Mizon Joyful Time, Essence Mask Aloe Soothing & Moisture Aloesowa maska w płachcie

Maseczkę kupiłam w promocji z internetowej drogerii Skin79. Cena dużo przystępniejsza niż w drogeriach stacjonarnych. Opakowanie, jak każde z tej serii, bardzo estetyczne, przyjemnie się na nie patrzy. Sama maseczka bardzo ciasno przylega do skóry, jest bardzo łatwa w dopasowaniu. Nie spada, nie zsuwa się. Można w niej normalnie funkcjonować. Jest bardzo nasączona, jak wszystkie maseczki Mizon, jest bardzo dużo esencji. Maseczka ma charakterystyczny zapach aloesu, który zawiera jako główny składnik. Maseczka nawilża skórę, jest ona kojąca dla skóry, po użyciu zaczerwienienia zmniejszyły się.

Maseczkę tę kupiłam podczas ostatnich zakupów w jednej z drogerii. W cenie regularnej występuje tam za 11,99 zł, jednak ja posiadałam kupon upoważniający do 20% zniżki, w związku z czym zapłaciłam 9,59zł. Stosowałam już kilka masek tego typu jednak pierwszy raz zakupiłam maseczkę z tej firmy. Jestem posiadaczką cery suchej, dlatego stosuję maseczki przede wszystkim nawilżające i właśnie temu wybór padł akurat na tę, a nie inne maseczki producenta. W składzie produktu znajduje się aloes oraz kwas hialuronowy, które dobrze wpływają na nawilżenie skóry. Maseczkę postanowiłam wypróbować przed wykonaniem makijażu wieczorowego. Ogromnym zaskoczeniem dla mnie był stopień nasączenia tkaniny. Po wyjęciu z opakowania wręcz spływała z niej esencja. Jak dla mnie jest to jak najbardziej na plus przy takim produkcie, gdyż zawsze trzymam tkaninę na twarzy dłużej niż zaleca producent. W tym przypadku wyszło ponad godzinę, a i tak płachta nie była jeszcze sucha. Gdyby nie brak czasu pewnie trzymałabym ją jeszcze dłużej. Po zdjęciu płachty moja skóra była bardzo nawilżona i zregenerowana, wszystkie suche miejsca się zmiękczyły i złagodziły. Produkt nie wpłynął negatywnie na wykonanie makijażu, który świetnie się utrzymał na twarzy. Zdecydowanie polecam, ja już kupiłam kolejne opakowanie.