Soraya Just Glow, Upiększające serum do twarzy z efektem glow 

Plastikowa, malutka butelka z kroplomierzem. Serum ma lekką, żelową konsystencję o żółtym kolorze. Posiada złote drobinki, które są ledwo widoczne na skórze i delikatny cytrusowy zapach. W składzie znajdziemy niacynamid, ekstrakt z pomelo (odświeża) i witaminę C (rozjaśnia). Kosmetyk bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Daje delikatne matowe wykończenie z mnóstwem ledwo zauważalnych złotych drobinek. Nie zauważyłam, aby pozytywnie wpływał na skórę. Nie zauważyłam rozjaśnienia przebarwień, odświeżenia czy upiększenia. Może jako baza pod makijaż się sprawdzi, ale jako kosmetyk pielęgnacyjny niekoniecznie. Wydajność również niezbyt dobra - bardzo szybko się kończy. O ile galaretkę z tej serii uwielbiam tak tego serum nie polecam.

Plastikowa buteleczka z pipetą oklejona etykietą przechodzącą gradientowo przez różne odcienie żółci ku dołowi zwiększające swoje natężenie z grafiką listka i różnymi czcionkami informującymi o byciu wegańskim produktem i zawieraniu witaminy C o pojemności 30 ml; kartonik opakowujący produkt dobrze odwzorowuje kolorystykę buteleczki. Serum mgliście perłowe w odcieniu soku z niedojrzałej cytryny, z masą złotych drobinek. Zapach przypomina mi trochę czas rozrabiania wrzątkiem galaretki cytrynowej z dodatkiem kremowych nut, jest przyjemnie otulający i nie drażni. Konsystencja płynna, łatwo rozprowadzić serum, jednak szybko spływa z wybranego obszaru pod wpływem ciepłoty ciała. Mam problem z niewielkimi przebarwieniami na policzkach, które miałam nadzieję zniwelować tym kosmetykiem, dodatkowo krostki i malutkie uszkodzenia skóry wynikające z posiadania mieszanej cery z dużą produkcją sebum w strefie T. Pierwsze 8 użyć wieczorem w czasie pielęgnacji było zaskakująco udane: po porannej pielęgnacji zauważyłam zredukowanie przebarwień i wysuszenie krostek, skóra była skąpana w blasku i wygładzona. Miałam wrażenie upiększającego filtru na twarzy w czasie rzeczywistym. A potem - w okolicy 10 i późniejszych aplikacji - przyszedł zimny prysznic - zaczęły być widoczne suche skórki, przebarwienia powróciły (a może wcale nie zniknęły, tylko były zakamuflowane błyszczącą poświatą), nie było już takiego faktora wow. Nie zabrudziłam poszewki poduszki w czasie snu, bo produkt wysycha w ciągu trzech minut od nałożenia. W 5 tygodni zużyłam pół opakowania, co przekłada się na słabą wydajność, jednak przy cenie 9 zł wydanych w Kauflandzie jest niskim kosztem za kilka dni lepszego samopoczucia wywołanego poprawą wyglądu.

Baza pod makijaż rozświetlająca z brokatem. Zawiera duże drobinki brokatu, przy nałożeniu małej ilości na twarzy pozostają pojedyncze drobinki. Przy nałożeniu większej ilości brokat jest bardziej widoczny. Długo się wchłania, nie pielęgnuje skóry. Mam wrażenie, że przesusza skórę. Działanie to tak jakbyśmy nałożyli na twarz wodę z brokatem. Jestem na nie.

To kolejny rpodukt z tej serii, który używałam. O ile polubiłam tonik, to krem czy opisywane tu serum - to w ogóle nie moja bajka. Serum zamknietę jest w małej plastikowej buteleczce z pipetą. Opakowanie ma 30ml. Nie mam zastrzeżeń ani do opakowania, ani do pipety - są ok. PAO serum to 6m, ale - ja nie zużyłam serum do końca. Zbyt niekomfortowo się go używałam. Producent opisuje efekt glow, który uzyskujemy dzięki drobinkom zawartym w produkcie. Czy to dobrze? W przypadku tego kosmetyku - średnio. Drobinki są dość duże, w sumie to wygląda się jakby się nałożyło na siebie drobinki brokatu. A nie o to w zdrowym glow skóry chodzi. Nie zauważyłam żadnych właściwości typowych dla witaminy C - ani rozjaśnienia, ani poprawy kolorytu skóry. Za to pojawiły się niedoskonałości - wydaje mi się że to kwestia samego serum. Serum pozostawia na skórze jakby lepką warstwe, ja nakładając je miałam uczycie nie wchłaniania, a oblepiania skóry. Zapach moze sie podobac, jest całkiem odświeżajacy, cytrusowy. Ale dla mnie powinien być dodatkiem, a nie jedynym odświeżeniem proponowanym przez kosmetyk. Podchodziłam do serum kilka razy - zawsze kończyło się to niespodziankami. W końcu zrezygnowałam - kosmetyk zostanie wyrzucony przed jego skończeniem.

Moje serum otrzymałam w kosmetycznym boxie prezentowym. Nigdy nie byłam wielką fanką marki Soraya, ale mam kilka produktów, które lubię i dobrze wspominam. Z serii just glow miałam okazję testować wcześniej galaretkę do twarzy, która była naprawdę dobrym produktem, więc liczyłam, że serum też mnie nie zawiedzie. Opakowanie to wygodna buteleczka z pipetką. Serum dość dobrze się nabiera i nie sprawia kłopotów w tym względzie. Szata graficzna na buteleczce jest prosta, ale prezentuje się całkiem ładnie. Dla mnie działanie tego serum jest bardzo podstawowe, Muszę powiedzieć, że dla mnie ono jedynie nawilża i rozświetla skórę drobinkami miki, które znajdują się w środku. Nie zauważyłam żadnego spektakularnego działania innego. Na szczęście nie zapycha i nie podrażnia cery. Dla mnie to bardzo podstawowy produkt, który niczym się nie wyróżnia. Konsystencja serum jest lekko żelowa, ale łatwo się rozsmarowuje. Zatopione są w niej rozświetlające drobinki , które źle na twarzy nie wyglądają ani nie są bardzo widoczne moim zdaniem. Większość zostaje na dłoniach raczej. Zapach jest lekko cytrusowy bez wyczuwalnych konkretnych nut.

Soraya Just Glow Serum obiecuje wiele, jednak moje doświadczenia z tym produktem były rozczarowujące. Opakowanie: z pipetką Konsystencja: lejąca z drobinkami Zapach: lekko cytrusowy (ale wręcz mało wyczuwalny) Wchłanianie: mimo, że dość lejące to wchłaniało się dość długo i z wieloma kremami, kremem BB i podkładem nie współgrało właściwie Kwestią, która zdecydowanie mnie zaniepokoiła, było to, że zużyłam to serum w ciągu zaledwie 1,5 msc. Jest to wyjątkowo krótka żywotność jak na produkt tego typu, co znacznie wpływa na jego opłacalność. Także wydajność jest dramatycznie niska Co do obiecanego efektu Glow i zwężania porów, niestety nie mogę się zgodzić z obietnicami producenta. W trakcie stosowania serum, nie zauważyłam żadnego rozświetlenia skóry, a co gorsze, pojawiły się duże i bolesne krostki. Mało tego po odstawieniu na chwilę i daniu drugiej szansy po 2-3 tyg. miałam dokładnie to samo. Nawet przy serach z witaminą C o wysokim stężeniu czegoś takiego nie miałam. Skład niby jak widać okej i fajny - ale nie zawsze idzie to w parze z działaniem

Na pierwszy rzut oka, produkt wydaje się być atrakcyjny, ponieważ obiecuje efekt "glow" na skórze, co jest teraz bardzo popularne w pielęgnacji. Jednak po kilku tygodniach regularnego stosowania tego serum, nie byłam zadowolona z efektów. Jednym z problemów, które zauważyłam, było uczucie lepkiej warstwy na skórze po nałożeniu serum. Nie było to komfortowe ani przyjemne, zwłaszcza kiedy próbowałam nakładać makijaż na to serum. Poza tym, nie dostrzegłam znaczącej poprawy w wyglądzie mojej skóry po zastosowaniu tego produktu. Obiecywany efekt "glow" był minimalny, a moja skóra wydawała się być raczej przetłuszczona niż promienna. Co więcej, składniki zawarte w serum nie były dla mnie satysfakcjonujące. Produkt zawierał sporo substancji chemicznych, które nie były zgodne z moimi preferencjami co do naturalnych składników w pielęgnacji skóry. Jedynym pozytywnym aspektem tego produktu była jego dostępność i stosunkowo niska cena. Jednak w moim przypadku, cena nie przełożyła się na satysfakcjonujące rezultaty. Podsumowując, serum do twarzy Soraya Just Glow niestety nie spełniło moich oczekiwań pod względem efektu "glow" i komfortu stosowania. Mam nadzieję, że firma będzie nadal rozwijać swoje produkty, aby mogły lepiej spełniać potrzeby klientów. W moim przypadku jednak, to nie był udany zakup, dlatego oceniam ten produkt na 2/5.

Serum znalazłam w pudełku subskrybcyjnym z kosmetykami Stosuję je rano pod krem nawilżająco pielęgnujący Serum jest dość gęsty Piękny złocisty kolor z mieniącymi się drobinkami zachęca do użycia Po rozprowadzeniu jest dość lepkie co mi osobiście nie przeszkadza. Nie czekam zbyt długo z aplikacją kremu na to serum Skóra twarzy po aplikacji jest dość błyszcząca -efekt glow Nie przeszkadza w pielęgnacji, nie robi mi krzywdy Nic nie uczuliło, nie zapchało Aplikacja za pomocą piętki - lubię Ładnie wygląda w opakowaniu Według mnie raczej dla młodszych cer niż tych dojrzałych Nie kupię ponownie

Konsystencja średnio gęsta. Serum posiada świecące drobinki, które po rozsmarowaniu zostają na cerze. Po nałożeniu i wchłonięcia czuć efekt napięcia skory. Średnio wydajny.

Serum wygląda spektakularnie za sprawą drobinek w nim zawartych. Ma świetny delikatny efekt rozświetlenia, żelową konsystencję i wchłania się błyskawicznie. To czego mi zabrakło to nawilżenie. Można go używać jako bazę rozświetlającą, jednak nie nazwałabym tego serum. Sama używam na dekolt, bo przy suchej skórze daje mi na twarzy za mało pielęgnacji.

Produkt dostałam w boksie kosmetycznym. Pomimo fajnego składu, lepi sie i w ogóle nie nawilża. A zapach, niczym z tanich kosmetyków cytrusowych z lat 90. No nie ma love między nami.

Serum ma plastikową buteleczkę z pepitą, co ułatwia aplikację. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie, ponieważ pozwala na łatwe i precyzyjne dawkowanie produktu. Jednym z istotnych elementów jest dla mnie zapach produktu. Soraya Just Glow serum pachnie zielonym jabłuszkiem, co dodaje mu charakteru i sprawia, że aplikacja jest jeszcze bardziej przyjemna. Po zastosowaniu serum na twarz, zauważyłam od razu efekt rozświetlenia, złote brokatowe drobinki dają piękny, delikatny blask na skórze. Cera od razu wygląda zdrowiej i na bardziej wypoczętą. Po kilku aplikacjach zauważyłam, że cera zyskała na ogólnym rozjaśnieniu, przestała być matowa i szara, stała się pełna blasku. Serum idealnie nadaje się pod makijaż, ponieważ jest lekkie i szybko się wchłania, pozostawia lekko lepką warstwę natomiast wspaniale współpracuje ona z podkładem. Odniosłam też wrażenie, że daje taki efekt matowienia, przez co makijaż zyskuje na trwałości. Obawiałam się, że taka ilość złotych drobinek może powodować zapychanie porów, podrażnienia, alergię, okazało się jednak, że serum jest bardzo delikatne. Warto również wspomnieć, że produkt jest bardzo wydajne.

