Spasta Naturalna pasta do zębów `I'm Trendy` 

Pełnowymiarową pastę kupiłam za kilkanaście złotych w Hebe. Jestem skłonna tyle zapłacić za naturalną pastę, a ta okazała się bardzo dobra. Dobrze czyści, usuwa osad, ma wygodne opakowanie, ale ma też jedną wadę. Smak podczas mycia w porządku, ale absolutne zero odświeżenia. Nawet od razu po umyciu zębów, mimo że są czyste, to jama ustna w ogóle nie odświeżona. Więc niestety już do niej nie wrócę.

Używanie tej pasty do dla mnie tortury. Po każdym myciu zębów, kończę że odrętwiałym językiem i brakiem smaku. Coś albo mnie uczula, albo mocno drażni. Opakowanie pasty jest miłe w dotyku, dobrze się po nią sięga, ale upierdliwa jest ta zakrętka. Pojemność to 90 ml, więc ani standardowo, ani mało. Pasta szybko się pieni, ale piana jest rzadka i wypływa z ust, brudząc wszystko dookoła. Warto mieć to na uwadze, jeśli się gdzieś spieszymy, a mamy na sobie białą koszulkę. Miałem do czynienia już z kilkoma czarnymi pastami i ta wypada najgorzej. Może przy codziennym użyciu działa jak każda inna, myje zęby. Może to być zarówno zasługa elektrycznej szczoteczki. Pasta kiepsko odświeża oddech, a wręcz zostawia nieprzyjemny posmak. Jedno muszę przyznać, jest delikatna dla szkliwa i dziąseł. Nie trzeba się obawiać, że zrobi się sobie krzywdę. W takiej cenie lepiej wybrać coś innego.

Tę pastę miałam okazję używać w formie próbki i w sporej , bo aż 30 ml pojemności. Sama pasta nie różni się konsystencję od innych past z drogerii, których miałam okazję używać na przestrzeni lat. Ta wersja akurat występuje w kolorze czarnym, ponieważ zawiera w składzie węgiel. Jeśli chodzi o oczyszczanie i odświeżanie spisuje się nienagannie. Wybiela również lekko zęby, choć nie liczyłam na bardzo widoczny efekt, więc jestem miło zaskoczona. Smak pasty mimo że jest ona naturalna, nie budzi moich zastrzeżeń, ponieważ głównie czuję w niej miętę pieprzową. Jeśli mowa o wydajności, ta próbka wystarczyła mi na miesiąc użytkowania, więc jest naprawdę nieźle.