Sol de Janeiro Brazilian Bum Bum Cream Brazylijski krem do ciała

Brazilian Bum Bum Cream od Sol de Janerio to bardzo dobry produkt,krem dobrze nawilża skórę,szybko się wchłania,nie zostawia tłustej warstwy,zapach utrzymuje się przez pewien czas na skórze.Krem ma słodki zapach,wyczuwam w nim owoce tropikalne,połączone z nutą budyniu waniliowego,konsystencja jest bardziej zbita,nie lejąca,dobrze rozprowadza się na ciele.

Balsam zamknięty jest w charakterystycznym dla marki słoiczku. Jest bardzo solidnie wykonany dlatego przetrwa każdą podróż. Konsystencja jest bardzo gęsta i kojarzy mi się z budyniem, który jest używany do masy w ciastach. Zapach jest przepiękny, bardzo bardzo słodki. Jeżeli ktoś lubi klimaty gourmand to będzie zachwycony. Jeżeli ktoś w tych klimatach nie czuje się dobrze to ten balsam może stanowić zbyt ciężki do zniesienia kaliber zapachowy. Po aplikacji balsam szybko się wchłania pozostawiając na skórze intensywny zapach. Z powodzeniem może zastąpić aplikację perfum. Jeżeli natomiast na skórę posmarowaną tym balsamem użyjemy perfum o podobnym profilu zapachowym to będziemy pięknie pachnieć przez cały dzień. Minusem może być cena ale balsam broni się w tym przypadku wydajnością. Warto przetestować ponieważ nawilżenie i zapach są bardzo satysfakcjonujące. Z pewnością kiedyś jeszcze po niego sięgnę. Aktualnie mam za sobą dwa opakowania.

Balsam do ciala od Sol de Janeiro kupilam w zestawie z mgielka i zelem pod prysznic . Moja wersja jest dosc mala , jednak zdarzylam sie w niej zakochac . Przepiekny slodki karmelowy zapach , utrzymuje sie jeszcze przez dlugi czas po nalozeniu . Balsam pozostawia skore miekka i nawilzona . Polecam !

Najlepszy krem do ciała który miałam. Jest po prostu mega! Bardzo dobrze nawilża skórę, nie pozostawiając na ciele tłustej powłoki. Jest naprawdę godny polecenia. A zapach który ma trzyma się przez dłuższy czas. Skóra aż lśni po użyciu tego kremu. Zapach mi się kojarzy z latem, dla mnie jest słodki i orzechowy. Zmysły odlatują od tego zapachu!

Brazilian Bum Bum Cream od Sol de Janeiro to kosmetyk, który uzależnia od pierwszego powąchania. Już po odkręceniu słoiczka przenoszę się myślami na wakacyjną plaże – krem pachnie słodką mieszanką karmelu, pistacji i wanilii, która otula skórę i poprawia nastrój. To prawdziwy zastrzyk brazylijskiej radości i wakacyjnego nastroju. Choć krem dedykowany jest głównie do pośladków i bioder, ja stosuję go również na uda, gdzie równie świetnie działa. Efekty pielęgnacyjne są odczuwalne już po pierwszym użyciu – skóra staje się miękka, sprężysta i przyjemnie napięta. Przy regularnym stosowaniu widać wyraźną poprawę jej wyglądu i jędrności, szczególnie na obszarach takich jak uda, brzuch i biodra. To produkt, który nie tylko pielęgnuje, ale też sprawia przyjemność przy każdym użyciu, otulając skórę i pozostawiając ją jedwabiście gładką.

Ten balsam chodził mi po głowie już od jakiegoś czasu. Długo się zastanawiam czy go kupić bo nie należy do najtańszych. Kocham ten balsam za jego zapach, za to jak nawilża skórę. Myślę że jest wart swojej ceny.

Kocham ten krem od Sol de Janeiro! To jest chyba najbardziej uzależniająca substancja na świecie, od pierwszego powąchania przepadłam…Po odkręceniu słoiczka zapach rozpala krew w żyłach, Waszymi biodrami zaczyna ruszać sam Ricky Martin w rytmie Livin’ la Vida Loca, w głowie słychać szum Atlantyku, a pod stopami niemal czuć gorący od słońca piasek. Nie wiem co ten kosmetyk ma w sobie, ale poprawia mi humor w kilka sekund, jest jak karmelowo-pistacjowy całus od wymarzonego przystojniaka, jak promyki słońca muskające naszą skórę. Nie tylko zapach BUM BUM kremu jest wyjątkowy, ale również jego działanie. Produkt wygładza skórę i widocznie ją ujędrnia, skóra od razu po zastosowaniu jest ładnie napięta, poprawia się jej koloryt i chyba jest równie szczęśliwa po zastosowaniu kremu co ja ???? Niewiele jest produktów, po których moja skóra na udach i brzuchu wygląda tak zdrowo, a po BUM BUM, pewnie odważyłabym się nawet żeby wskoczyć na brazylijski sambodrom w Rio i zatańczyć w rytm brazylijskich rytmów. Ta niewiarygodna nuta zapachowa kremu Sol de Janeiro nie bez powodu została nazwana cheirosa, czyli „pachniesz pysznie”, bo zapach całej linii pobudza do życia, rozpala zmysły, zachęca do wspaniałej zabawy. Z kremem BUM BUM nawet zimowy wieczór to wspaniałe doświadczenie, kwintesencja lata na skórze i celebracja dbania o siebie. No kocham to jak BUM BUM cyk cyk!

Przetestowałam cały ,240 ml balsam od Sol de janeiro. Opakowanie balsamu jest bardzo wygodne ,zakręcane. Umożliwia zużycie produktu do samiutkiego końca. Przy tym jest bardzo ładne żółto-białe opakowanie wygląda elegancko i bardzo schludnie. Zapach produktu jest nieziemski! Piękny, pistacjowo-karmelowy ,który utrzymuje się na skórze przez długi czas. Konsystencja kremu jest idealna, dzięki czemu produkt jest bardzo wydajny. Na mojej skórze zrobił bardzo ładny efekt. Widocznie ją ujędrnił oraz rozświetlił. Skóra była niezwykle mięciutka, odżywiona i nawilżona. Balsam nie zostawia po sobie tłustej ,czy klejącej warstwy. Nie robi też tłustych plam na materiałach.

Ten krem chodził mi po głowie od dłuższego czasu. Przyciągały naprawdę fajne opinie a odstraszała cena. Jakiś czas temu udało mi się kupić w dobrych piniądzach zestaw kilku produktów tej marki w mniejszych pojemnościach no i się zaczęło- nie minął tydzień używania miniatury a już kupiłam duży rozmiar. Świetny jest ten krem i mam zamiar się nim rozpieszczać przez dłuższy czas. Bardzo fajny ten słoiczek - wykonany z dobrej jakości plastiku z wygodną nie zacinającą się zakrętką. Nie przepadam za żółtym odcieniem ale w tym opakowaniu jakoś mi nie wadzi. Na plus przemawia też to, że mamy do wyboru kilka rożnych pojemności a nawet i wkład. Super sprawa bo możemy sobie sami decydować na jaką pojemność tym razem się szarpniemy. Krem ma konsystencję która odrobinę przypomina mi budyń- pewnie przez gęstość oraz lekkie waniliowe zabarwienie. Nie jest to jednak formuła typowego masła- bogata i mocno kremowa, ponieważ mimo gęstości krem zachowuje lekkość formuły a ja bardzo lubię takie rozwiązania. Jeśli chodzi o zapach to moim zdaniem jest cudowny. Krem pachnie jak karmelowo- waniliowy budyń z pistacjami i da się nawet wyczuć leciutką nutkę soli. Dla zwolenniczek słodkich, wręcz kulinarnych zapachów taka kompozycja na pewno będzie miła dla zmysłu węchu :D A co najważniejsze - ten zapach jest naprawdę trwały bo czuć go przez wiele godzin, a w połączeniu z mgiełką i kremowym myjadłem pod prysznic z tej serii to już w ogóle zapach trwa i trwa. Aplikacja jest niesłuchanie przyjemna. Jak już pisałam wcześniej, formuła wydająca się być gęsta na skórze rozprowadza się bez najmniejszego problemu - nie jest to produkt '' tępy'' czy oblepiający. Rozprowadza się go błyskawicznie a on sam bardzo szybko się wchłania. Jeśli chodzi o właściwości to one są na naprawdę wysokim poziomie. Balsam do doskonale nawilża. Mam co prawda normalną skórę bez żadnych skłonności do przesuszeń ale tutaj tą fajną dawkę mocnego nawilżenia naprawdę odczuwam. Skóra po użyciu jest też zmiękczona i wygładzona. Zauważyłam też to samo co kochana MissYou00- im dłużej używa się tego kremu tym skóra wygląda lepiej- jest faktycznie troszkę gęściejsza, bardziej napięta i równiejsza, śmiało więc można powiedzieć, że produkt ma działanie ujędrniające. Wad nie widzę w nim żadnych ( cena mnie troszkę boli ale to dla efektów jakos zniese ). Cudny jest ten krem. Mocno mnie zachęcił do spróbowania innych produktów pielęgnacyjnych z tej serii - i z pewnością to uczynię. Polecam. Polecam <3

