Mary Kay TimeWise, Moisture Renewing Freshener Płyn nawilżająco - odświeżający

Tonik od Mary Kay nawilża i koi skórę tuż po użyciu. Czuć, że jest ona miękka i wygładzona. Odczuwalna jest również nikła, nawilżająca poświata, a przynajmniej coś wyczuwalnego na twarzy. Generalnie wolę toniki w formie sprayu, bez konieczności pocierania czy wcierania. Ten jest wygodny w aplikacji a płynna konsystencja dobrze się ropzrowadza. Produkt ma proste, przyjemne opakowanie, które ładnie się prezentuje na półce. Ogólnie kosmetyk jest drogi, a też raczej super składem nie grzeszy, więc na pewno nie sięgnę ponownie. Czuć ukojenie i wygładzenie, ale nic po za tym.

Płyn odswieżająco-nawilżający Mary Kay zdaje się spełniać funkcję toniku. Byłam zadowolona z jego stosowania. Bardzo przyjemnie odświeżał i trochę schładzał twarz. Nie powodował żadnych podrażnień. Przyjemnie nawilżał moją cerę. Płyn ten jest bardzo wydajny i jak na Mary Kay niedrogi. Można go łączyć z innymi, tańszymi kosmetykami. Kosztował mnie około 80 zł. Wystarcza na długo. Nie polecam nakładać go na wacik, tylko tak jak poleciła mi konsultantka na dłoń i z dłoni bezpośrednio na twarz. Wtedy daje najlepszy efekt. Bardzo ładne opakowanie. Polecam jednak nie wiem, czy kupię ponownie ze względu jednak na cenę.

Tonik używam od około miesiąca i sama do końca nie wiem co o nim myśleć.. Ale od początku. Produkt zamknięty jest w butelce bez żadnego aplikatora. Szczerze mówiąc wolałabym żeby była pompka lub atomizer, który rozpylałby kosmetyk. Opakowanie jest minimalistyczne, zakręcane jedynie na korek. Wewnątrz mamy Tonik? Płyn? Sama nie wiem do końca jak to nazwać. Zapach może być, troszkę ziołowy. Na początku wlewałam produkt na wacik ale coś mi nie pasowało podczas rozprowadzania. Później zobaczyłam na jakimś filmiku jak pewna Pani wlewa płyn na dłoń i następnie bezpośrednio nakłada na twarz. I rzeczywiście jest to lepszy sposób, który u mnie się sprawdził. Po nalaniu toniku na dłoń wklepuję go i mam wrażenie że dużo lepiej wchłania się niż z wacika. Po aplikacji na twarz mamy uczucie mocnego nawilżenia i lekkiego odświeżenia. Trzeba odczekać dobrą chwilę żeby produkt się wchłonął i można było nałożyć krem. Po wchłonięciu twarz na szczęście się nie lepi. Ja nakładam płyn również na szyję i dekolt. Jeśli chodzi o efekty to po miesiącu widzę różnicę, oczywiście na plus. Jednak myślę że nie jest to zasługa jedynie płynu, ponieważ razem z nim zaczęłam używać żelu i kremów z Mary Kay. Używając jedynie płyn myślę, że efekty byłyby widoczne ale w mniejszym stopniu. Ja jestem zadowolona z produktu. Duży plus za to że nie podrażnia, moja cera po wklepaniu płynu nie jest czerwona i nie szczypie. Wręcz przeciwnie- jest ukojona i nawilżona. Jednak za te pieniądze oczekiwałabym czegoś więcej. Może większego wygładzenia cery.

Piękne opakowanie. Cieszy oko. Reszta tez cieszy , ale włosy z radości nie wypadają ;-) Zapach dość nieprzyjemny- jak ziołowy lek. Wolałabym, aby była pompka .

Ten płyn to strzał w dziesiątkę. Zawsze używałam toników, hydrolatów by ukoić skórę po oczyszczaniu i myciu, a także przygotować na dalsze kroki pielęgnacyjne. Płyn polecam przelać do atomizera, nie tylko dlatego, że jest bardziej wydajny, ale pomaga to równomiernie spryskać buzię, a produkt wykorzystany jest w 100 %, nie marnujemy na waciku. Płyn daje niesamowitą ulgę i nawilżenie po myciu twarzy, o poranku, po treningu czy wieczorem. Usuwa uczucie ściągnięcia. Pomaga kosmetykom lepiej się wchłaniać, gdy nałożymy serum, kremy na lekko wilgotną skórę, zdecydowanie lepiej się wchłoną. Polecam, dla mojej skóry to bomba nawilżająca!

Płyn Nawilżająco-Odświeżający TimeWise od Mary Kay. Trudno ten kosmetyk przypisać do odpowiedniej kategorii. Nie jest to klasyczny tonik, moim zdaniem bardziej esencja. Nakładam go jak esencję - bez wacika, tylko na dłonie a potem na umytą twarz. Płyn nawilża skórę i przywraca jej równowagę. Nie zawiera alkoholu i nadaje się do skóry wrażliwej. Zawiera kwas hialuronowy, roślinne ekstrakty oraz wit. B3. Te składniki pomagają zatrzymać wilgoć i rozjaśnić skórę. Mi działanie tego kosmetyku bardzo odpowiada. Moja cera go lubi. Nałożony na twarz bardzo szybko się wchłania i pozostawia bardzo miłe uczucie ukojenia. Podoba mi się jego zapach, leciutko ziołowy i bardzo przyjemny. Uciążliwa w aplikacji jest wodna konsystencja tego produktu. Butelka za korek z dziurką, zdecydowanie wolała bym atomizer rozpylający mgiełkę. Do opakowania nie mam innych zarzutów, różowa butelka jest bardzo estetyczna. Produkt jest bardzo wydajny, więc choć drogi, wydaje się wart zakupu. Opakowanie ma pojemność 147 ml, a mi udało się zużyć dopiero 1/4 zawartości. Ja osobiście bardzo polecam.

To mój pierwszy kosmetyk z tej firmy. Dobrze, że dostałam ponad pół butelki, bo sama nigdy przenigdy nie wydałabym takich pieniędzy na... Płyn? Tonik? A już na pewno nie o takim składzie długaśnym na pół metra. Na początku nie wiedziałam jak się za ten płyn zabrać. Czy to tonik, czy to płyn do odświeżania się w ciągu dnia? Ostatecznie internet przyszedł na pomoc - napisali, żeby używać jak zwykły tonik. No to super, najważniejsza kwestia wyjaśniona. Zapach - dla mnie pachnie jak Voltaren, kto się smarował, ten wie, że szału nie ma. Tyle w temacie. Działanie... No cóż. Używam rano i wieczorem, choć nie codziennie. Mam tłustą cerę, ale produkt w żadnym wypadku mnie nie zapchał, nie podrażnił, przywracał komfort po umyciu, szybko się wchłaniał bez zostawiania klejącej warstwy. Twarz była gładka w dotyku i taka hmm... fajna, jeśli można to tak określić. Nie zauważyłam oprócz tego nic szczególnego. Nic a nic. Jest bardzo wydajny, niewielka ilość wystarczy do przetarcia skóry. Nie mam pojęcia co o nim myśleć. Niby działa jak większość toników, nie zrobił mi żadnej krzywdy itp. Do tego wysoka cena - 82 zł na stronie producenta. Z własnej woli na pewno go nie kupię.