Bielenda Camellia Oil, Luksusowe masło do ciała 

Bardzo ładne opakowanie, bardzo ładny zapach i fajna konsystencja. Kupione na drogerii internetowej za niecałe 20 złotych. Masło rozprowadza się bardzo dobrze i ładnie nawilża skórę pozostawiając ładny zapach. Ma bardzo dobry skład, który odżywia skórę. Wchłania się dość dobrze i nie pozostawia tłustej warstwy. Dla mnie ok.

Bielenda Camellia Oil Luksusowe Masło do Ciała to kosmetyk, który wyróżnia się bogatą formułą, eleganckim designem opakowania i przyjemnym zapachem. Masło ma gęstą, kremową konsystencję, która łatwo się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy. Zapach długo utrzymuje się na skórze, dodając uczucia świeżości i elegancji, natomiast ja jestem średnio przekonana na dłuższą metę do tego zapachu. Regularne stosowanie masła sprawia, że skóra staje się miękka, odżywiona i bardziej jędrna. Produkt jest wydajny – już niewielka ilość wystarcza, aby pokryć całe ciało, dzięki czemu opakowanie starcza na dłużej. Masło zawiera parafinę oraz silikony, co może zniechęcać osoby preferujące kosmetyki o naturalnym składzie. Parafina działa powierzchniowo i może być problematyczna dla wrażliwej skóry.

Masło do ciała ma bardzo przyjemna konsystencję, jest wydajne, ma super zapach. Cenowo tez jest dobra cena szczególnie na promocji. Skora jest nawilzona, po codziennym stosowaniu jest ujedrniona, fajnie odzywiona. Ogólnie duży plus . Cala rodzinka uwielbia.

Byłam sceptycznie nastawiona do tego masła. Do tej pory żaden balsam nie radził sobie z nawilżeniem mojej suchej skóry ale stosuję je od dwóch tygodni i naprawdę widzę różnicę! Ciało stało się nawilżone, napięte. Skóra nie jest po nim tłusta więc szybko się wchłania. I do tego zapach. Pięknie pachnie!

Uwielbiam wszelkie balsamy i masełka do ciała. Chyba w pewnym sensie jestem od nich uzależniona. To masełko kupiłam zachęcona obietnicą luksusu i ładnym opakowaniem. Urzekła mnie ta elegancka czerń z pięknym różowym kwiatem. Masło jest zamknięte w wygodnym, dużym, plastikowym zakręcanym pudełeczku. Jak już wspomniałam grafika mocno interesującą, sugerująca, że tu na prawdę może być luksusowo. Jak tylko otworzymy opakowanie i zerwiemy sreberko zabezpieczające (brawo za nie!) to od razu czujemy zapach - zapach elegancji, luksusu, piękny i mega kobiecy. Masełko ma idealną konsystencję. Biorąc je na dłoń czujemy, że jest lekkie, puszyste i delikatne. Taka rozkosz dla zmysłów, serio. Cudownie się rozprowadza, urzeka zapachem, ale dodatkowo na prawdę działa - przyjemnie nawilża, wygładza , ujedrnia i pozostawia takie wrażenie satyny na skórze. Szybciutko się wchłania, nie pozostawiając ani lepkości, ani uczucia tłustej skóry. Ja na prawdę używając go czuję luksus - odpływam i to tak rozkosznie. Będę wracać regularnie, bo to cudowne doznanie ;)

Uwielbiam to masło do ciała. Na początku wspomnę, że jest mega wydajne. Moja sucha skóra wręcz go ubóstwia za to jak dogłębnie nawilża, nawilżenie utrzymuje się przez długi czas, pielęgnuje skórę, sprawia, że jest ona sprężysta i jędrna. Uwielbiam jego lekką konsystencję bym powiedziała, która szybko się wchłania nie pozostawiając uczucia tłustość ani uczucia lepkości. Lubię jego przyjemny zapach i ładny design.

Dzięki bielendzie mamy odrobinę luksusu za niską cenę. Masło jest dostępne w dużej pojemności aż 200 ml za 17 zł, więc to naprawdę dobra okazja. Warto wspomnieć, że ma całkiem bogaty skład - m.in olej z masła shea, z kamelii japońskiej, z maruli. Do tego to piękne czarne opakowanie z pudrowym różowym - jest ekstrawagancko, klasycznie, po prostu ładnie. Co do działania - jest dobre. Masło bardziej natłuszcza skórę niż nawilża. Zostawia ją gładką i rozświetloną. Oczywiście dopiero przy długotrwałym i regularnym stosowaniu można zobaczyć, że regeneruje wysuszony naskórek. Jest dość gęste, zbite, ale całkiem prosto rozsmarowuje się go na ciele. Nie robi smug. Dość wolno się wchłania, ale nie uważam tego za wadę, bo tak jak wspomniałam wcześniej - ono ma bardziej na celu natłuszczenie skóry (co bardzo lubię). Zużyłam jedno opakowanie tego masła i jestem pewna, że jeszcze do niego wróce

Ciekawe masło. Rzeczywiście nawilża i wygładza skórę. Ładnie pachnie. Dobrze się rozsmarowuje, nie zostawia smug, jednak gorzej z wchłanianiem, bo długo czuć go na skórze i trochę się lepi. Przyjemny w użytkowaniu, ale jest dość niewydajny.

Fantastyczny krem o delikatnej konsystencji. Bardzo dobra absorpcja. Pozostawia skórę aksamitnie gładką w dotyku- efekt natychmiastowy !! Zapach wyjątkowy, niezbyt intensywny, przypominający ciepły, letni dzień. Po aplikacji kremu wieczorem, z rana nadal wyczuwalna nuta zapachowa.

Po testowaniu balsamu przez okres kilku miesięcy, mogę zdecydowanie stwierdzić, że posiada on jeden z najpiękniejszych zapachów, jakie kiedykolwiek poznałam. Niestety, nie spełnia głównej funkcji - nie nawilża. Moja skóra po zastosowaniu balsamu jest taka sama, jak przed. Chyba nie o to chodzi w balsamie nawilżającym, prawda?

Bardzo lubie ten produkt za skład oraz cuuuuuuudowny zapach, co do gestej konsystencji to moze byc zaleta lub wada. Wolno sie wchłania i chyba bardziej natluszcza niz odzywia. Pozostawia delikatnyfilm na skorze oraz lepkosc. Chynba lepiej uzywac w lecie, bo w zimie wsiaknie w pizame... Ogolnie ten zapach jest dla mnie najwieksza zaleta!!!

Uwielbiam luksusowe masło do ciała z Bielendy ❤️ Opakowanie w kolorze czarnym (mój ulubiony kolor) o pojemności 200 ml, PAO 6 miesięcy od momentu pierwszego otwarcia. Pod nakrętką znajduje się sreberko. Naklejka dookoła opakowania z informacji w języku polskim i angielskim. W składzie masła: *olej z kamelii o wysokiej zawartości kwasów omega-9, który rewitalizuje i nawilża skórę *ceramidy, których niedobór w skórze przyspiesza procesy starzenia się skóry *olej matula z witaminami C i E o silnych właściwościach odżywczych i antyoksydacyjnych Masło pomimo wszystko jest bardzo lekkie z łatwością się rozprowadza, nie bieli skóry, szybko się wchłania i nie brudzi wszystkiego dookoła. Przyjemny delikatny zapach kamelii długo utrzymuje się na skórze. Regularnie stosowane odżywia i nawilża skórę. W okresie jesienno-zimowym sięgam po masło dwa razy dziennie, a wiosną i latem raz i skóra wrażliwa i sucha korzysta z dobroci olejów zawartych w maśle. Opakowanie średnio wystarcza mi na 3-4 tygodnie stosowania. Cena adekwatna do jakości i wydajności, a ostatnio dorwałem kilka opakowań po 10 zł i zrobiłam zapasy. Uwielbiam je i będę kupować do znudzenia ;)

Jak sama nazwa mówi masło do ciała od Bielendy jest luksusowe. Swoją luksusowość przejawia bardzo delikatnym nietypowym zapachem, który jest dla mnie przyjemny. Bardzo lubię to masełko ze względu na zapach oraz dobre nawilżenie mojej skóry. Masełko jest bardzo wydajne i wystarcza niewielka ilość żeby posmarować całe ciało. Jedno opakowania zużywam w nieco ponad miesiąc przy praktycznie codziennym smarowania całego ciała. Konsystencja jest gęsta i treściwa, świetnie się wchłania dając nawilżenie i wygładzenie skóry. Zakupuje je głównie gdy pojawia się promocja za nieco ponad 10 zł.

Kupiłam to masło w promocji na stronie Bielenda za jakieś 8zł jeśli dobrze pamiętam. Masło wcale nie jest tłuste - ma raczej konsystencję dobrego, treściwego balsamu. Do tego ma delikatnie różowy kolor i przepiękny kwiatowy zapach, w którym się zakochałam. Masło dobrze się rozprowadza po ciele, nie bieli skóry i bardzo szybko się wchłania. Nie pozostawia uczucia lepkości, więc tu dużo plus bo nie cierpię tego w niektórych balsamach. Jest bardzo wydajne. Zużycie go zajęło mi ponad miesiąc a stosowałam na całe ciało. Po jego użyciu skóra była nie tylko nawilżona ale i jedwabiście miękka i gładka, do tego pięknie pachniała. Skład też jest bardzo przyjemny: masło shea, olej kameliowy, olej z nasion Sacha inchi, ceramidy, olej marula, skwalen, alantoina, Wit. E, stabilną Wit. C, Żałuję, że kupiłam tylko jedno opakowanie, bo produkt chyba jest wycofywany z produkcji...

Koleżanki jak zwykle mnie zaskoczyły i tym razem podarowały mi Luksusowe masło do ciała firmy Bielenda. Masło znajduje się w opakowaniu typu słoiczek z nakręcaną nakrętką. Słoiczek w kolorze czarnym. Na opakowaniu znajduje się rysunek kremowej róży. Napisy w kolorze zlotym,bialym kremowym i czarnym . Na opakowaniu znajdują się liczne złote elementy. Słoiczek o pojemności 200 ml. Napisy na opakowaniu szczegółowe czytelne w języku polskim. Piękne, kobiece, przyciągające wzrok opakowanie. Konsystencja treściwa gęsta. Zapach słodkawy nie duszący wyczuwalne nuty kwiatowe. Masło dobrze nie nakłada. Wystarczy odrobiona by pokryć całe ciało. Masło jest dość tłuste więc trzeba trochę poczekać by się wchłoneło. Po masełko skóra jest bardzo nawilżona I odżywiona i obłędnie pachnie . Zapach utrzymuje się do kilku godzin po aplikacji Masło nadaje się również do skóry bardzo suchej i popękanej. Przynosi szybką ulgę. Idealne na łokcie i pięty. Masło nie wywołuje reakcji alergicznej ani podrażnień. Produkt naprawdę warty uwagi .

Masło marki Bielenda kupiłam w Rossmannie na promocji, za około 10 zł. Skóra po nim jest pięknie wygładzona, nawilżona i zregenerowana. Idealnie nadawało się codziennej pielęgnacji. Suche łokcie czy kostki lub kolana, mogłam o nich zapomnieć. Ciało zdecydowanie było bardziej elastyczne. Czasem dosyć długo się wchłaniał, jeśli nałoży się grubszą warstwę. Zapach- coś cudownego, delikatny a zarazem bardzo wyczuwalny. Wyraźnie czuć nuty kwiatowe i olejki. Jedyny minus to kształt opakowania, niestety wszystkie masła są w słoikach, ale sam design mnie zachwycił. Wygląda bardzo elegancko i kobieco. Teraz na pewno przetestuję mleczko z tej samej serii już w opakowaniu z pompką.

Masło kupiłam w sumie przez przypadek szukając produktu który dobrze by nawilżył ciało. Stosuje je od kilkunastu dni i jestem bardzo zadowolona. Dobrze nawilża skórę i ja zmiękcza i do tego bardzo przyjemnie pachnie. Nie trzeba jego dużo nakładać i bardzo dobrze się rozsmarowuje. Bałam się, że z uwagi na zawartość olejków będzie tłuste i pozostawi tłusty film, a tutaj jestem bardzo mile zaskoczona nie ma tłustej konsystencji i bardzo fajnie się wchłania, a skóra chwilę po jest gładka. Masło napewno zostanie ze mną na dłużej. Polecam jak najbardziej do zakupu i przetestowania tym bardziej, że nie jest to duży koszt.

Masło miałam "przyjemność" wypróbować dość niedawno, kiedy poszukiwałam nowego masła do ciała... i cóż. Bardzo ciężko jest mi jednoznacznie ocenić ten produkt. Na wielki plus na pewno to, że masło jest bardzo przyjemne i łagodne dla skóry - nie tylko nie podrażnia, ale powiedziałabym, że jest nawet delikatnie kojące. Mam szczególny problem z bardzo wrażliwą skórą pod kolanami i tutaj masło sprawdziło się świetnie - nie podrażniło, ukoiło i dobrze odżywiło skórę. Efekty też były naprawdę bardzo przyjemne. Produkt bardzo dobrze się wchłania, skóra po nim jest miękka, miła w dotyku i wydaje się dość dobrze nawilżona. Generalnie produkt naprawdę by się sprawdził i mi się spodobał, ale ten zapach! Sądziłam, że zapach będzie przyjemny, kamelia też kojarzyła mi się dość dobrze. Niestety pod tym względem masło mnie całkowicie pokonało. Zapach jest niesamowicie ciężki, oblepiający i wręcz duszący (nie polecam szczególnie osobom wrażliwym na zapachy, jak i astmatykom). Kojarzył mi się nie z luksusem, lecz z takimi tanimi, ordynarnymi perfumami dla starszych pań, z którymi ktoś ostro przesadził. Ze względu na przyjemne działanie próbowałam jakoś przyzwyczaić się do tego zapachu, ale nie dałam rady. Pierwszy raz kosmetyk pokonał mnie do tego stopnia, że nie mogłam wytrzymać i musiałam z siebie to zmyć, bo nie byłabym w stanie przetrwać nocy z tym zapachem. Trochę głupio źle oceniać kosmetyk tylko ze względu na zapach, bo działanie miał naprawdę fajne... Niemniej ten "ostry perfum" był dla mnie czymś nie do przeskoczenia, co jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się przy kosmetykach, choć używałam już sporo produktów, które pachniały mocno lub nieprzyjemnie. Jeśli komuś nie przeszkadzają takie zapachy, lub lubi bardzo ciężkie i mocne perfumy - polecam, masło naprawdę bardzo przyjemnie działa i jest niesamowicie miłe dla skóry. Jeśli jednak ktoś jest wrażliwy na zapachy lub ma jakieś problemy z oddychaniem - zdecydowanie odradzam!