Zdenkowałam właśnie trzecie z rzędu opakowanie tego kremu i jedzie do mnie kolejne, znowu w największej pojemności - i to pomimo horrendalnej ceny, ale jak tu go nie kochać? Bum Bum Cream to moja tajna broń - początkowo wydawało mi się, że nie robi nic, poza nawilżeniem i odżywieniem, ale w trakcie drugiego opakowania zaczęłam dostrzegać, co on potrafi zrobić z moją skórą! Na ten moment śmiało mogę powiedzieć, że to mój ulubieniec w kategorii kosmetyków ujędrniających - uelastycznia, bosko nawilża i wygładza, sprawia, że skóra jest taka zbita i wygląda zdrowo, a wisienką na torcie jest jego zapach, który relaksuje mnie i odpręża. Wydajność też jest okej, co rekompensuje dość wysoką cenę - ale przy takich rezultatach uważam, że WARTO. Po prostu warto i ja zostanę z nim na dłużej ♥️

Ten krem kupiłam właściwie w ciemno ponieważ byłam i jestem oczarowana zapachem mgiełki tej samej firmy nr 72. Chciałam więc mieć balsam do ciała z podobną nutą zapachową wanilii. Jakoś przekłnęłam fakt, że jest to chyba najdroższy balsam jaki kiedykolwiek kupiłam - liczyłam że za taką cenę będzie on mieć nie tylko cudowny zapach, ale również dogłębnie nawilży skórę. I nigdy nie byłam tak rozczarowana produktem. Dostałam tak sobie pachnący krem, wyczuwam w nim jakąś dziwną sztuczną i plastikową nutę. Nie nawilża również jakoś szczególnie, ot po prostu rozmarowuje się na ciele i tyle. Mając skórę normalną już po pół godzinie czuję że przydałaby się kolejna warstwa balsamu by skórę bardziej nawilżyć. Pozostawia również jakiś dziwny film na skórze, jakby warstewkę silikonu? Podsumowując męczę go już chyba z pół roku, ale nie dlatego że jest tak wydajny, ale dlatego że smarowanie się nim odczuwam jako karę i robię to tylko wtedy gdy kończą mi się inne balsamy których używam. Niestety ten krem nie dorasta do pięt zwykłemu balsamowi z Ziaji czy Bielendy. Już nie wspomnę o moich innych balsamach jak Dream Cream z Lush. Chcę go wymęczyć do końca i zapomnieć.

Idealny balsam, nie lepi się, nie zostawia smug, ma piękny zapach i super nawilża skórę! Nigdy nie wierzyłam, że warto płacić dużo za takie kosmetyki jak balsam do ciała ale serio, warto. Ma słodki, pistacjowo-karmelowy zapach, jest dość ciężki więc nie każdemu może on podpasować! Jest to bardzo fajny zapach na lato :) Również uwielbiam design opakowań ten marki, polecam sobie przetestować

O ile nie przepadam za balsamami i kremami do ciała (preferuję olejki), tak dla tego produktu mogłabym zgrzeszyć. Zamknięty w wygodnym słoiczku, dobrze się rozprowadza, nawilża, szybko wchłania i nie pozostawia uczucia lepkości. Największą jednak zaletą jest CUDOWNY zapach. Połączenie pistacji, wanilii i karmelu to coś tak cudownego, że cieszę się, że za namową wielu wpisów skusiłam się na ten produkt.

Odkąd mam swoją podróżną wersję tego balsamu już rozumiem jego popularność i fenomen :D Pachnie po prostu OBŁĘDNIE i naprawdę długo. Jest to zapach słodki, jakby lodów pistacjowo-waniliowych, utrzymuje się na skórze dłużej niż niektóre perfumy i zawsze ktoś zapyta czym tak pachnę :) Jeśli chodzi o samo działanie balsamu jest OK, bardzo szybko się wchłania, nie lepi się nie tłuści ubrań. Nie jest to jakiś ratunek dla bardzo suche skóry, ale można poczuć nawilżenie (umówmy się zapach jest jego głównym atutem). Ma fajny skład, jednak trzeba pamiętać, że jest mocno perfumowany. Jest to produkt dość drogi, ale warty swojej ceny. Na pewno kupię go ponownie.

