Lirene Dermoprogram Make Me Clean!, Gruboziarnisty peeling do twarzy `Kokos i ekstrakt z bambusa` 

Szkoda, że jest wycofany. Kupiłam do na Allegro za 6-7 zł. Jest bardzo podobny do peelingu w saszetce. Przyjemnie się pieni, wygładza skórę i usuwa martwy naskórek. Drobinki nie są zbyt ostre, więc nie podrażniają mi skóry. Peeling jest bardzo wydajny - dwa ziarnka grochu wystarczą na dokładne wymasowanie twarzy. Nie przesusza skóry.

Peeling zawiera grube ziarna, które skutecznie usuwają martwe komórki skóry, pozostawiając ją oczyszczoną i odświeżoną. Po użyciu peelingu, moja skóra wygląda promiennie i jest przyjemna w dotyku.

Peeling od Lirene bardzo dobrze się sprawdził. Konsystencja nie jest rozwodniona, peeling ma ładny zapach kokosa, jest w nim i żel i gruboziarniste drobinki, które dobrze ścierają stary naskórek i oczyszczają skórę. Tubka jest estetyczna i poręczna, produkt łatwo się z niego wydobywa, nic nie brudzi. Polecam!

Sukcesem tego peelingu to nie mocne oczyszczanie (co w sumie nie byłoby nawet pożądane) tylko całość tego produktu. Opakowanie: zamykane na klik i z widocznym zużyciem produktu Zapach: kokosowy! Mój ulubiony! Peeling: ma formułę żelu do mycia twarzy, w którym są zanurzone drobinki (rozdrabniające się na mniejsze pod wpływem rozprowadzania). Nie jest to odczuwalne jako niekomfortowe ścieranie, wręcz przeciwnie! Bardzo miło złuszcza mechaniczne martwy naskórek zostawiając skórę wygładzoną, ale nie suchą, podrażnioną czy zaczerwienioną. Skład: bardzo dobry zawierający m.in. - wodę kokosową (łagodzi trądzik) - wyciąg z kwiatów lotosu orzechodajnego (działa ściągająco i antybakteryjnie) - w yciąg z bambusa (stymuluje produkcję kolagenu w skórze) - pantenol (nawilża) - glicerynę (nawilża)

Ten peeling kupiłam nie wiedzieć czemu. Już dawno nie używałam peelingów mechanicznych, a jeśli już to drobnoziarniste. Ten był chyba w jakiejś wyprzedaży. Po pierwszym użyciu stwierdziłam że to takie byle co. Ze niby ten kokos ma oczyścić skórę? W dodatku ujscie tubki non stop mi się zatykalo i to tak że nic nie dało się wydobyć. Ale szczerze przyznam, że po takim peelingu na mokrą skórę z porządnym masażem, skóra jest naprawdę bajecznie gładka i oczyszczona. Produkt łatwo się zmywa, a skóra przygotowana na wchloniecie kosmetyków. Podsumowując oczyszczacz całkiem całkiem!

Od czasu do czasu używam różnego rodzaju peelingów. Produkt Lirene wpadł mi w ręce w Rossmanie ze względu na cenę . Spróbowałam i jestem zadowolona z efektów. Peeling jest w żelu z gruboziarnistymi drobinkami kokosa. Zapach miły i nie drażniący. Po nałożeniu fajnie się ściera i wmasowuje w twarz. A efekt ? Dla mnie super. Oczyszczający- likwiduje stary naskórek, niezapychający . Skóra była widocznie wygładzona, miękka . Wg producenta powinna wyrównać koloryt skóry czego niestety nie zauważyłam. Co ważne jest to produkt wegański za co ode mnie wielki + . Polecam.

Zainteresowałem się tym peelingiem, ponieważ lubię gruboziarniste "zdzieraki" w formie żelowej. Niestety pomimo swoich dość grubych ziarenek nie ma efektu zdzierania, a delikatnego masowania. Kulki zawarte w żelu ślizgają się po nim, a nie trą, w dodatku na twarzy okazuje się, że nie ma ich zbyt wiele, choć przez opakowanie widać ich sporo. U osób ceniących delikatne peelingi mechaniczne, myślę, że się sprawdzi, ja niestety nie osiągnąłem efektu "mocnego oczyszczenia" i szukam dalej...

Peelingi stosuję co najmniej raz w tygodniu. Moja mieszana cera wymaga solidnego oczyszczenia. Ten konkretny zakupiłam skuszona składem - kokos to coś co uwielbiam pod wszelką postacią nie tylko w kosmetykach. Poza tym zadecydował również skład - 96% składników pochodzenia naturalnego. Po pierwszym użyciu poczułam, że moja cera jest dogłębnie oczyszczona. Peeling ściera skórę dość mocno (jak większość gruboziarnistych) więc polecam do cery mieszanej/tłustej. Przy cerze delikatnej może być zbyt mocny. Podczas użytkowania wyczuwalne są białe kokosowe drobinki, w powietrzu unosi się jeden z moich ulubionych zapachów więc czego chcieć więcej ? Jak dla mnie to bardziej funkcjonalnego opakowania. Ogólnie doceniam kosmetyki z pompką lub słoiczki ze szpatułką. Jeśli chodzi o pozostałe istotne czynniki - peeling jest wydajny, nie zapycha porów a po użyciu skóra jest zdecydowanie gładsza. Także polecam - jak za tą cenę warto spróbować :)

O jaki to dobry i fajny produkt! Do tego tani, bo za kilkanaście złotych otrzymujemy tubkę porządnego peelingu idealnego dla cery mieszanej, czyli takiej jaką posiadam. Tubka nie jest wielka, ale ja robię peeling mniej więcej raz na tydzień, więc posłużyła mi i tak na kilka miesięcy. Peeling pięknie pachnie kokosem, ma żelową gęstą konsystencję, w której aż roi się od białych drobinek, czyli wiórek kokosowych. Dobrze się go rozprowadza, trzyma się skóry, lekko się pieni. Bardzo dobrze ściera skórę. Od razu zaznaczę, że z racji posiadania mieszanej cery lubię solidne oczyszczenie, ale zależy mi też na tym, aby produkt nie był agresywny. Po zbyt intensywnych peelingach moja skóra bywa podrażniona, zaczerwieniona i napięta. Ten peeling od Lirene to dla mnie mniej więcej idealna intensywność zdzierania, a i tak jak ktoś potrzebuje jeszcze agresywniejszego ścierania, to można dozować sobie stopień i wystarczy mocno, solidnie i długo wymasować twarz. Po każdym użyciu tego peelingu miałam świetnie oczyszczoną, niesamowicie gładką, rozjaśnioną skórę. Do tego zero podrażnień, uczucia ściągnięcia i dyskomfortu. Dla moich potrzeb to świetny produkt i na pewno będę do niego wracać.

Peeling spełnia swoje zadanie w 100%! Bardzo dobrze oczyszcza skórę, pozostawia twarz gładką i miękką, a do tego nie podrażnia nawet suchej cery. Wiorki są wyczuwalne i świetnie pełnią rolę drapaka. Zapach boski! Do tego wygodne opakowanie z dobrym zatrzaskiem. +dobrze oczyszcza, +nie podrażnia, +wygodne opakowanie, +Lirene nie testuje na zwierzętach, +naturalne składniki, +piękny zapach, +wydajny, +bardzo atrakcyjna cena w promocji

