Nivea Sun-Kissed Radiance, Gradual Tanner & Body Lotion Brązujący balsam do ciała

Balsam kupiłam przed latem w celu nadania skórze ładnego odcienia - jestem typowym bladziochem i nie lubię się opalać. Jest zamknięty w dużej butli, jego konsystencja jest raczej lekka, dość szybko się wchłania. Po kilku godzinach zaczyna być wyczuwalny charakterystyczny, aczkolwiek dość delikatny w tym przypadku, zapach samoopalacza. Balsamu początkowo używałam wyłącznie na nogi, dlatego mogłam dobrze porównać odcień skóry nóg i pozostałej, na nieopalonym ciele. Pierwsze efekty pojawiły się dopiero po trzecim użyciu, skóra była minimalnie zabarwiona na żółto względem reszty ciała. Efekt ten można utrzymywać podczas kolejnych aplikacji, ale na więcej nie ma co liczyć - trochę cieplejszy odcień skóry i tyle. Ja oczekiwałam więcej, dlatego więcej go nie kupię.

Ogólnie bardzo Libię balsamy marki Nivea jednak tym jestem rozczarowana. Konsystencja balsamu jest lekka, balsam ma przyjemny zapach aleee ba mojej skórze tworzyły się smugi chociaż dobrze go rozcieralam. Opalenizna szybko schodziła. Sadze ze jako utrwalacz opalenizny sprawdziłby się super. Jako sam samoopalacz porażka

Brązujący balsam do ciała Nivea (wariant dla jasnej karnacji)to jeden z moich ulubionych samoopalaczy. Zauważyłam go na skórze mojej kuzynki i myślałam, że to efekt naturalnej opalenizny! Balsam łączę z moim balsamem nawilżającym żeby zapobiec ewentualnym smugom i uzyskać efekt subtelnej opalenizny i w takim połączeniu sprawdza się znakomicie. Nie próbowałam jeszcze nakładać go solo bo od lat nakładam samoopalacze "rozcieńczone" z balsamami. Zapach po kilku godzinach to typowy zapach samoopalacza ale nie przeszkadza mi to ponieważ nakładam go na noc a rano biorę prysznic a jeśli nie biorę to i tak mi nie przeszkadza :D. Mam go od zeszłego lata i chociaż bardzo go lubię jeśli znajdę coś o takiej samej pojemności i efekcie ale z bardziej naturalnym składem i innej firmy prawdopodobnie zniknie z moich ulubieńców. Na ten moment bardzo go lubię i polecam.

Jak dla mnie porażka na całej linii! Najgorsze są robione przez niego smugi, chociaż konsystencja jest dosyć lekka, co powinno zapobiegać robieniu się jakichkolwiek plam i odbarwień. Balsam bardzo źle się rozporowadza, bardzo łatwo więc przesadzić z ilością, wyraźnie zbiera się na kolanach, czy na łokciach. Do tego słabo brązuje, przynajmniej jak na mojej jasnej skórze... Zapach na ciele się zmienia i jest to nieco dyskomfortowe...

Balsam dostałam na początku lata i był to dobry moment, bo pogoda była kapryśna. Produkt świetnie się wchłania i dość dobrze nawilża skórę. Konsystencja nie sprawia problemu podczas aplikacji. Nasza opalenizna jest po każdym użyciu głębsza, i co bardzo ważne, balsam nie pozostawia nieestetycznych smug. Ładnie podkreśla kolor skóry późnym latem,gdy już jesteśmy naturalnie opalone. Zapach jest delikatny i dość ulotny.

Zakupiłam ten balsam przypadkowo. Uznałam że wezme pierwszy lepszy jaki mi wpadnie w oko z nadzieją, że będę zadowolona. Chyba źle zrobiłam, że kupilam go w ciemno. Balsam jak najbardziej sprawił, że moja skóra stała się bardziej opalona ale chyba nie na taki kolor jaki bym oczekiwała. Mam średnia karnacje więc wybrałam wariant z ciemniejszym kolorem ale ten kolor na mojej skórze wyszedł wręcz pomarańczowy niczym samoopalacz. Efekt niezbyt ciekawy. Nawilżenie? Nie sądzę! Raczej chwilowy efekt błyszczącej natłuszczonej skóry później balsam się wchłania nie pozostawiając nic prócz tłustego filmu na skórze. Konsystencja średnio gęsta, biała łatwa w aplikacji, dobrze się rozsmarowuje po ciele. Zapach okropny przypominający zapach samoopalacza i najgorsze jest to że ten zapach utrzymuje się dość długo co mi bardzo przeszkadza :( Opakowanie w formie buteleczki z zamykaną nakrętką na "klik" łatwe w użyciu i przyciągające kolorystyka wzrok. Niestety sklad nie pozostawia wiele do życzenia bo balsam zawiera alkohol, parafinę i silikony także niezbyt ciekawie to wygląda. Ja jednak szukam czegoś co nie narazi mojej skóry na jakieś nieprzyjemne niespodzianki. Balsam niestety nie dla mnie

Trochę nie rozumiem negatywnych opinii na temat tego balsamu, u mnie sprawdził się świetnie! Mam jasną karnację i problem z tym, że zwykle sztuczna opalenizna wygląda na mnie pomarańczowo. Ten balsam stopniowo daje bardzo naturalny efekt, Po kilku aplikacjach w moim wypadku 4 skóra wygląda jak muśnięta słońcem. Fakt, trochę śmierdzi Jak zastyga ale nie trwa to długo, ja nałożyłam niewiele i zapach zniknął po dwóch godzinach nie było go praktycznie czuć. Opalenizna utrzymuje się dość długo chociaż nakładam go regularnie aby wzmocnić efekt. Co najważniejsze nie robi plam, schodzi równomiernie. Starcza na długo, bo niewielka ilość starcza aby pokryć całe nogi. Ja jestem bardzo zadowolona.

jeden z gorszych balsamów brazujacych w nocy obudził mnie jego smród, niestety w środku nocy musialm wziąć kąpiel. czy działa nie wiem napewno śmierdzi . 1 gwiazdka to za dużo

Nie należę do bladziochow dlatego dla mnie ten balsam jest super wiem że kobiety o jasnej bardzo karnacji są bardziej wymagające bo wszystkie niedoskonałości bardziej są widoczne u mnie samoopalacz raczej pełni funkcję odświeżenia opalenizny wiadomo po zimie skóry nie jest opalona dlatego muśnięcie jej słońcem jest konieczne dla lepszego samopoczucia

Balsam zakupiłam w promocyjnej cenie w Rossmannie, w zasadzie to rzuciłam się na dużą pojemność i obietnice producenta co do uzyskania złotej opalenizny. Opakowanie to duża butla o pojemności aż 400 ml w złotym kolorze z niebieską grafiką i zakrętką z zamykaniem "klik". Mimo stosowania balsamu już kilka miesięcy u mnie nadal ciężko i niewygodnie si,e otwiera, jednak z wyciskaniem kosmetyku nie ma żadnych problemów. Dodatkowo na tylnej części znalazły si,ę informacje na temat sposobu stosowania, składu i przeznaczenia produktu. Balsam ma średniej gęstości konsystencje w białym kolorze, łatwo się rozprowadza na skórze i szybko wchłania nie pozostawiając lepkiej warstwy. Zapach jest przyjemny i delikatny jednak po niedługim czasie po zastosowania zaczyna być wyczuwalny typowy zapach samoopalacza. Skład bardzo przeciętny, oprócz wyszczególnionego przez producenta ekstraktu z miłorzębu i olejku z pestek winogron znajdziemy w nim jeszcze parafinę, alkohol, silikon, substancje konserwujące i zapachowe. Mam średnią karnację i posiadam wersję od średniej do ciemnej karnacji czyli dedykowaną dla mojej skóry. Balsam najczęściej stosowałam 2 x w tygodniu i efekt był wystarczający. Przed zastosowaniem nie zawsze wykonywałam peeling ciała a i tak otrzymana opalenizna była równomierna bez smug i plam. Działanie balsamu jest dość mocne i nie określiłabym go jako stopniowy efekt opalenizny , ale raczej jak działanie samoopalacza, już po jednym zastosowaniu skóra nabiera mocnego odcienia. Otrzymana opalenizna nie ma pomarańczowych tonów, ale wygląda ładnie , naturalnie i długo utrzymuje się na skórze. W zasadzie stosowanie balsamu 2 x w tygodniu pozwala na utrzymanie zadowalającego efektu. Skóra po zastosowaniu jest śliska i wygładzona bez objawów przesuszeń, ale działanie nawilżające jest bardzo delikatne i szybko znika. Kolor schodzi w równomierny sposób, bez widocznego łuszczenia czy jasnych i ciemnych plam. Wydajność ogromna , ja swój egzemplarz posiadam kilka miesięcy i jeszcze wagowo (zawartość nie jest widoczna) wyczuwam co najmniej 1/4 opakowania. Z efektu jestem zadowolona, jednak skład z silikonami, parafiną i alkoholem zupełnie mnie nie zadowala. Nadal szukam balsamu brązującego który oprócz nadania skórze ładnego odcienia będzie dbał i pielęgnował ją w odpowiedni sposób.

