Purederm Galaxy Diamond Glitter Violet Mask Maska peel-off do twarzy

Lubie probowac nowości i stosowac roznego rodzaju maseczki. Na ta trafilam chyba w hebe, zaciekawilo mnie opakowanie. #MOJA CERA Mieszana, sucha na policzkach, ze skłonnościa do przetłuszczania się w strefie T. Do tego jest to cera trądzikowa, w "gorszych" czasach traktowana różnymi wysuszajacymi kremami przeciwtradzikowymi. Zimą zawodnik jest nawet gorszy - potrafi sie przesuszac na całym obszarze i wciaz zaskakiwac mnie tradzikiem ;) Latem z kolei lubi wydzielać dużo sebum i się "tłuścić", ale wciaz w pewnych miejscach bywa przesuszona. MASECZKA #OPAKOWANIE Maseczka w klasycznej saszetce, jednorazowej - i faktycznie jednorazowa bo starcza na jedna aplikacje. Troche ciezko sie otwiera, dlatego mozecie potrzebowac nozyczek - albo ja trafilam na kiepski egzemplarz #KONSYSTENCJA Żel z drobinkami, gęsty - u mnie dość ciezko rozprowadzal sie na skorze. Bardzo lepka, jak chyba w wiekszosci maseczek peel-off #WYDAJNOSC Jak wspomniałam, maseczka jest faktycznie na jedna aplikacje, nie ma opcji zeby starczyla na wiecej niz raz. #DZIALANIE Zapewnienia producenta vs rzeczywistosc: -Oczyszcza, odświeża i pielęgnuje skórę => NIE. Zadnego oczyszczenia oprócz wyrwania włosków nie zauważyłam. Oswiezenie tez nie bardzo, chyba ze chodzi o wysuszenie skóry po uzyciu, -poprawia jej sprężystość, nawilża => na pewno nie, wysusza, nie nawilza -Pozostawia skórę gładką, miękką, jędrną i pełną blasku. - gładką, bo bez wloskow Jedrna? Nie sadze maseczka nie daje praktycznie nic, nie kupujcie jej

Maseczke Purederm Galaxy Diamond Glitter Violet Mask całe szczęście miałam tylko w 1 sztuce. Zdecydowałam się na jej użycie. Ma duże drobiny brokatu, które z kolorem maski wyglądają bardzo ładnie na twarzy. Niestety zrywanie tej maski jest bardzo bolesne, skóra jest mocno podrażniona. Po użyciu tej maski jakiegoś oczyszczenia nie zauważyłam, natomiast zauważyłam krostki na twarzy. Szkoda, bo fajnie się zapowiadała, ale zdecydowanie się nie sprawdza.

Najgorsza maseczka, jaką miałam okazję testować. Z założenia ma to być maseczka, która oczyszcza, pielęgnuję oraz nawilża, a w efekcie nie otrzymałam nic oprócz bolącej skóry twarzy. Łanie zapowiadająca się błyszcząca breja po zastygnięciu jest bolesna i ciężka do ściągnięcia z twarzy. Po maseczce typu peel-off spodziewałam się produktu, który nawet jeśli będzie lekko bolesny przy zdejmowaniu, to pozostawi jakiekolwiek pozytywne zmiany a tutaj ich brak. Skóra po pozbyciu się maseczki pozostaje zaczerwieniona, podrażniona i daleko jej do zapowiadanego stanu nawilżenia, miękkości czy pełni blasku.

Bardzo ale to bardzo nie polecam tej maseczki. Mam poważne problemy skórne po użyciu jej. Tak czerwonej twarzy i tylu krosteczek jeszcze nigdy nie miałam.

Jako maseczka na twarz mająca zapewnić to co opisał producent to niewiele się sprawdziło. -Pozostawiła skórę gładką- pozbawioną włosów. Skuteczna, bolesna depilacja. -Ujędrnia dzięki naciaganiu skóry gdy męczyłam się ze zdjęciem jej z twarzy. -Przydaje się gdy kończy się termin zużycia kremu na podrażnienia, którego po tej maseczce dużo potrzeba