Peeling który ma 96% składników pochodzenia naturalnego. Tak jak w opisie kokos i ekstrakt z bambusa. Peeling usówa niedoskonałości oraz redukuje nadmiar sebum, zmniejsza przetłuszczanie się skóry. I faktycznie, kosmetyk co prawda nie jest przystosowany do mojego typu skóry. Ale za to dogłębnie ją oczyszcza. Jest to pierwszy kosmetyk, jaki używam z firmy Lirene. Obiecują że peeling oczyszcza i zwęża pory jednak nie zauważyłam tego efektu u siebie. Kosmetyk posiada: Naturalne wiórki kokosa - wygładzają i złuszczają martwy naskórek. Nadają skórze miękkość, redukując jej szorstkość. I faktycznie, ziarna są delikatne. Cukrowe straszne mi kaleczyły twarz. Woda kokosowa - wygładza i wyrównuje koloryt skóry. Ekstrakt z bambusa - regeneruje i utrzymuje optymalny poziom nawodnienia. Jak go stosować? Nanosimy peeling na twarz, omijając okolice oczu. Masujemy kolistymi ruchami przez 2-3 minuty. Dokładnie zmywamy ciepłą wodą. Następnie używany ulubiony tonik i krem. Peeling stosujemy 2 razy w tygodniu. U mnie są to zawsze poniedziałki i czwartki. A co ja o tym sądzę? Jest to jeden z moich ulubionych peelingów mimo tego że nie jest przystosowany do mojeo typu skóry. Zapach jest delikatny. Konsystencja peelingu jest super, nie jest za gęsta. Nigdy nie używałam marki Lirene, ale to nie jest na pewno mój ostatni kosmetyk od nich. Proukt jest wydajny. Jeżeli masz cerę tłustą i mieszaną to musisz wypróbować.

Od ponad roku używałam tylko peelingów enzymatycznych, ale podczas zakupów wpadł mi w ręce ten kokosowy gagatek- peeling gruboziarnisty Make Me Clean. Kosmetyki Lirene nie są mi obce, kilka miałam już przyjemność testować, a kokosa i jego aromat uwielbiam, więc skusiłam się na zakup peelingu. Konsystencja peelingu jest żelowa, przezroczysta, z "zatopionymi" w niej wiórkami kokosowymi. Podczas peelingowania drobinki pobudzają krążenie w skórze i skutecznie złuszczają martwy naskórek. Muszę przyznać, że po 2-3 minutach masażu peelingiem (zgodnie z zaleceniem producenta) moja cera stała się tak gładka, jak chyba po żadnym peelingu wcześniej. Był to dla mnie szok. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Zapach produktu jest piękny, zachwycą się nim z pewnością wszyscy fani kokosowych nut zapachowych. Kosmetyk znajduje się w kolorowej tubce, do połowy transparentnej, z której łatwo wycisnąć odpowiednią ilość produktu. Peeling jest wydajny- niewielka ilość swobodnie wystarcza na pokrycie całej twarzy. Na pochwałę zasługuje skład kosmetyku- 96% składników pochodzenia naturalnego. Peeling nie podrażnia wrażliwej skóry, ani nie powoduje alergii. Polecam serdecznie, warto go przetestować.

Lirene zna się na rzeczy! Peeling jest skierowany głównie do cery tłustej i mieszanej. Jego zadanie to usuwanie niedoskonałości, redukować nadmiar sebum , wygładzić skórę, nadać jej miękkości i zwężać, oczyszczać pory. On to wszystko robi rewelacyjnie! Ponadto jest bardzo wydajny i łatwy w aplikowaniu. Dodatkowy plus to, że jest produktem wegańskim i ten zapach kokosu!

Uwielbiam kokosy i ich zapach, lecz ten produkt to totalne szaleństwo! Cudownie intensywny zapach i to działanie sprawia, że ten peeling to moja miłość. Zapach sprawia, że najchętniej bym codziennie używała tego peelingu, lecz się z tym wstrzymuję, bo nie chcę za bardzo podrażnić twarzy. Jednak ten peeling nie jest dość mocny, ma delikatne granulki i wiórki kokosa, przyjemnie oczyszcza twarz. Po umyciu czuję, że moja cera jest dobrze odświeżona i gotowa do dalszej pielęgnacji. Używam również to szyi i dekoltu. Polecam miłośniczkom naturalnej pielęgnacji.

Zapach jest cudowny i przenosi nas na piękne tropikalne wyspy. Jednak poza zapachem większych zalet brak. Na pewno na plus, że nie robi skórze krzywdy, jest bardzo delikatny, ale przez to też słabo oczyszcza. Bardziej traktuję go jak masaż buzi, porządniejsze mycie niż peeling typowo oczyszczający. Mimo wszystko to przyjemny w użyciu produkt. Ładny zapach, delikatne granulki. Plus też za to, że nie wysusza.

Mam cerę mieszaną. Już od pierwszego użycia peelingu byłam w szoku, że moja twarz jest tak gładziutka. Peeling ma w sobie naturalne wiórki kokosa, zanurzone w żelowej formule, dogłębnie oczyszcza twarz i pory. Złuszcza martwy naskórek i nadaje gładkości cerze. Do zakupu przekonał mnie skład w 96% pochodzenia naturalnego. Wiórki kokosa, woda kokosowa, ekstrakt z bambusa... Same naturalne dobrodziejstwa. Zapach tego peelingu bardzo słodki, jak jakieś pyszne ciasto kokosowe. Przyjemnie się go używa. Nie dość, że bardzo dobrze oczyszcza to wygładza skórę, redukuje wydzielanie sebum, wyrównuje koloryt skóry. Zauważyłam, że moje plamki na twarzy stały się jaśniejsze, a skóra jest bardziej promienna. Dla mnie kokosowe cudeńko, warte tych 15 zł.

Aż chciałoby się zanucić pod nosem 'gdzie te peelingi, prawdziwe takie, orły sokoły, herosy... gdzie zdzieraki?'. Bo, kurde blaszka, od jakiegoś czasu nie mogę trafić na porządny, mocny peeling. No bez kitu, tak jest. Szukam, kupuję, testuję i ciągle coś nie tak. Ten miał być przyjemny - gruboziarnisty, kokosowy. No mniam. Liczyłam, że będzie to konkretnego kalibru zdzierak. Że po masażu nim będę mieć zaczerwienioną skórę, że poczuję jego brutalną moc. A co dostałam? Miziaka, który nic a nie zdziera, nie peelinguje. On nawet nie odświeża, o myciu nie wspominając. Pachnie ładnie i to tyle. Ale co to za zaleta? Żadna. Lubię raz na jakiś czas mocno się popilingować, poczuć na skórze ostre drobiny. Tak, żeby skóra została nieco do życia pobudzona. Przy tym peelingu nie ma na to szans. To bardzo delikatny i nijaki kosmetyk. Gruboziarnisty? Żart. Te granulki nie są na pewno 'grubym ziarnem'. Te białe farfocle, które mają niby być wiorkami kokosowymi to też jakiś nieśmieszny żart. Po prostu - nabierasz glutka, kładziesz go na twarz i nic. Zero. Null. Miziasz, smyrasz i... tyle. Zmywasz, twarz nie jest ani odświeżona, ani wypeelingowana. Mam wręcz wrażenie, że jest oblepiona jakąś dziwną mazią, więc trzeba myć jeszcze raz. Żaden to byznes. Nie dla mnie takie nijakie kosmetyki. Jestem żądna wrażeń, a to coś żadnych wrażeń mi nie dostarcza. Zapach ładny, ale na dłuższą metę mocno męczący. Opakowanie? Dość zwyczajne i pospolite, nie ma się czym zachwycać, nie ma na czym oka zawiesić. Cena? No do przełknięcia, chociaż jak na kosmetyk, który robi nic, jest zdecydowanie za wysoka. Lireno, nie zdobyłaś (czy, jeśli miałabym cytować blogerskiego klasyka 'nie skradłaś') mojego serca. Szukam dalej mojego wymarzonego brutala, ale kurczę no, naprawdę o takiego trudno...

Peeling ten jest bardzo dobry.' Łojotokowe zapalenie skóry w strefie 'T'. Suche policzki z naczynkami. Wrażliwa, alergiczna. Wiek - 30 lat, pierwsze zmarszczki miminczne (czoło, okolice oczu). Duża tendencja do zapychania porów. Moja cera lubi kwasy, codzienne złuszczanie. Bywa wrażliwa, delikatna, alergiczna. Peeling pachnie wiórkami kokosa. Ma wygodną tubkę do wyciskania, która jest miękka. Konsystencja jest żelowa, nie ścieka z ręki. Peeling ma sporo ostrych drobinek. Nie podrażnia jednak skóry. Peeling dobrze złuszcza skórę. Usuwa wszelakie suche skórki, dzięki czemu jest ona miękka i wygładzona. Nie zapycha porów, nie uczula. Wydajność w normie, cena jest ok. Polecam.