Eveline Cosmetics Botanic Expert, Matująco- wygładzający krem na dzień i na noc 

Krem ma dobra konsystencję, dobrze i szybko sie wchlania, lekko matuje, nawilza, ale najwiekszy jego plus to piekny zapach i dobry sklad. Dobry na noc, po kąpieli, ale jesli ktos chce zeby dobrze matował to w nim tego nie znajdzie.

Gęsty krem, szybko się wchłania i od razu daje uczucie matowej skóry. Jednak mógłby lepiej nawilżać. Dobry dla skóry wrażliwej, nie podrażnia. Skóra może nie jest idealnie gładka jak obiecuje producent, ale zdecydowanie widać różnicę. Za taką cenę jest warty wypróbowania, szczególnie jeżeli zależy komuś na zmatowieniu skóry, bo ten efekt utrzymuje się niemalże cały dzień.

Kremu używałam krótko, ponieważ od razu nie przypadł mi do gustu. Matuje owszem, ale kosztem wysuszenia skóry, po kilku użyciach kremu zauważyłam znaczny spadek poziomu nawilżenia mojej cery oraz pojawiły się suche zaczerwienione miejsca przy ustach i w strefie T. Wygładzenia na skórze również nie zauważyłam. Krem trafił w ręce innej osoby, która nie ma problemów z przesuszaniem się skóry i u niej sprawdza się lepiej, ale również bez rewelacji. Nie polecę go nikomu.

Skusiłam się na ładne opakowanie, a trzeba było najpierw poczytać recenzje. Krem ma dziwny słodko duszący zapach, dość męczący, na szczęście nie utrzymuje się na skórze. Działanie matujące rzeczywiście u mnie się sprawdza, ale po długotrwałym stosowaniu kremu skóra jest przesuszona i muszę się aż ratować dermokosmetykami. Czekam aż wreszcie się skończy..

Krem świetnie spisuje się w przypadku, gdy skóra została wysuszona i podrażniona przez żel do mycia twarzy, sprawia że jest dobrze nawilżona i daje jej ukojenie. Używam w przypadku gdy moja skóra tego potrzebuje, nie stosuję go codziennie, więc nie jestem w stanie stwierdzić czy zapycha. Po użyciu kremu skóra natychmiast sprawia wrażenie miękkiej i odżywionej - matowienie jest raczej krótkotrwałym efektem.. Krem znajduje się w niewielkim ładnym słoiczku, lecz w brew pozorom starczy na długo.

Dobry krem matujący, lekko nawilżający. Nie roluje się, nie zapycha i nie uczula. Jest gęsty i wydajny, skóra już po kilku dniach stosowania wygląda lepiej i zmniejszyły się zaskórniki. Brakuje mi trochę dodatkowe nawilżenia, ale krem działa zgodnie z opisem producenta i ciężko się do czegoś przyczepić

Krem kupiłam w Biedronce na promocji za 12,99. Patrze matująco wygładzający-biorę. Szklany sloiczek o standardowej pojemnosci 50ml. Otwierając mozna poczuć ten intensywny zapach, ktory może po czasie zmeczyc. Nie przepadam za nim. Krem ma nam matowic cere i wedlug mnie to robi. Jest dosyc gesty. Nalozony cienka warstwa badz grubsza zawsze sie wchlonie. Stosuje go obecnie pod makijaz. Utrzymuje mi mat dosyc dobrze. Ogolnie jestem zadowolona z zakupu. Czy sięgnę po niego znów? Pewnie nie bo lubie testowac nowosci

Muszę przyznać rozczarowanie, tym bardziej, że bardzo lubię i cenię kosmetyki eveline. Krem niestety zapycha, przetluszcza cerę. Nie sprawdza się przy cerze mieszanej. Nie matowi a taką ma funkcję mieć, no właśnie a nie ma.

Krem, który ma robić furorę, ale nie robi nic. Krem ma matowić i wygładzać, ale nie robi ani tego ani tego. Jak juz go kupilam to uzywam go do pięt albo pod makijaz jako nawilzacz,nic więcej.

Krem miał być matujaco-wygładzający. Hmmm. Powiedziałabym, że jest raczej nawilżająco-lekko natłuszczający. Czyli to czego cera mieszana w lecie niebardzo lubi (tzn.natluszczania). Zapach mi akurat nie przeszkadza. Skład bardzo obiecujący i to tyle. Ja nie polecam

Niestety nie polubiliśmy się z tym kremem i bardzo się zawiodłam, jednak to mój błąd, nie przeczytałam recenzji, tylko jak sroka poleciałam na ładne opakowanie. I jest to jeden z niewielu plusów. Przyciągająca wzrok szata graficzna i ładne opakowanie. Ogólnie krem jak dla mnie nie robi nic. Nie odczułam żadnej różnicy czy go stosuję czy nie. Na pewno nie wysusza i nie podrażnia, ale w drugą stronę nic się nie dzieje. Dobrze, że go kupiłam w promocji, inaczej by to bardzo bolało. Jeśli chodzi o zapach, jest tu bardzo dużo negatywnych opinii, dla mnie krem pachnie zwyczajnie, może trochę jak lekarstwo, jednak w ogóle mi to przeszkadza i nie stanowi żadnego problemu. W całokształcie, nie polecam! Zalety: - ładne opakowanie, szata graficzna, - neutralny. Wady: - nic nie robi.

Mój pierwszy kosmetyk do pielęgnacji twarzy od Eveline i po czymś takim raczej na jakiś czas odpuszczę sobie te markę. Kupiłam na wyprzedazy, wiec aż tak tam tez nie żałuje, ale moja skóra już tak. Trudno mi będzie nawet chyba znaleźć zalety w tym produkcie. Odpuszczę sobie stosowanie go, wyląduje do wykorzystania na stopy, jak kremów do twarz, które mi nie służą :)

plusy: + dość dobrze nawilża + nieco matowi + poprawia ogólny wygląd skóry + gęsta konsystencja minusy: - ma zapach przypominający stęchliznę lub zgniłe rośliny - zostawia tłustą lepką warstwę inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: - słaba dostępność + dosyć wydajny

Jest porządna, polska firma. Jest pomysł, całkiem niezły i dobry skład...co mogło pójść nie tak? Może deklaracje były przesadzone? Za dużo naobiecywał ten śliczny, zielony kartonik? Albo ja oczekiwałam czegoś zupełnie innego? To jest mój krem ,,dodatkowy", używam go od czasu do czasu, ale z każdą aplikacją mnie zaskakuje.Bo jego konsystencja jest ...dziwna. Krem jest dość lekki, biały, oflaktorycznie mocno średni (pachnie mdło, bylejako, obrazowo porównać mogę do lekko stęchłego zapachu spiżarni w piwnicy) a przy jego rozmasowywaniu na buzi czuję taki tępy opór. Coś jakby...kreda? Bardzo chciałabym to Paniom opisać, ale nigdy wcześniej takich wrażeń pielęgnacyjnych (?) nie miałam. To nie tak, że ten przytalkowany efekt czuje się na buzi- krem się wchłania, nawet nieźle nawilża (chociaż skórki na nosie są niewzruszone) i buzia wygląda dobrze. Makijaż ładnie się trzyma, skóra się nie świeci (ale prawdziwy test efektów matujących mogłabym ocenić dopiero latem, kiedy się mocniej pocę) i tylko ten efekt jakiegoś oporu, coś jakby tarcia...Bardzo mi to przeszkadza, odbiera przyjemność z aplikacji. Jestem bardzo ciekawa czy inne z Pań podobnie bawią się z tym kremem? Bo może tylko ze mnie taka potwora? Waham się, czy krem polecać czy nie. Traktuję go jako ciekawostkę, stosuję doraźnie, z braku alternatywy, nie potrafię ocenić jego właściwości nawilżających, nie wiem czy zapycha (ale przypuszczam, że przez ten oblepiający film może narobić kłopotów). Nieśmiało zasugeruje, że może mega tłuste buzie mogą być zadowolone z tego kredowego efektu i że może warto dać szanse mazidłu o tak dobrym składzie i, równocześnie, tak korzystnej cenie. Ale ja temu ekspertowi nie ufam.