Kosmetyk ma bardzo ładne estetyczne opakowanie. Buteleczkę z wygodną pepitka Konsystencja jest taka troszkę żelowa Produkt w sobie ma drobinki brokatu które cudownie mienia się na twarzy Pachnie bardzo delikatnie i przyjemnie Wchłania się dosyć szybko nie postawia uczucia lepkości. Formuła kosmetyku jest wegańska Producent zapewnia efekt glow i jak najbardziej na rację gdyż drobinki rozświetlają buzię i możesz poczuć się jak gwiazda na czerwonym dywanie I teraz troszkę gorsza część recenzji nie zauważyłam dosłownie nic jeśli chodzi o pielęgnację twarzy. Nie jestem zwolennikiem brokatu na twarzy więc nie polubiłam się z tym kosmetykiem

Serum znajduje się w ładnym opakowaniu na pewno zachęcającym do zakupu. Serum ma aplikator w postaci pipetki co jest bardzo przydatne. Serum ogólnie ma duże drobinki brokatu i przez to jest efekt glow ale chyba nie o to mi chodziło. Zapachu jakiegos nie wyczuwam. Nie szkodzi, przynajmniej u mnie nie wysusza i nie podrażnia ale nie w moim typie brokat na twarzy. Produkt wydajny.

Serum do twarzy jest bardzo praktyczne w stosowaniu łatwa aplikacja dba o cerę lecz bez efektu wow jaki pisze ale można połączyć z kremem do twarzy który nawilży i będzie też dobrze . Cenowo jest nie drogi. Efekt glow to nie jest na pewno

+ wygodne opakowanie z pipetą + ładna szata graficzna + dostępność w drogeriach + korzystna cena + dobry skład + nie podrażnia skóry + nie wywołuje reakcji alergicznych + sprawdza się jako baza pod makijaż + wydajność +/- duże drobinki złota +/ - brak zapachu - brak efektów

Serum wpadło w moje ręce, gdyż szukałam czegoś rozświetlającego. Zamknięte jest w buteleczce z pipetką, co ułatwia aplikację produktu. Zawiera w sobie mocno widoczne, wręcz brokatowe drobinki, jednak nie widzę w tym nic fajnego. Uważam, że tylko one rozświetlały cerę, a chodziło mi o zupełnie inny efekt. Mało wydajne, pachnie ładnie. jednak już do niego nie wrócę.

Serum z soraya zamknięte jest w plastikowej buteleczce, ze szklaną pipetką, tworząc ładną całość odporną na uszkodzenia. W środku znajduje się żółtawa, żelowa substancja z dużą ilością brokatu. Niestety nie rozumiem po kij oni władowali ten brokat, bo nie wyglada on na twarzy ani estetycznie ani nie dodaje uroku. Jak wspomniałam konsystencja jest wodnisto-żelowa, szybko spływa z twarzy, ale drobinki brokatu w opakowaniu utrzymują się na stałym poziomie. Szybko się rozsmarowuje i zastyga na twarzy. No właśnie- zastyga. Mimo, że jest to produkt raczej nawilżający w działaniu to tworzy lekką skorupkę na twarzy i delikatne uczucie ściągnięcia. Dlatego jest to pozycja obowiązkowo pod krem, bo bez przyklepania czymś tłustym ciężko wytrzymać z tym uczuciem na twarzy. Co do działania…to jest nijakie. Nie umiem określić czy to serum coś zrobiło na mojej twarzy. Używam go systematycznie od kilku tygodni, codziennie na noc, ale jakiegoś efektu glow poza wspomnianymi drobinkami brokatu tu nie uzyskałam. Mam wrażenie, że po prostu wklepuję dodatkowy produkt w twarz, który nie spełnia żadnej funkcji. „Ni to ziębi, ni to parzy”, kolokwialnie mówiąc. Krzywdy nie robi bo nie zapycha, nie uczula, nie wywołuje podrażnień, dogaduje się z innymi kremami. Ale w swoim działaniu też nie wywołuje u mnie żadnych emocji i chęci ponownego zakupu. Nie czuję, że jest to kosmetyk bez którego nie mogę żyć i który zmienił cokolwiek z mojej pielęgnacji. Być może jeśli ktoś lubi brokat na twarzy i szuka jakieś nieszkodliwej formuły, to może tutaj szukać. Ale jeśli chodzi o rozjaśnianie czy efekt glow to na próżno tego oczekiwać.