Pure by Clochee Smoothing Enzyme Peel Wygładzający peeling enzymatyczny

Peeling ma konsystencję jak gęsty krem do twarzy, która nie spływa z dłoni i bardzo przyjemnie się rozprowadza. Pompka bardzo precyzyjnie dozuje ilość produktu. Nakładam grubszą warstwę i po 15min zmywam. Jest bardzo tępy przy zmywaniu. Oczyszcza bardzo delikatnie, ja wolę mocniejsze wygładzenie, więc wrócę do peelingów z drobinkami.

Kilka razy już miałam w rękach kilka kosmetyków marki Clechee, ale zawsze jakoś je odkładałam mocno zniechęcona ceną. Dlatego też zdecydowałam się najpierw na przetestowanie ich tańszej linii Pure by Clochee i jestem zadowolona. W przypadku tego kosmetyku warto zaznaczyć, że jest to delikatne oczyszczenie, bez spektakularnego ścierania martwego naskórka. -wygodne opakowanie z pompką -delikatny -dobry skład -nie podrażnia -złuszcza -pozbawia skórę nadmiaru sebum -wydajny

Wygłaszający peeling enzymatyczny Pure by Clochee. -enzym z ananasa -enzym z dyni -wszystkie typy skóry -nie testowany na zwierzętach -pojemność 50ml -po pierwszym użyciu ważny 6 miesięcy -kosmetyk naturalny wyprodukowany w Polsce Jak wyżej. Bardzo ważny jest fakt, że peeling jest przeznaczony do każdego typu skóry. Zdecydowanie jest bardzo delikatny, nie posiada żadnych drobinek. Jest w postaci kremowej o delikatnym zapachu. Wspomnę, że jestem posiadaczką cery mieszanej i ku mojemu zdziwieniu peeling nie wyrządził mojej skórze żadnej krzywdy, a i nie miałam dodatkowego wysypu nieproszonych gości na twarzy. Stosujemy 1-2 razy w tygodniu w zależności od potrzeb naszej skóry. Na początku stosowałam dwa razy w tygodniu, na ten moment raz na tydzień jest u mnie ok. Nakładamy dość grubą warstwę na twarz i jeśli chcemy również na szyję i dekolt. Trzymamy ok 5-10minut. Dla lepszego efektu możemy masować twarz, szyję i dekolt całość po czasie spłukujemy pod bierzacą wodą.

Delikatny peeling enzymatyczny zamknięty w ładnym praktycznym opakowaniu z pompką. Kremowa konsystencja doskonale rozprowadza się na skórze. Skóra pozostaje nawilżona i odświeżona. Przyjemny zapach. Nie powoduje pieczenia ani podrażnień. Dość wydajny. Polecam.

Był to mój pierwszy peeling enzymatyczny. Do tej pory używałam tylko ziarnistych i byłam zdziwiona, że działa tak słabo. Dopiero później zrozumiałam, że nie muszę mieć zdartej skóry, żeby pozbyć się starego naskórka. Jest bardzo delikatny. Ma przyjemną konsystencję i dobrze rozprowadza się po skórze. Przyznam, że dla pożądanego efektu wygładzenia, trzeba do masować z 15 min i nałożyć naprawdę grubą warstwę o czym producent z resztą informuje. Zmywa się... ok, może nie najłatwiej, ale spotkałam się z trudniejszymi rzeczami. Na twarzy zostaje delikatna warstwa, jakby woskowa, pewnie przez masło shea. Ale za to jak ona wygląda! Jest delikatnie wygładzona, rozświetlona i rozjaśniona. Szkoda tylko, że ten wygląd nie utrzymuje się zbyt długo. Myślę, że to bardzo dobry produkt, robiąc peeling raz w tygodniu starczył mi na 2-3 miesiące. Chociaż jak go kupowałam w cenie regularnej to zakłuło serduszko.

