Bardzo lubię, i od lat używam (chyba już z 10 opakowań...) maski z serii Anew z kwasem hialuronowym, która wygląda podobnie, tylko jest niebieska. Emulsję z bioaktywnym złotem na noc kupiłam licząc, że będzie to coś podobnego, tylko jeszcze bardziej regenerującego. Nie był tu dla mnie istotny aspekt wieku, tylko wspomnianej regeneracji właśnie.
Nie wiem, czemu ten kosmetyk nosi nazwę emulsji, która z definicji powinna być lekka i dobrze się wchłaniać. Ten krem (?) ma konsystencję lepkiego żelu, (trochę jak żelowa maska do zmycia po pewnym czasie), który mocno oblepia całą twarz, pozostawiając na niej mocno wyczuwalną, jakby tłusto - lepką warstwę. Poważnie, miałam wrażenie, że moja skóra pod spodem nie oddycha, aż było mi gorąco w twarz. Nie lubię kremów, które wchłaniają się całkiem, bez śladu, jakby w ogóle nie działały - no ale to się w ogóle nie wchłania! Idąc spać z tym specyfikiem na twarzy zawsze mam wrażenie, że przylepię się na amen do poduszki. Wydaje się mega tłusta, kleista i po prostu dziwna.
Bezpośrednio po nałożeniu można czuć lekkie mrowienie - jednak jest to efekt naturalny i nie powinien niepokoić, u mnie zanika po paru minutach, żadnych podrażnień nigdy nie stwierdziłam.
Efekty działania. Mimo że krem ma trudną konsystencję i absolutnie nie daje na skórze uczucia nawilżenia (raczej obklejenia), rano skóra jest jednak w miarę nawilżona i wypoczęta. Jednak zaznaczam, żaden z tego mistrz turbo nawilżania. Po prostu przeciętnie, cera nie jest sucha, wydaje się gładka. Ale żadnych powalających efektów nie zauważyłam, czy to w wyglądzie cery, jej bardziej dogłębnym nawilżeniu czy regeneracji. A spodziewałam się efektów podobnych jak przy masce w żelu na noc z tej samej serii (niebieskiej). Tamta to mistrzostwo, ta jest zaledwie przyzwoita.
Zapach - bardzo przyjemny.
Opakowanie jest bardzo ładne, eleganckie, w stylistyce droższej linii Anew. Słoiczek konkretnie ciężki, ale przez to wydaje się bardziej luksusowy.
W ogóle plusem (chyba największym) jest wygląd całego produktu: piękne opakowanie, które skrywa naprawdę obiecująco wyglądający żel ze złotymi drobinkami. Aż zachęca, żeby tego używać. Ale po nałożeniu raz i drugi chęć używania trochę maleje ;)
Cena - nawet na promocji (nigdy nie kupuję kosmetyków Avon w zawyżonych cenach katalogowych) ten produkt nie jest wart takiej kwoty. Cena mocno na wyrost.
Nie sądzę, żebym kupiła ten produkt ponownie. To opakowanie, które mam, bardzo opornie zużywam od kilku miesięcy - po prostu nie lubię tej "emulsji". Nie znoszę tej kleistej formuły, zawsze mam wrażenie, że moja cera się pod nią dusi. Niski komfort używania. Efekty działania nie powalają. Nie wiem, komu mogłabym polecić.. ale z pewnością nie jest to coś dla mnie. Może do pielęgnacji dekoltu to zużyć?
(moja cera: normalna w kierunku suchej)
Zalety:
- bardzo nieprzyjemna, tłusto - lepka konsystencja, zaklejająca skórę; słabe efekty działania; zawyżona cena
Wady:
- zapach, opakowanie, wygląd produktu
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie