Kwikłam z radości...
...gdy zobaczyłam to serum (i niebieskiego brata bliźniaka) na półce w Kosmyku. Nie zastanawiałam się długo, capnęłam po kartoniku i kurcgalopkiem pognałam do kasy. No radość była przeogromna, bo byłam pewna, że będę miała problem z kupieniem tych serumów.
Bo generalnie ja to sroka jestem i lecę na wszystko, co się świeci, błyszczy lub jest holograficzne. To moje klimaty, zarówno w makijażu (wincyj bling bling, wincyj!!!) jak i w ubiorze (brokat, cekiny i te sprawy). To serum daje mi to, czego oczekiwałam od tych nowych ale już uwielbianych mgiełek Bielendy, które u mnie się nie sprawdziły.
Czego chciałam? Takiego jednolitego, skrzącego rozświetlenia. I to właśnie dostałam. Na mojej suchej cerze serum zostawia przepiękną, różowawą poświatę, skóra skrzy się blaskiem miliona drobinek. Twarz wygląda cudownie, taka zdrowa, rozświetlona... Uwielbiam nosić o serum solo, zbieram wtedy same komplementy - jak dołożę dodatkową porcję na same tylko szczyty kości policzkowych to mam prawdziwy, holograficzny blask.
Czy to serum wygładza? Ciężko mi powiedzieć, bo cerę mam jednolitą, bez nierówności - borykałam się z problemem rozszerzonych porów (pozostałości po dawnych czasach, niestety), ale po solidnej porcji kwasów mam spokój i cerę idealną :)Generalnie ja takie cudeńka zawsze stosuję dodatkowo, nie zamiast - niby to serum, ale nie zastąpiłoby mi żadnego kroku mojej zwyczajowej porannej rutyny pielęgnacyjnej. I dodatek z tego kosmetyku jest naprawdę zacny ;)
Samo serum to taka trochę lepka, żelowa różowawa maź zapakowana w szklaną buteleczkę ze szklana pipetą. Pipeta dobrze zasysa i dozuje. Zapach jest taki perfumowy - trochę kwaśny (coś jak grejpfrut), trochę kwiatowy (czuję jakieś frezje, ale ja w kwiatkach to nie jestem dobra). Cena cudowna, ja zapłaciłam za nie 11,99 w Kosmyku. Deal życia.
LOVE HOLO, indeed. Nic więcej mi nie trzeba, moja srocza natura jest hepi, błyszczę i ten blask dostrzegają też inni. Bling bling na całego.
Więc, droga Wizażanko, jeśli tak jak ja lubisz błyszczeć, to pędź do drogerii i bierz to serum. Jest tanie, piękne i daje takie efekty, że och i ach, majtki spadają ;)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie