Too Faced Primed & Peachy Primer Baza pod podkład

Jest to jedna z moich ulubionych baz pod makijaż. Idealna do cery mieszanej lub tłustej. Wygładza ją i matuje, pomagając zatrzymać jej świeży wygląd na dłużej. Ma lekki, przyjemny zapach, który sprawia, że aplikacja produktu jest jeszcze przyjemniejsza. Jedyna duża wada to opakowanie - wizualnie jest bardzo atrakcyjnie, jednak po dłuższym używaniu pompka przestaje działać i najzwyczajniej nie da się wydobyć produktu z tubki. Zostałam przez to zmuszona do wyciśnięcia bazy, która zaczęła wypływać pod plastikową pompką całego opakowania. Nie jest to ani wygodne, ani estetyczne, ale jakoś trzeba sobie radzić. Za taką cenę oczekiwałabym jednak kompletnego produktu, który ma niezawodną i działającą oprawę.

W moim przypadku baza spełnia swoje zadanie- widzę, że po nałożeniu makijażu skóra zostaje matowa na dłużej, a sebum nie jest tak na niej widoczne. Konsystencja jest dość przyjemna, kremowa, łatwa w rozprowadzeniu. Do tego na plus jest przyjemny zapach kosmetyku oraz wydajność, bo do jednej aplikacji wystarczy jedna pompka. Chyba jedyny i największy jednocześnie minus to cena półkowa.

Baza, która matuje, wygładza i pozostawia lekko lepką warstwę, przez co przedłuża trwałość podkładu po nałożeniu. Taki ideał nie istnieje? Zaskoczę was, baza Too Faced primed&peachy ma dokładnie wszystkie wyżej wymienione cechy! Do cery tłustej sprawdza się idealnie. Opakowanie w kształcie tubki, przez co jest wygodne i jeszcze z pompką! Jedynie to jeśli macie mieszaną cerę, to polecam nakładać wtedy tylko w strefie T. Jeśli boki twarzy mają skłonność do przesuszania lub jesteście posiadaczkami cery suchej (jak ja) to wtedy się nie sprawdzi, bo podkreśli suche skórki i jeszcze bardziej wysuszy. W moim wypadku sprawdza się na klientkach z cerą tłustą lub z cerą mieszaną i nakładam ją wtedy w strefie T.

Mam upolowaną za groszowy pieniądz i był to jeden z lepszych strzałów. Idealny dla mnie uprzyjemniacz o dobrym składzie. Cera wygląda świetnie w nim,, a także po nim. Buzia gładka, przyjemna i nieświecąca.

Słaby, bardzo słaby produkt. Konsystencja beznadziejna, glutowata. Matować za bardzo nie matuje, używałam głównie na problematyczną strefę T. Jedyne działanie, ktore zauważyłam to takie, ze wysusza skórę. Baza kompletnie nie warta swojej ceny.

Zapach i opakowanie super. Konsystencja jest taka zbita i jednocześnie lekka, trochę jakby budyniowa. Oki baza fajnie odświeża, przez sekundę czuć nawet efekt chłodzenia. I to tyle. Absolutnie nie matuje, nie przedłuża trwałość makijażu. Skład też taki sobie. Generalnie nie robi nic czego nie zrobi dużo tańszy lekki krem i lepszym składzie

Baza kupiona pod wpływem chwili,po raz kolejny zresztą zachwycona opiniami Insagramerek..oraz tym całym szale wokoło tej całej serii postanowiłam ją kupić. Ciężko się rozprowadza na skórze,podczas nakładania podkładu baza zaczęła się dziwnie zachowywać,zaczęła schodzić z twarzy razem z podkładem. Efektu WOW się chyba spodziewałam ale niestety,zawiodłam się. Konsystencja dość dziwna,jak dla mnie bardzo 'sztuczna'..zapach także mnie nie powalił.Moim zdaniem także nie wpłynął na trwałość mojego makijażu.

Posiadam kilka kosmetyków Too Faced w swojej kolekcji i czystym sercem polecam sprawdzone perełki. Natomiast ta baza to jeden wielki niewypał. Baza nie posiada ani jednej cechy obiecywanej przez producenta. Nie jestem z niej zadowolona podobnie jak z Hangover. Tutaj tylko na początku stosowania czułam leciutkie chłodzenie. Nie było ono kojące, wręcz przeciwnie, nieprzyjemne. Zupełnie nie zauważyłam działania matującego, ani przedłużającego trwałość makijażu. Na tych dwóch aspektach najbardziej mi zależało. A tu nic. Podkład po dwóch godzinach wyglądał nieświeżo, a ja jak wytapetowana postać. Minusem jest też krótki okres przydatności. Według producenta powinnam wyrzucić ten kosmetyk, bo minęło ponad pół roku od otwarcia. Konsystencja jest tępa i produkt ciężko rozprowadzić na twarzy. Nie byłby to jeszcze jakiś wielki problem, gdyby baza działała. A tu kompletna porażka. Jeszcze zauważyłam drobne krostki podczas używania tej bazy. Jedynie zapach i opakowanie wywołują uśmiech na twarzy. Nie polecam, strata pieniędzy.

Bardzo lubię firmę Too Faced. Byłam pewna że ta baza będzie idealna dla mnie. Niestety okazała się wielkim rozczarowaniem. Dlatego warto prosić o próbki w Sephora zanim kupicie drogi kosmetyk. Baza jest przyjemnie chłodząca, ma delikatny owocowy zapach i fajną tubkę. I tyle z pozytywów. Po nałożeniu na twarz nic nie robi, znika. Nie matuje, nie wygładza i przedłuża trwałości podkładu. Co gorsze po ok godzinie podkład waży się i wchodzi w każdy por na twarzy tworząc nie estetycznie kropki które wyglądają jak kaszaki. Tragedia. Dałam mu szansę 3 razy i za każdym razem ten sam ochydny efekt. Może ta baza jest tylko do użycia z podkładem tej samej firmy. Pamiętajcie o próbce zanim kupicie ten produkt.

Osobiście nie potrzebuje nie wiadomo jak mega matu bo moja skóra nie przetłuszcza się. Ale czasem mam ochotę na takie wykończenie. Tutaj mat nie jest mocny, więc dla mnie to zaleta ale na pewno dla innych niezbyt. Ma bardzo przyjemny zapach i konsystencje. Bardzo miłe jest uczucie chłodzenia gdy nakłada się ja na skórę. Całkiem nieźle utrzymuje makijaż. Może nie aż tak super ale na pewno lepiej z nią niż bez niej.

Wcześniej używałam bazy matującej Becca. Po zobaczeniu wielu pozytywnych opinii na temat bazy z Too Faced postanowiłam ją wypróbować. Warto zaznaczyć, że zwykle nie używam podkładu - jedyne co robię to pudruję dodatkowo twarz pudrem ryżowym i nakładam rozświetlacz.