Dawno temu dostałam od kogoś 10-mililitrową próbkę tego produktu. Pamiętam, że byłam nim zachwycona. I kiedyś, czytając recenzję innej użytkowniczki (Aneta_Ch, dziękuję za przypomnienie!) oświeciło mnie, że przecież muszę koniecznie do niego wrócić. Moje dłonie zwykle nie są problematyczne, jednak ostatnio stanowczo zbyt częsty kontakt z wodą, mydłem i produktami do dezynfekcji sprawia, że jakoś nie mogę sobie z nimi poradzić. Często są mocno przesuszone, swędzą i pieką. Lubię formuły lekkie, szybko wchłaniające się, ale muszą być też treściwe, bo nie każde kremy sobie radzą z moimi przesuszeniami.
Krem znajduje się w zgrabnym opakowaniu o pojemności 50 mililitrów, czyli dość standardowo jak na tego typu produkt. Design jest przyjemny dla oka, apteczny, w jednej z moich ulubionych kolorystyk, czyli biało-niebieskim. Bardzo wygodnie leży w dłoni. Jest starannie wykonane, z mocnego plastiku, a napisy się nie ścierają, nie blakną. Z takim wykonaniem, designem i poręcznością świetnie nadaje się jako krem do torebki. Tubka jest zamykana na klik, to dla mnie najwygodniejsza opcja. Zatrzask działa dobrze, nic się nie urwało, łatwo go zamknąć i otworzyć. Dozownik super, dość wysoki, nie brudzi się produktem, bo to co wyciśniemy zabieramy z dozownika, a reszta zostaje zassana z powrotem. Może byłoby to mało higieniczne, ale wydajność i tak nie jest oszałamiająca i krem dość szybko się kończy (ale o tym później). Ogólnie opakowanie jest bardzo udane, duży plus.
Po otwarciu naszym oczom ukazuje się krem w kolorze a jakże, białym. Konsystencja jest bardziej po stronie tych lejących, mam wrażenie, że zawiera w sobie dużo wody, ale nie jest wodnista. Można by stwierdzić, że dzięki temu krem będzie wydajny. Nic z tych rzeczy, tubka wystarczyła mi na około miesiąc stosowania. Faktem jest, że mamy teraz środek zimy, duże mrozy i częsta dezynfekcja zmuszają o solidną dawkę nawilżenia, no ale bez przesady. I tak z różnych względów nie stosowałam go tak często, jak powinnam. Może niska wydajność wynika z tego, że trzeba dość dużo produktu na dłonie nałożyć, aby zadziałał tak, jak powinien. W stosunku do ceny, która nie jest najniższa muszę powiedzieć, że jest mocno średnio. Natomiast już na wyróżnienie zasługuje fakt, że formuła się nie klei, nie pozostawia tłustości czy lepkości. No i wchłania się naprawdę ekspresowo. Wystarczy chwila do pełnego wchłonięcia, czuć go na skórze, ale jest to taki matowe wrażenie Zapach za to jest niezwykle przyjemny, Delikatny, kremowy. Pozostaje na dłoniach, ale bardzo subtelnie. Nie jest męczący. Kupiłam go w Super Pharm za nieduże pieniądze, na pewno nie zapłaciłam więcej, niż 15 zł. Sądzę, że jak za krem nie jest to bardzo wygórowana cena, ale to była promocja.
Jest to raczej krem dzienny, dość lekki, żadne z niego sos, no ale tego producent nie zapewnia. Ma to swoje zarówno plusy, jak i minusy – zależy, czego szukamy. Dzięki swojej lekkości idealnie sprawdza się jako krem dzienny, do torebki, podczas pracy, kiedy potrzebujemy szybko wrócić do swoich obowiązków. A to dzięki szybkiemu wchłanianiu się i braku lepkości, o których pisałam powyżej. Efekt nawilżenia jest optymalny, odżywienie lekkie, z jednoczesną regeneracją już powstałych przesuszeń. Dobrze działa od pierwszego użycia, ale oczywiście efekty są jeszcze lepsze przy regularnym stosowaniu. Jednak przy dużych problemach skórnych wymaga częstego używania, bo efekt po kilku myciach dłoni po prostu zanika i wracamy do punktu wyjścia. Ogólnie używało mi się go bardzo przyjemnie, szkoda tylko, że się tak szybko skończył.
Zalety:
- nieźle nawilża
- regeneruje
- pozostawia ochronny film
- nie lepi się
- szybko się wchłania
- przyjemny, delikatny zapach
- poręczne, dobrze wykonane opakowanie
Wady:
- wydajność
- przy dużych przesuszeniach wymaga dość częstej reaplikacji
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie