, że to produkt wegański co też jest dużym plusem. ZALETY Konsystencja Zapach Cena Wegański Naturalne wykończenie WADY Dostępność

Podkład dobrze kryje, wygląda bardzo naturalnie nie zatyka porów i nie wysusza skóry. Idealny do delikatnego letniego makijażu :) mam atopową skórę, a więc często wyskakują mi na twarzy suche placki od podkładów czy sypkich pudrów, a ten podkład dobrze kryje i nie wysusza mojej skóry. Dla osób z podobnymi problemami mogę go polecić

Podkład kupiłam z polecenia koleżanki, której makijaż zawsze jest idealny! Niestety u mnie się kompletnie nie sprawdził. Nie jest to całkowita tragedia, ale mimo wszystko zdecydowanie nie zakupię go ponownie. Przede wszystkim jest ciężki i ma mały wybór kolorów. Ciężko go dopasować do swojej cery. Dla osób które cenią sobie lekkość podkładu - zdecydowanie się nie nada.

Podkład wpadł w moje ręce zupełnym przypadkiem podczas zakupów w Rossmannie. Cena oraz obietnice producenta są bardzo obiecujące, niestety produkt jest dużym rozczarowaniem. Opakowanie: Już samo opakowanie wskazuje na zawartość. Tubka jest bardzo źle wykonana, podkład wycieka nawet gdy jest zakręcona, dosłownie leje się. Opakowanie ewidentnie nie jest dobrane do tak leistej konsystencji. Konsystencja: Tak jak wspomniałam, podkład dosłownie leje się z opakowania. Momentami miałam wrażenie, że jest to po prostu woda z dodatkiem beżowego pigmentu. Podejrzewam, że podkład nie będzie zbyt wydajny ze względu na swoją konsystencję, jednak nie sprawdziłam go pod tym kątem, ponieważ wylądował w koszu. Obietnice producenta: 1. Doskonała trwałość i krycie- tutaj dzieje się magia. Podkład zaraz po nałożeniu znika, czyli znowu zachowuje się jak woda. Nie można więc ocenić trwałości i krycia czegoś czego fizycznie nie ma. Na twarzy powstaje natomiast dziwna, cieniutka warstwa która wygląda jakbyśmy się ubrudzili, broń boże ta warstwa nie zakrywa nic, jedynie daje nieestetyczne efekt brudnej twarzy. 2. Zapewnia matowe wykończenie- powyżej wspomniałam, że podkładu nie ma, w sumie to jest po wyciśnięciu z tubki ale znika zaraz po nałożeniu. Warstewka, która się tworzy nie ma nic wspólnego z matem, nieestetycznie błyszczy się i wygląda co najmniej dziwnie. 3. Przywraca skórze witalność i jednolity, naturalny wygląd- no niezbyt. Coś co nie istnieje nie może spełnić takiej obietnicy. Chyba, że efekt brudnej twarzy uznamy za naturalny oraz jednolity. Podsumowując: Uważam, że na drogeryjnych półkach dostępnych jest wiele ciekawych i atrakcyjnych cenowo podkładów. Na ten z AA szkoda zachodu oraz pieniędzy. Zamysł był dobry ale finalny produkt jest tragiczny. Zapomniałam dodać, że po zmyciu podkładu piekła mnie twarz a następnego dnia pojawiły się nowe wypryski, więc podejrzewam, że produkt mnie zapchał.

Podkład kupiłam, bo potrzebowałam czegoś na już, żeby wyrównać kolor i wyglądać jak człowiek a nie wydawać fortuny. Absolutnie spełnił moje oczekiwania i wciąż go używam na co dzień. Oczywiście przy tak niskiej cenie nie moża się spodziewać cudów, ale ten pozytywnie mnie zaskoczył, ponieważ przy dość dobrym kryciu przebarwień nie zatyka porów, co jest dla mnie ważne. Ponad to nie przesusza skóry i wygląda dość naturalnie. Jedyne do czego można się doczepić to zbyt żółty odcień i to że efekt matu nie jest zbyt długotrwały co akurat dla mnie jest plusem, bo wygląda to naturaniej.

Gorszy od swojego "poprzednika" zwykłego matująco-wygładzającego tej samej firmy. Trochę warzy mi się na twarzy, a to już wystarczy żeby go zdyskwalifikować. Oczywiście zawsze pod podkład kładę krem i co z tego... Ma poza tym trochę żółte tony. Delikatne krycie ma i za to plus, ale co z tego skoro widać go właśnie przez owe warzenie. wiem, że nie dam rady go zużyć do końca. Sporadycznie stosuję w nadziei, że będzie wyglądał w miarę ok.

Dawno już nie używałam takiego bubla. Podkład jest, a mogłoby go nie być, bo na twarzy nie robi kompletnie nic. Ani nie matuje, ani nie koryguje, pół godziny po nałożeniu robi się przezroczysty i tylko lepkość świadczy o fakcie, że coś miało udawać makijaż.

Skusiłam się na ten podkład z racji ze wcześniej używałam krem do twarzy właśnie z tej samej serii (nawet się polubiliśmy) ale podkład nie jest rewelacyjny. Wiadomo ma swoje plusy jednak matowi tylko na chwilę. Dużym plusem jest to ze w końcu znalazłam kolor dla siebie.

W przeciwieństwie to jego drugiej wersji czyli fresh, z tym się nie polubiłam. Jak dla mnie w ogóle nie jest matowy. Krycie jest baardzo słabe i nie utrzymuje się długo na buzi. Najjaśniejszy kolor jest dla mnie zdecydowanie za ciemny, a nie jestem aż tak biała, wiec osobom które są odradzam na pewno. Ogólnie wszystkim odradzam bo jest bardzo przeciętny i słabiutko kryjący.

Kupiłam odcień 103. Jakiś taki dziwnie ciemny, no ale cóż. Jest lekki. To nie powinno się nazywać podkład, lecz krem BB. Strasznie szybko go ubywa z tubki, która, swoją drogą, ładnie wygląda, ale jest dość kiczowata. Nie, no, może z tym kremem BB to trochę przesadziłam, bo akurat mat ma całkiem przyzwoity (jak na taką cenę). Nie kryje jakoś mega mocno (śmiem twierdzić, że prawie wcale), ale czego tu się spodziewać? Ładnie pachnie w sumie... a po spotkaniu z fluidem z Under Twenty, bardzo uważam na zapach...... Zalety: +całkiem porządnie matuje +fajne opakowanie (wygląd) +nie zapycha porów +jest lekki +fajnie pachnie Wady: -słabo kryje -ciemne odcienie -trwałość (mat szybko schodzi, podobnie jak cały 'podkład') -wydajność