Opakowanie: Uroczy, okrągły słoiczek o intensywnie żółtym kolorze, bardzo charakterystyczny, wygodny w codziennym użytkowaniu, dostępny również w mini wersji idealnej do zabrania w podróż Konsystencja: Stosunkowo lekka, kremowa i gładka, o białym kolorze, ma w sobie coś aksamitnego, bardzo przyjemnie rozprowadza się na ciele i szybko wchłania Wydajność: Niestety wydaje mi się stosunkowo niska, przy użyciu małego opakowania w zasadzie wystarcza tylko na 2-3 aplikacje kremu na całe ciało, zdecydowanie warto zainwestować w większą pojemność Zapach: Przepiękny, intensywnie słodki, karmelowo-pistacjowy, całkowicie zakochałam się w tym zapachu i uwielbiam go czuć na skórze, po aplikacji jest na niej wyczuwalny przez długi czas Działanie: Krem skutecznie nawilża skórę, bardzo szybko się wchłania oraz czyni ją miękką i aksamitnie gładką, nie pozostawiając przy tym żadnej tłustej warstwy; natomiast odżywienie nie jest specjalnie długotrwałe ani głębokie, w przypadku suchej skóry może być wręcz niewystarczające, nie zauważyłam też żadnego efektu ujędrnienia Podsumowanie: Od pierwszego użycia byłam przekonana, że to nie będzie moje ostatnie opakowanie. Zapach kremu jest nieziemski, prawdziwie słodki i smaczny i co najważniejsze, utrzymuje się na skórze, stając się sam w sobie pewnego rodzaju perfumami. Poza tym natychmiastowo wchłania się w skórę, nie pozostawia na niej żadnej tłustej warstwy oraz czyni skórę niesamowicie gładką i miękką w dotyku. Nawilżenie jest skuteczne i poprawne, choć ten efekt jest raczej krótkotrwały i niezbyt dogłębny. W przypadku suchej skóry na pewno wymaga częstszego stosowania, a co za tym idzie, obniżenia jego wydajności, która i tak jest niespecjalnie wysoka. Jednak całościowo ten krem zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie i pomimo przeciętnych parametrów pielęgnacyjnych na pewno zakupię go ponownie, głównie ze względu na zapach.

Dobry balsam, w dość wysokiej cenie, ale o pięknym zapachu. Zazwyczaj nie mam wymagającej skóry, chociaż czasami potrafi się przesuszyć, szczególnie latem. Produkt ma dobry skład, ale oczywiście z silnymi substancjami zapachowymi, więc nie dla wszystkich. Zapach lodów pistacjowych, ale jakby z przyprawami i syropem owocowym (ciężko to określić, ale oczywiście jest przepiękny, mega popularny nie bez powodu). Intensywniejszy niż w mgiełce (Brazilian Crush Cheirosa '62), słodszy i "cięższy". Utrzymuje się dobrych kilka godzin. Nie wiem, czy jakoś spektakularnie wygładza, bo kupiłam małe opakowanie na próbę, ale po nałożeniu skóra jest bardzo miękka w dotyku. Balsam szybko się wchłania. No cena spora, bo za najmniejszą wersję 75ml zapłacimy 89zł, ale ten kosmetyk bym traktowała jak perfumy, a nawet coś lepszego, bo nie dość, że pięknie pachnie, zapach utrzymuje się długo, to jeszcze ma właściwości pielęgnacyjne. Na minus jak dla mnie opakowanie, bo jest to zakręcany słoiczek, mało higieniczny. (!) Nie wyrzucać tej pokrywki co jest w środku opakowania. Podobno nie jest tam bez powodu i zabezpiecza kosmetyk przed szybszym zepsuciem. Ważność balsamu to aż 24 miesiące po otwarciu. PS. Balsam Brazilian love od Treaclemoon pachnie podobnie, chociaż bardziej pudrowo (aż mdło) i dłużej się wchłania, ale jest o wiele tańszy i ma lepsze opakowanie. Jest to oczywista inspiracja oryginałem, ale polecam przetestować, bo pachnie tak samo intensywnie i długo, więc w razie co można zaoszczędzić kasę.

Produkt zakupiłam w wersji podróżnej, ale mimo to wystarczył na długo. Pachnie OBŁĘDNIE!! Doskonale komponuje się wraz z mgiełką i żelem pod prysznic o tym samym zapachu. Zapach utrzymuje się długo na skórze. Po użyciu skóra jest miękka, wyraźnie odżywiona. Jedyny minus to cena, lecz myślę, że naprawdę warto wypróbować i korzystać chociażby przed ważnymi wydarzeniami.

Super krem. Pięknie pachnie oraz dobrze nawilża cerę. Starcza na długo. Jedyny minus to cena, jest troszkę drogi. Opakowanie jest dość solidne oraz bardzo wygodne. A po za tym, jest świetny.