Feel Free Pink Petals, Rose & Berries Balmy Cleanser Delikatny balsam do oczyszczania twarzy

Marka Feel free jest bliska mojemu sercu, uwielbiam ich tonik, krem rozświetlający i inne. Ten produkt mnie kompletnie zawiódł. Na początku myślałam, że źle tego używam, ale nie. Powoduje efekt mgły w oczach, szczypie. Delikatnie rozpuszcza mój lekki, mineralny makijaż. Niestety, bardzo ciężko się go emulguje. Zostaje ciężka, lepka warstwa, którą dopiero zmywa się żelem. Do oliwki Shecare nawet się nie umywa. Doceniam za certyfikat Ecocert i naturalny skład, ale to nie wszystko. Z trudem go jakoś zużyję, ale to nie mój faworyt.

Oj jaki to jest dziwny produkt. Ma myć a tak naprawdę pozostawia skórę oblepioną warstwą olejową co daje wrażenie niedomycia. Musze później użyć żelu aby zmyć to z twarzy Ten kosmetyk był częścią zestawu jaki kupiłam w Hebe. W jego skład wchodził krem do twarzy, pod oczy, maseczka i to myjadło. Całość nie kosztowała dużo bo 45 zł i głównie dla tego się na niego skusiłam. Mój balsam myjący zamknięty jest w białej tubce o pojemności 75ml . To że marka Feel Free ma świetne, naturalne składy nie trzeba nikomu mówić . Posiada certyfikat EcoCert co mówi samo za siebie. Sprawdzam składy kosmetyków pielęgnacyjnych które kupuje i mam w domu głównie te naturalne albo o składzie który ja akceptuje. Niektóre składniki definitywnie przekreślają zakup jakiegoś produktu , na niektóre jestem w stanie przymknąć oko ale nie ponawiam ponownie zakupu. Tu skład oparty jest na wodzie różanej słynącej z łagodzących, kojących właściwości. Produkt ma gęstą konsystencje o lekko żółtym kolorze. Jest oleisty w dotyku. Pachnie troszkę różą ale czuć też takie „tłuste” nuty. Po kontakcie z woda zmienia się w białą emulsje . Po użyciu skóra jest miękka i lekko nawilżona/natłuszczona więc sprawdzi się w osób ze skórą suchą , wrażliwą . Ja mam wrażenie że ta delikatna warstwa która u mnie pozostaje utrudnia dalsze etapy pielęgnacji, że składniki z masek, ser nie wnikają w skórę .Mogę się mylić ale takie mam wrażenie. Oczyszcza skórę delikatnie nawet zbyt delikatnie, czuję niedosyt w tej kwestii . Jest mało wydajny bo muszę nakładać sporą ilość (całe zagłębienie dłoni ) aby powstało odrobinę pianki i abym czuła że myję twarz. Plusem jest że jako pierwszy etap demakijażu dobrze rozpuszcza kosmetyki i tak go właśnie zużyłam. Nie kupię więcej bo to nie moja bajka. Lubię po myciu czuć że skóra jest czysta , świeża a ten produkt nie do końca mi to zapewnia.

✅ Zapach hmm, może lekko różany? ✅ Konsystencja bardzo gęstego płynu o różowym kolorze, który w kontakcie z wodą zamienia się w mleczko ✅ Naturalny skład ✅ Produkt zawiera wodę różaną oraz ekstrakt z malin ✅ Jeśli chodzi o działanie, myje bardzo, naprawdę bardzo delikatnie, ale zaskakująco dobrze! Skóra po użyciu jest niezwykle nawilżona, miękka i rozjaśniona <3 Cudo! ✅ Wydajność mega dobra! Polecam serdecznie! Dla skóry naczynkowej idealny :)

Dziwią mnie te niskie oceny. Ok, produkt rzeczywiście nie nadaje się do demakijażu oczu. Raz spróbowałam i piekło niemiłosiernie. Jednak do buzi sprawdza się super. Używałam go zamiennie z żelem do mycia twarzy. Ma tłustą, przezroczystą, wazelinowo-oleistą konsystencję. Świetnie się rozprowadza na twarzy. Idealnie zmywa makijaż. Do tego stopnia dokładnie, że przecierając potem buzię płatkiem z tonikiem, nic na nim nie ma. Jest bardzo delikatny dla skóry twarzy. Nie podrażnia, nie zapycha. Oczywiście zmywam go ciepłą wodą- tak jakbym to robiła z żelem do mycia. Produkt wydajny, tani. Delikatnie słodko-różano pachnie, ale nie powinno to nikomu przeszkadzać, bo zapach naprawdę nie jest intensywny. Mimo, iż jestem posiadaczką cery mieszanej wrażliwej, sprawdził się u mnie idealnie. Stosowałam go tylko na wieczór do demakijażu. Rano zaś twarz myłam żelem. Polecam spróbować. Według mnie ciekawy produkt. Chętnie do niego jeszcze wrócę. Szkoda, że jest tak mało popularny.

Dobrze rozpuszcza makijaż bądź jego pozostałości po demakijażu. Sprawdza się także do porannego mycia twarzy i pozostałości po nocnej pielęgnacji. Jeśli ktoś liczy na dogłębne oczyszczanie to raczej się nie sprawdzi. Ja traktuję ten kosmetyk jako pierwszy etap oczyszczania. Ma bardzo ładny zapach, wygodny aplikator w formie pompki. Pozostawia tłusty film z olejków, ale mi to nie przeszkadza. Nie podrażnia skóry i okolic oczy. Wielki plus za cięźkie szlane opakowanie z drewnianym korkiem.

Balsam Feel Free był na mojej liście życzeń, dokąd tylko zobaczyłem, że wchodzi do drogerii. W końcu się na niego zdecydowałem i nie mogę napisać, że żałuję. Po pierwsze balsam zamknięty jest w przepięknym szklanym opakowaniu z drewnianą zatyczką. Pięknie prezentuje się na półce w łazience. Jeżeli ktoś nie wie, to wydobywa się do za pomocą pompki. Mój balsam ma jasny różowy kolor i bardzo słabo wyczuwalny różany zapach. Szczerze spodziewałem się, że będzie on bardziej wyczuwalny, bo nie mam nic przeciwko pachnącym kosmetykom. Jest to mój produkt do zmywania kremu z filtrem. Balsam jest olejowy, dlatego świetnie się do tego nadaje. Na jedno użycie potrzebuję ok. trzech pompek. I tutaj uwaga, balsam jest bardzo gęsty, dlatego pompką potrzebuję chwili żeby go nabrać. Po wyciśnięciu jednej porcji, musimy trochę poczekać, aż pompką wróci do pierwotnej pozycji, zanim znowu ją naciśniemy. Po wyciśnięciu balsamu na dłoń, rozgrzewam go, żeby stał się bardziej płynny. Taki olejek nakładam na suchą skórę i masuję. Nie wiem czy to kwestia indywidualna, ale balsam lekko rozgrzewa się w kontakcie ze skórą, czuć przyjemne ciepło. Balsam dobrze rozpuszcza tępą warstwę kremu z filtrem i inne zanieczyszczenia, które zebrały się na skórze w ciągu dnia. Po masażu, zwilżam dłonie i ,nowi rozcieram balsam na twarzy. Tworzy się bardzo delikatna emulsja, ale nie stanowi to problemu, żeby spłukać powstały olejek ze skóry. Potem przechodzę już do kolejnego kroku w myciu twarzy. Minusikiem jest właśnie to, że balsam nie emulguje zbyt dobrze z wodą i dla niektórych może stanowić to problem. Resztki zawsze warto spłukać dla pewności ciepłą wodą. Poza tym, po demakijażu i tak należy umyć skórę kolejnym kosmetykiem. Mam cerę mieszaną z trądzikiem i nie zauważyłem, żeby balsam pogorszył stan mojej skóry, ani nie zapchał, ani nie zaostrzył istniejących zmian.

Mam bardzo mieszane uczucia co do tego balsamu .... ale po kolei OPAKOWANIE Zacznę od opakowania, ponieważ właśnie to najbardziej mnie zraziło do tego produktu. Szklana, solidna butelka, z pompką i bardzo ładnych drewnianym korkiem. Na tym koniec plusów, ponieważ działanie pompki jest tak fatalne, że rzuciłam tym balsamem w kąt. Pompka wypluwa bardzo małe ilości produktu i działa bardzo wolno. Bardzo wolno wraca na swoje pierwotne miejsce. Jedna pompka to zdecydowanie za mało aby umyć twarz, a wyciągnięcie z buteleczki większej ilości trwa wieki !!! PRODUKT Sam produkt ma dość dziwną konsystencję, która ma w sobie coś śliskiego, jakby żelowego ... nie do końca potrafię to nazwać. Choć nazwanie go balsamem wcale nie jest złe. Z pewnością nie jest to żel. Konsystencja nie jest dla mnie zła. Balsam nie pieni się praktycznie w ogóle, ale przyjemnie myje się nim twarz. Oczywiście pod warunkiem, że uda nam się wydobyć z butelki odpowiednia ilość produktu (u mnie najlepiej się sprawdziły 3 pompki) DZIAŁANIE Balsam dobrze domywał skórę, choć nie z każdym tuszem do rzęs sobie poradził. Pozostawiał przyjemnie miękką skórę, choć z lekkim filmem. Dla mnie to było na plus, miałam wrażenie że twarz ma dodatkową warstwę nawilżenia. ZAPACH trochę dziwny, początkowo miałam wrażenie że wyczuwam lekko alkoholową nutę, choć go nie ma w składzie .... zupełnie nie czułam róży. WYDAJNOŚĆ u mnie taka sobie. Z względu na kiepską pompkę, odkręcałam i wylewałam na rękę. Oczywiście takie używanie skutkuje słabszą wydajnością, bo zawsze gdzieś się trochę wyleje.

Jestem bardzo rozczarowana. Rozumiem, że balsam ma być delikatny, ekologiczny i chroniący skórę ale przy okazji kompletnie nie spełnia założonej funkcji. Do demakijażu (nawet delikatnego, mineralnego) zupełnie się nie nadaje, nie rozpuszcza filtrów ani kremów, do oczyszczania skóry twarzy po demakijażu również się nie sprawdza. Formuła balsamu sprawia, że skóra jest pokryta tłustą warstwą i nieprzyjemna w dotyku. Jest też bardzo niewydajny - rozpuszcza się pod wpływem wody bardzo szybko.