Nie i jeszcze raz: NIE.
Niestety, szampon nie dla mnie.
Co ciekawe, z tego co widzę, szampon najwięcej minusów dostał z powodu swojego zapachu, co jest mocnym nieporozumieniem, bo to nie jest intensywny zapach dziegciu!
Osoby, które pisały, że szampon śmierdzi chyba nigdy nie wąchały prawdziwego, skoncentrowanego dziegciu. ;)
Oczywistym jest, że szampon dziegciowy nie będzie pachniał "fiołkami", więc nie wiem czego się te osoby po takim szamponie spodziewały. Zresztą większość tych niby "ładnie pachnących" kosmetyków, tak lubianych przez ludzi to w rzeczywistości mieszanina sztucznych, kwiatowych, lub kwiatowo- owocowych drogeryjnych chemikalii oznaczanych jako: "fragrance", czy "parfum", które z prawdziwymi kwiatami, czy owocami nie mają nic wspólnego.
Ja wolę świeży zapach ziół, naturalnych roślin, czy już nawet prawdziwego dziegciu (!), a na drogeryjną niby "ładnie pachnącą" chemię jestem uczulona jak wampir na czosnek i taką chemiczną sztuczność wyczuję z daleka.
W tym szamponie problemem był więc dla mnie nie sam zapach, ale właśnie jego działanie.
Ale po kolei. Naturalny, czysty dziegieć brzozowy w swoim domu mam i bardzo sobie cenie. Jest to rewelacyjny, przeciwzapalny środek i obojętnie czy ktoś lubi ten zapach, czy nie- powiedzmy sobie szczerze: na łupież, czy ŁZS trudno o coś lepszego od dziegciu.
Szampon Exotar poleciła mi trycholożka, więc tym bardziej chciałam go kupić, aby wypróbować. Dodatkową ciekawostką był dla mnie fakt, że w produkcji Exotaru użyto dziegciu sosnowego, a nie jak w większości szamponów brzozowego, więc ostrzyłam sobie ząbki na spróbowanie czegoś innego.
I tu porażka na całej linii. Szampon nie działa kojąco, ani leczniczo na podrażnioną skórę głowy- on ją jeszcze bardziej podrażnia!
Skóra mojej głowy po użyciu tego szamponu była tkliwa, a po myciu nim klika razy pod rząd- naprawdę bolała. Żeby nie było, że jest to tylko moja opinia (bo na początku nawet myślałam, że mi się wydaje, że "wkręciłam" sobie to odczucie podrażnienia) specjalnie dałam szampon do wypróbowania rodzinie i tutaj wrażenie było takie samo.
W przeciwieństwie do naturalnego dziegciu brzozowego, szampon podrażnił mi skórę głowy i zaostrzył objawy ŁZS. Nie wiem czy chodzi o sam fakt użycia dziegciu sosnowego, czy bardziej o fakt, że szampon naładowany jest też innymi składnikami, a samego dziegciu jest tam znikoma ilość i to bardziej ta chemia właśnie mi zaszkodziła.
Trudno mi to ocenić, ale odpowiedzi mogą być dwie: albo nie podszedł mi dziegieć sosnowy, albo szampon ma inne składniki, które podrażniają skórę głowy, a sam dziegieć sosnowy jest niewinny.
Ja prawdy już raczej nie dojdę i nie mam zamiaru, bo szampon idzie w odstawkę. Wkurzona jestem, że go kupiłam. Jak widać nie wszystko z polecenia lekarza jest ok. Czasami nawet samemu można dorwać online lepsze kosmetyki.
Dwie gwiazdki daje dlatego, bo szampon w sumie dobrze doczyszcza skórę głowy, ale powiedzmy sobie szczerze...nie za cenę takiego podrażnienia. Mam lepsze szampony doczyszczające, które nie podrażniają tak skóry głowy.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie