Anastasia Beverly Hills Lash Brag Mascara Maskara zwiększająca objętość rzęs

Ładne, solidne opakowanie, eleganckie, ciężkie, luksusowe. I to tyle z plusów. Szczoteczka sporych rozmiarów, udało mi się kilkukrotnie zrobić plamy. O ile tusz tuż po nałożeniu wygląda całkiem fajnie, ale muszę zaznaczyć że nie powalająco poprostu jak tusz to po kilku godzinach mam wrażenie, że znika. Rzęsy opadaja, tusz się lekko kruszy. I uwaga totalnie się rozmazuje przy najmniejszej kropli łzy. Wiem, że nie jest to produkt wodoodporny ale z innymi tuszami z evelina, meybalina, loreala nie miałam nigdy takiego problemu. Skończę opakowanie i już do niego nie wrócę.

Tusz kupiłam w zestawie w drogerii Sephora. Tusz znajduje się w bardzo ładnym, metalicznym, czarno - złotym opakowaniu o pojemności 10ml. Opakowanie jest poręczne, dobrze się trzyma w dłoni, łatwo się rozkręca i zakręca. Pierwsze wrażenie: tusz ma ładny, głęboki czarny kolor. Szczoteczka jest duża w kształcie klepsydry, można nią nałożyć sporą ilość produktu na rzęsy i nadal ładnie to wygląda. Tusz zasycha dosyć szybko dzięki czemu chwilę po nałożeniu można dodać kolejną warstę produktu. Pierwsza warstwa produktu ładnie pokrywa rzęsy. Są czarne, pogrubione. Po drugiej warstwie efekt zdecydowanie jest bardziej widoczny ale musimy uważać aby nie posklejać rzęs. Po dłuższym stosowaniu: niestety po jakimś czasie produkt zaczyna zasychać w opakowaniu. Nie można dołożyć drugiej warstwy, ponieważ bardzo mocno skleja rzęsy i trudno coś z tym zrobić. Zauważyłam też, że robią się grudki, które wyciągamy razem z szczoteczką - z biegiem czasu jest ich coraz więcej. W pewnym momencie z ich powodu musiałam zrezygnować z używania produktu mimo, że w opakowaniu zostało go całkiem sporo. Zdecydowanie pogorszyła się też jego trwałość na rzęsach- na początku makijaż po całym dniu był nienaruszony a później tusz zaczął się kruszyć po około 2-4h. Podsumowanie: mimo bardzo dobrego pierwszego wrażenia nie mogę polecić tego produktu. Mimo szczelnego zakręcania opakowania produkt wysycha i z biegiem czasu coraz trudniej jest go aplikować. Szkoda, bo sądziłam że zostanie ze mną zdecydowanie dłużej.

Był w promocyjnym zestawie z produktami do stylizacji brwi które chciałam, więc w sumie powiedzmy ze był "za darmo". Nawet na filmach promocyjnych od ABH jest wielkim generatorem grud na rzęsach. Gdy był nowy i poświęciło się kilka minut (!!) na wycieranie szczoteczki to robił nawet ładny efekt. Z czasem szybko wysychał i zaczynał się kruszyć i grudkować mimo wycierania szczoteczki. Dodawałam do niego płynu Inglota wydłużającego żywotność kosmetyków, płynów micealnych i kombinowałam żeby to w ogóle użyć i stwierdziłam, że po prostu go wyrzucam, bo szkoda mojego czasu i nerwów. Są dużo lepsze tusze na rynku. Za tę cenę to jakaś pomyłka.

Próbny zestaw mini produktów marki Anastasia zakupiłam w Douglasie, był akurat w promocji, był wśród nich także tusz do rzęs. Opakowanie jest bardzo ładne i eleganckie i przykuwa wzrok. Szczoteczka jest objętościowo duża ,syntetyczna w kształcie klepsydry. Kolor tuszu jest bardzo ładny, kruczoczarna czerń,co jest dużym plusem Formuła tuszu jest gęsta,aksamitnie kremowa , dobrze pokrywa rzęsy bez ich obciążania . Tusz nadaje rzęsom piękne podkręcenie,są idealnie rozdzielone jednak problem zaczyna się już przy próbie nałożenia kolejnej warstwy. Przy drugiej warstwie strasznie skleja rzęsy, przez co otrzymujemy efekt pajęczych nóżek. Niestety tusz dość szybko wysycha podczas użytkowania i potrafi się obsypywać. Efekty jakie daje na moich cienkich rzęsach są jak dla mnie nie zadowalające,jestem nim strasznie rozczarowana,cieszę się iż miałam możliwość wypróbowania go w mini formacie. Na pewno sprawdzi się u osób które mają długie i gęste rzęsy. Ja raczej nie zdecyduje się na pełnowymiarowy produkt.

Nie mam pojęcia czemu ten tusz kosztuje aż tyle, jakość poniżej przeciętnej. Owszem design super, ale produkt pozostawia wiele do życzenia... Maskara posiada sporą szczoteczkę, łatwo się nią upaćkać na dolnej powiece. Jedna warstwa i nic nie widać, druga warstwa dalej nic. Trochę trzeba się namachać przez co tusz traci na wydajności. Przy każdej nakładanej kolejnej warstwie produktu skleja rzęsy. Trochę wydłuża włoski. Tylko to robi. Zero pogrubienia, zero podkręcenia. Po aplikacji długo schnie, ponieważ odbija się na powiekach, łatwo popsuć sobie makijaż. W ciągu dnia rozmazuje się na dolnej powiece bez względu na pogodę. Nawet 2-3 godziny po aplikacji. Nie wyobrażam sobie nawet jakby wyglądało oko podczas deszczu. Nie polecam, tusz poszedł w świat.

Ten tusz umocnił mnie w tym, że często przepłaca się za markę. WADY - Jest gęsty, mokry i ciężki przez co długo schnie i często odbija mi się przy mruganiu na powiekach (nawet jak już minie 2,3 minuty od zaaplikowania) - Przez te same powody, które wymieniłam wyżej skleja rzęsy - Szczotka jest słaba, nie podkręca rzęs - Źle radzi sobie z deszczem i zimnem, pamiętam, że podczas zabieganego deszczowego dnia totalnie mi się rozmazał pod oczami i na powiekach, aż głupio mi było, że wyglądałam tak cały dzień - Cena i jakość w tym wypadku nie idą ze sobą w parze ZALETY - Piękne opakowanie Nie wiem czy miałam wadliwy produkt, ale jeśli nie to z ręką na sercu odradzam. Polecam natomiast mojego ulubieńca czyli Maybelline Lash Sensational :)) wygięta szczotka podkreśla rzęsy, a jakość w porównaniu do ceny jest fantastyczna

Tusz pozwala osiągnąć efekt sztucznych rzęs, wydłuża i pogrubia. Nie trzeba go nawet stopniować, by już być zadowolnym z efektu. Natomiast jest jeden wielki minus... Tusz niestety osypuje się, albo nawet rozmazuje, w każdym razie po kilku godzinach w pracy miałam już efekt pandy pod oczami. Spodziewałam się lepszej trwałości tuszu, szkoda, bo efekt na rzęsach jest naprawdę wspaniały. Dodam, że tusz na długo zachowuje świeżość w opakowaniu. Posiadam produkt na 100% oryginalny, kupiony w Sephora.