Arganicare Professional, Kreatin Hair Masque Naprawcza maska do włosów z kreatyną

Maskę do włosów kupiłam na jednej z aukcji internetowych Opakowanie to słoik o pojemności 350 ml, zapłaciłam około 44 zł Mam cienkie włosy z tendencją do przetłuszczania u nasady i przesuszania na końcach większość masek powoduje ich obciążanie i szybsze przetłuszczanie natomiast ta maska świetnie się spisywała, nakładałam ją na umyte wilgotne od końców włosów do połowy długości, stosowałam raz na tydzień. Maska odżywia, wygładza, regeneruje, włosy po wysuszeniu są miękkie gładkie lśniące, dobrze się układają. Maska ma gęstą konsystencję, jest bardzo wydajna. Podsumowując bardzo fajna maska, skuteczna w ratowaniu przesuszonych włosów, wydajna, maska warta swojej ceny.Serdecznie polecam

Zużywam już kolejne opakowanie maski i jak do tej pory nie udało mi się znaleźć żadnego równie skutecznego zamiennika - a korzystałam zarówno z masek z tańszego końca spektrum, jak i drogich profesjonalnych preparatów. Żadna nie dorasta tej masce do pięt. Mam bardzo wysokoporowate włosy, teraz są intensywnie regenerowane, ale ogólnie mają tendencje do przesuszania, łamliwości i puszenia. Trudno je okiełznać, nie reagują na większość powszechnie dostępnych obciążających preparatów. Maska Arganicare jest zamknięta w solidnym, dużym plastikowym słoiczku z szerokim otworem ułatwiającym dostęp do wszystkich zakamarków i wykorzystanie kosmetyku do końca. Maska jest bardzo gęsta, dzięki czemu nie spływa z włosów, bez problemu się na nich utrzymuje i dogłębnie w nie wnika. Warto też wspomnieć o wydajności, bo dzięki gęstej formule można ją trafnie dozować, a jedno opakowanie wystarczyło mi na ponad pół roku pielęgnacji włosów średniej długości. Maska pięknie dociąża włosy, które po zastosowaniu są jedwabiste i miękkie w dotyku, lepiej się układają i są bardziej podatne na ewentualną stylizację. Przy długotrwałym, systematycznym użytkowaniu zauważyłam korzystną zmianę kondycji włosów. Dla mnie był to jeden z nielicznych przypadków, kiedy poprawę zauważyłam już po pierwszym zastosowaniu kosmetyku. Ponadto na plus intensywny zapach, który utrzymuje się po myciu. Minusem może być cena, ale warto czekać na promocje. Da się ją kupić za niespełna 40 złotych, co nie jest ceną wygórowaną w porównaniu do kosmetyków mniej skutecznych, ale lepiej reklamowanych, albo środków dostępnych w salonach fryzjerskich.

Ta maska okazała się być b. fajnym kosmetykiem. Jednak znam równie dobre maski, a tańsze niż ona. Moje włosy są bardzo trudne w pielęgnacji. W stanie naturalnych (czyli bez jakichkolwiek zabiegów chemicznych) były ciężkie, często miały efekt „naleśnika” czyli włosów przyklejonych do głowy. Dodatkowo przetłuszczające się bardzo mocno – ŁZS, co powoduje dodatkowo problemy na tle podrażnień, łupieżu alergii. Dlatego przeszłam wiele zabiegów chemicznych by choć trochę zmusić je do układania. Miałam wielokrotnie farbowane – od czerwieni (bakłażan, wiśnia), przez brąz po po raz kolejny czerwień – obecnie farbowane bordowy. Dodatkowo niestety przeszły bardzo ciężki zabieg – trwała ondulacja – niestety został wykonany bardzo źle – za dużo wylanego płynu do skręcania przez co były spalone. Przez to dostały efektu „puchu” co utrudnia jeszcze bardziej pielęgnację. Przez to wszystko lubią lekkie sylikony i inne polimery (jednak w ograniczonej ilości, bo lubią on podrażniać skórę głowy). W stylingu akceptują wyłącznie lekkie lakiery - pianek nie cierpią (są dni gdy je akceptują). Kochają bezgranicznie aloes, zioła i proteiny - najbardziej kreatynę i jedwab + glicerynę jako humektant. Nie lubią żadnych olei stosowanych przed myciem, ale w kosmetykach oleje kochają (najbardziej arganowy). Jedynym minusem jest opakowanie z którego pod koniec jest ciężko wyjmować kosmetyk - lepiej by było okrągłe, a nie kwadratowe z okrągłym otworem. Drugi minus to konsystencja - bardzo zbita przypominająca wręcz kremowy ser. Z jednej strony nie ścieka, a z drugiej zaś daje toto specyficzne uczucie w dotyku. Poza tym na moje włosy działa b. dobrze - moje włosy kochają proteiny z kreatyny. Są po nim gładkie, miękkie, puch jest zlikwidowany. Nie ma przy okazji efektu naleśnika, zbytniego wygładzenia, nadmiaru. Regeneruje włosy bez efektu przesady. Czyli działa tak jak typowa maska proteinowa. Po zmyciu i wysuszeniu są lekkie, ale gładkie. Maska bez problemu się wypłukuje. Poza tym jest neutralna w zapachu. Z masek proteinowych znam tańsze, które są tak samo dobre - Kallos, Petemon Cosmetici, kiedyś Isana z Jedwabiem, Joanna z Kreatyną - nie ma jakiegoś wyjątkowego składu, nie jest eko, więc dla mnie cena jest za wysoka.