Każdego lata mam problem z odpaleniem łydek i wtedy na pomoc przychodzi mi samoopalacz. Pewnego razu stwierdziłam że wypróbuję właśnie ten. Jednak mam w stosunku do niego mieszane uczucia. Zaczynając od plusów : *Ma fajną konsystencję, która nie pozostawia tłustego filmu oraz uczucia lepkości * Utrzymuje się dosyć długo * W dwa dni można uzyskać idealny poziom opalenizny * Jest dostępny zarówno stacjonarnie jak i internetowo *Fajne opakowanie, które przyciąga wzrok *Nawilżenie i uczucie miękkiej skóry Teraz czas na minusy: * Kiedy już zaczyna schodzic że skóry dzieje się to nierównomiernie i powstają plamy *Podczas aplikacji nawet po natychmiastowym umyciu rąk między palcami dochodzi do zabarwienia *Nieprzyjemny zapach który drażni *Cena nieadekwatna do jakości

Posiadam wersję od jasnej do średniej karnacji. Z racji pięknej pogody za oknem, chciałam kupić balsam brązujący co by nie oślepiać ludzi na około, jednak nie udało mi się kupić tego balsamu co zwykle. Akurat ten był na promocji i udało mi się kupić go za około 15 złotych. Bałam się go użyć, ponieważ nie wiedziałam jaki efekt będzie po pierwszym użyciu, a akurat ja jestem mistrzem w robieniu sobie plam. Zrobiłam peeling, tak jak producent zaleca, następnie nałożyłam zwykły balsam jak to mam w zwyczaju przed pierwszym użyciem i ostrożnie w miarę swoich możliwości nałożyłam balsam brązujący na całe cialo. Rano obudziłam się i szok, skóra delikatnie zmieniła swój odcień na złocisty i nie było plam! Aktualnie używam go 5 dzień nakładam go wieczorem już bez wcześniejszego nałożenia zwykłego balsamu i sprawdza się świetnie. Skóra ma piękny złocisty odcień, jestem zakochana w tym produkcie. Zapach jak zawsze uważam, że to kwestia indywidualna, mi akurat pasuje. Czy go kupię ponownie? Oczywiście, od dzisiaj to mój must have!

Jednym słowem mogę określić go : OBLEŚNY . Długo szukałam dobrego samoopalacza a ponieważ ten który chciałam kupić nie był dostępny (ponieważ został wykupiony) wzięłam inny nie patrząc na opinie . Zależało mi aby samoopalacz PRZEDEWSZYSTKIM NIE ŚMIERDZIAŁ niestety kupiony z nivea taki był. Producent zapewniał o pięknym zapachu delikatnym kolorycie , bowiem nic w praktyce się nie potwierdziło . BARDZO BARDZO NIE POLECAM TEGO SZMELCU. Początkowo pachnie po godzinie zaczyna śmierdzieć okropnym kurczakiem i kolor jest pomarańczowy . Naprawdę kupowałam tańsze i były o wiele lepsze .

Mam jasną karnację.. produkt dobrze się rozprowadza początkowo ładnie pachnie. Po kilku godzinach widoczne pomarańczowe plamy jak i straszny zapach samoopalacza. Produkt nakładany po peelingu.

Dziewczyny krótko i na temat. szkoda kasy. Pomarańcza, plamy niemiłosierne. Użyłam go raptem 4 razy na różne sposoby i dalej taki sam tragiczny efekt.

Posiadam balsam od średniej do ciemnej karnacji, pomimo tego że jestem dość blada , balsam sprawdza się świetnie ponieważ nie zostawia jakichkolwiek smug. Efekt stopniowego opalania jest widoczny i utrzymuje się przed długi czas , produkt oprócz opalenizny zapewnia nawilżenie. Zapach jest przyjemny i ledwo wyczuwalny , po dłuższej chwili jednak, jak to była w przypaku produktów opalających wyjawia się specyficzny zapach DHA , więc najlepiej stosować go wieczorem by rano wziąć prysznic i pozbyć się tego niezbyt przyjemnego zapachu , bez obaw opalenizna nie spłynie akurat w tym przypadku tak jak pisałam powyżej opalenizna utrzymuje się stosunkowo długo. Radzę również przed nałożeniem balsamu zastosować peeling całego ciała dzięki czemu wzmocnimy efekt pięknie opalonego ciała.❤

Przez cały rok lubię utrzymywać efekt naturalnej, zdrowej opalenizny. Pomagają mi w tym balsamy brązujące. Staram się "co butelkę" zmieniać produkt, aby znaleźć swojego ulubieńca. Tym razem trafiło na balsam od Nivei. Wybór mój przeważył zapach produktu, ponieważ jest delikatny, a co dla mnie najważniejsze "nie pachnie samoopalaczem". Szczerze mówiąc liczyłam na coś lepszego. Stosując go regularnie, efekt jest niewielki. Mimo,że mam kosmetyk przeznaczony od średniej do ciemnej karnacji. Poza tym balsam fajnie rozprowadza się na skórze, jest lekki i nawilża skórę.

Kupując go zapomniałam, że Nivea dobrych kilka lat temu w swojej ofercie posiadało już balsam brązujący, za którym niestety zbytnio nie przepadałam... I wiecie co? To jest dokładnie ten sam balsam tylko, że w nowym opakowaniu ;) Balsam znajduje się w estetycznym i ekonomicznym opakowaniu, ma dosyć lejącą się konsystencję oraz przyjemny owocowy zapach (delikatnie brzoskwiniowy), który długo utrzymuje się na skórze. Aplikacja jest prosta, balsam dobrze rozprowadza się na skórze ale warto to robić bardzo uważnie, ponieważ nie trudno o plamy i smugi o czym przekonałam się już po pierwszym użyciu... Dodatkowo balsam wchłania się bardzo powoli, pozostawiając po sobie lepki film. Co do koloru opalenizny - to tutaj nastawić się trzeba na odcień typowej pomarańczki :( mam ciemną karnację więc balsam wybrałam również w wersji dla nieco ciemniejszych osób - niestety kolor obiecanego "muśnięcia słońcem" jest okropny, do tego jeszcze smugi... Oprócz tego produkt zawiera w sobie całkiem sporą ilość alkoholu przez co przesusza skórę, po kilku dniach regularnego używania balsamu zaczęłam się dosłownie łuszczyć.... Na plus natomiast wydajność (niestety bo zanim go zużyłam musiałam się sporo namęczyć) i stosunkowo przystępna cena. Nie polecam, w drogeriach dostępnych jest wiele lepszych i tańszych balsamów brązujących, które dają efekt delikatnie przy-brązowionej skóry !