Kupiłam ten peeling w Hebe za około 30 zł głównie dlatego że szukałam jakiegoś innego peelingu enzymatycznego niż ten z Tołpy i trafiło akurat na ten z powodu licznych dobrych opiniach o tej marce kosmetycznej. Peeling zamknięty jest w eleganckim opakowaniu z pompką przez co łatwo wycisnąć odpowiednią ilość produktu. Łatwo się go nakłada na twarz i ma przyjemny zapach. Ja go trzymałam zazwyczaj dłużej niż zalecał producent około 15 minut, trochę trudno się go zmywa.Nie powoduje uczulenia ani nie piecze.Jestem posiadaczką cery problematycznej z tendencją do powstawania niedoskonałości i jak dla mnie ten peeling jest za delikatny, praktycznie nie czułam tego oczyszczenia niby skóra była ciut lepiej nawilżona i trochę rozjaśniona, delikatnie wygładzona ale to tyle. Jest to raczej produkt dla osób posiadających cerę wrażliwą a nie dla osób zmagających się z nieprzyjaciółmi. Ja nie kupię go ponownie bo jak dla mnie nic on nie robił.

Niestety nie był trafiony. Musiałam trzymać 10min minimum, żeby poczuć, że w ogóle coś działa. Jakiś tak efekt daje, ale słaby. Ciężko go zmyć. Podobnie tak miałam z glinką. Peeling jest za słaby dla osób z cerą tłustą oraz z niedoskonałościami. Nie uważam, że jest zły. Trochę mi nawilżył twarz. Myślę, że dla osób z cerą suchą albo wrażliwą będzie odpowiedni.

Jeśli wolisz peelingi enzymatyczne od mechanicznych, warto zwrócić uwagę na ten . Dawno nie mialam peelingu enzymatycznego w sumie, to mój pierwszy od nie pamiętam kiedy. Dłuższy czas bazowałam na korundzie ale teraz chętnie używam tych naprzemiennie . Jak to peeling enzymatyczny, działa cichaczem ,subtelnie i delikatnie. Opakowanie jest dośc wydajne, starcza na sporo użyć, wygodnie dzięki pompce można nałożyć na twarz . Konsystencja dość gęsta, kremowa, dobrze się rozprowadza. Trzymam zwykle troszkę dłużej niż trzeba i skóra jest gładziutka, nie podrażniona. Warto zwrócić na niego uwagę.

Kupiłam ten peeling dla uzupełnienia całej pielęgnacji z Pure by clochee, niestety ten produkt to dla mnie jakiś niewypał. KONSYSTENCJA I ZAPACH Konsystencja jest kremowa, przypominająca balsam do ciała. Dobrze się rozprowadza, ale już kiepsko się zmywa. Zgodnie z zaleceniem producenta trzeba nałożyć dość grubą warstwę, by w ogóle coś się zadziało, kosmetyk się w połowie trapia, a nadmiar przysycha. Ta zaschnięta balsamowa warstwa mazia się po buzi w kontakcie z wodą, nie pamiętam kiedy tak długo zmywałam tego typu produkt. Pachnie bardzo delikatnie, i bardzo przyjemnie. Jest to na pewno zapach owocowy, bardzo podobnie pachnie większość maseczek drogeryjnych w saszetkach. DZIAŁANIE I SKŁAD W moim przypadku przy cerze tłustej, działa baaardzo bardzo słabo. Wygładzenie jest znikome, wręcz leciutko powierzchowne, nie wpływa zupełnie na nierówności w teksturze skóry. Nie oczyszcza należycie porów, nie spłyca znacząco niedoskonałości, a grudki podskórne jak były - tak pozostają nietknięte. Dla cer suchych i wrażliwych, myślę że będzie idealny bo oprócz bardzo delikatnego złuszczenia powierzchownego, pozostawia idealnie miękką skórę twarzy. Ja mogłabym go traktować bardziej jako maseczkę, bo nie można mu odmówić działania świetnie zmiękczającego, i dogłębnie nawilżającego. Produkt ten nic a nic nie podrażnia, bo prawie nie działa ehhh Po kilku podejściach musiałam kupić szybko inny peeling enzymatyczny, ale już drobnoziarnisty, żeby buzia mi w końcu się oczyściła jak należy. Skład ma super, naturalny jak cała marka. Przyjazny i dla twarzy i dla środowiska. OPAKOWANIE I WYDAJNOŚĆ Pojemnik airless to jedna z moich ulubionych form opakowania, bo jest wygodna i higieniczna. Bardzo mi się podoba minimalistyczna i estetyczna szata graficzna całej serii. Nie widać stopnia zużycia. Pompka jest porządna i działa bardzo dobrze. Przez nakładanie bardzo grubej warstwy, dla jakiegokolwiek działania - peeling jest bardzo słabo wydajny, a opakowanie jedynie ma 50ml DOSTĘPNOŚĆ I CENA Dostępny oczywiście na stronie producenta, w drogeriach internetowych, oraz stacjonarnie w Hebe. Na promocji dorwałam go za 29zł, co w moim przypadku jest praktycznie trzema dyszkami w plecy. Zużyć, zużyję ale na pewno nie kupię ponownie. Cena nawet promocyjna jest zupełnie nieadekwatna do znikomego działania, a co dopiero cena regularna, czyli 45zł

Polecam wszystkim wrażliwcom, bo peeling jest bardzo delikatny, a robi robotę! Nie zapycha, nie wysusza i nie podrażnia skóry. Po zabiegu cera jest promienna, nawilżona, wygładzona, gładka, a samo używanie to uczta dla zmysłów, bo zapach produktu jest cudowny! Peeling ma konsystencję gęstego, tłustego kremu, który po nałożeniu z czasem wysycha. Jeśli ktoś szuka delikatnego, a skutecznego peelingu niech zainteresuje się tym produktem. Warto polować na promocje, bo często można go dostać za 19.99 - co jest super ceną. Niestety produkt do wydajnych nie należy, ale opakowanie napewno jest bardzo higieniczne i praktyczne - bo z pompką.

To fajny peeling dla każdego, wygładza, ujednolica koloryt skóry i nie wysusza jej. Skóra jest bardzo dobrze przygotowana po nim do dalszej pielęgnacji. Przy mojej mieszanej cerze sprawdził się bardzo dobrze. Ma fajny zapach, kremową konsystencję.

Całkiem dobry peeling, jednak trzeba mieć na uwadze, że do najmocniejszych nie należy. Ja mam cerę suchą i skłonną do zaczerwienień przy używaniu tego typu produktów, a z Clochee nie odczułam żadnego pieczenia, czy jakiegokolwiek innego dyskomfortu. Producent zaleca trzymać od 5 do 10 minut. Cóż, ja ten czas przedłużam, bo tak naprawdę wtedy dopiero zauważam w miarę satysfakcjonujące mnie efekty. Podczas zmywania "piszczenia" skóry nie będzie, co nie znaczy, że roboty nie wykona. Efekt delikatny, ale zauważalny. Martwy naskórek usunięty, choć nie zawsze radził sobie z suchymi skórkami na nosie, skóra wygładzona i minimalnie oczyszczona. No taki dla mnie trochę bez szału. Na pewno do niego nie wrócę, bo miałam już zdecydowanie lepsze peelingi, a ten po prostu zużyłam i już. Myślę, że może nada się dla wrażliwców, albo osób, które szukają czegoś mniej inwazyjnego dla skóry.

Jeden z najnowszych produktów tańszej wersji marki Clochee. Tańszej, ale nie gorszej! Zachwyca już od pierwszego użycia, choć miłośniczki większego tarcia mogą czuć się rozczarowane, bowiem efekt jest bardzo delikatny i nie tak spektakularny jak przy peelingach gruboziarnistych. Przyjemna konsystencja i zapach, duża wydajność i ładne opakowanie sprawiają, że nie skończę na jednym opakowaniu!