Lift4Skin Bakuchiol Lift, Day Cream Liftingujący krem na dzień

Kupiłam go na próbę, na promocji w Rossmanie. Nie zawiodłam się. Krem naprawdę działa i to już od pierwszego użycia. Krem jest zamknięty w szklanym słoiczku ze złotą nakrętką i pachnie świetnie - taki mały akcent luksusu na półce. Produkt bazuje na bakuchiolu, czyli roślinnym odpowiedniku retinolu. Świetnie nawilża, jest idealny pod makijaż. Jest bardzo wydajny. Zdecydowanie zmniejsza widoczność zmarszczek i ujędrnia skórę, za co go UWIELBIAM :) Konsystencja kremu jest gęsta, bogata, ale szybko się wchłania.

Zachęcona powodzeniem, z jakim stosowałam serum pod oczy z tej samej serii Lift4Skin Bakuchiol, i nawet pochwaliłam je na Portalu Wizaż, skrzętnie zabrałam się do testów próbki z liftingującym kremem na dzień. Od lat stosowałam zimą słynące z antyzmarszczkowej prewencji kremy z retinolem, który jest silnie fotouczulający, więc nie mogłam używać ich ani w słoneczne miesiące, ani za dnia. Taki komponent dla wampirów. Bakuchiol w składzie testowanego specyfiku – jako roślinny retinol jest niefotouczulający, natomiast dysponując cerą trudną, mieszaną, z okresowymi niedoskonałościami (choć dojrzałą), i tak nadal obawiałam się stosowania kremu na dzień, tym razem jednak jako potencjalnie zbyt ciężkiego i pozostawiającego na twarzy błyszczący, wilgotny film. Na szczęście się myliłam, i całą saszetkę, która wystarczyła mi na bardzo długo - ok. 10 dni (!), a na pewno ponad tydzień, stosowałam rano. Krem - owszem, całkiem gęsty i treściwy - wmasowywał się i wchłaniał w tę moją mieszaną cerę lekko, szybko i całkowicie, przez cały dzień nie wymagając zmatowienia. Do tego urokliwie, delikatnie pachniał - świeżo i perfumeryjnie - kwiatowo-pomarańczowo - zapewne od ekstraktu tego owocu (obok bakuchiolu i mastyksu w składzie), co znacząco uprzyjemniało mi dodatkowo aplikację. Cera zaś pod wpływem kremu zachowywała się i prezentowała wspaniale. Jak wspomniałam - nie świeciła się i nie lepiła od kremu, a była delikatna, gładka, sprawiała wrażenie świeżej, jędrnej w dotyku, i porządnie nawilżonej. Uwaga - nie miałam też w czasie stosowania kosmetyku problemów z niedoskonałościami, więc z całą pewnością nie zapychał cery. Polecam go gorąco - jeśli coś tak dobrze sprawdza się na tak trudnej cerze, jak moja - najprawdopodobniej będzie świetne dla w zasadzie Wszystkich.

Naprawdę bardzo dobry produkt. Używam od co najmniej 2 tygodni. Krem bardzo dobrze napina i odżywia cerę, skóra jest nawilżona, jędrna, nie ma na niej suchych skórek. Na początku miałam trochę wątpliwości, bo mam tendencje do przesuszania się cery w okolicach nosa, brwi i brody. Ze względu na złuszczające właściwości bakuchiolu (który jest roślinnym odpowiednikiem retinolu) bałam się, że tych skórek zamiast mniej to będzie więcej. Jednak nic takiego nie miało miejsca. Krem nie spowodował żadnej krzywdy na mojej cerze wręcz przeciwnie, suchych skórek nie było wcale, skórę miałam bardziej napiętą, nawilżoną. Dość szybko się wchłania. Bardzo dobrze współgrał ze stosowanym przeze mnie podkładem i innymi makijażowymi mazidłami ;) Nic się na nim nie warzy i nie ściera. Razem z kremem na noc z tej serii plus solidnym wielostopniowym oczyszczaniem, eksfoliacją kwasami, naprawdę robi robotę. Jego konsystencja nie różni się niczym szczególnym od innych kremów do twarzy. Zapach ma delikatny, pielęgnacyjny, niedrażniący. Wyróżnia go za to ładne szklane opakowanie, ze srebrną nakrętką, co nadaje mu ekskluzywności. Fajnie sprawdzi się jako prezent. Wady? Nie fajna cena, bo dość wysoka, ale na promce można upolować go za przyzoitą kwotę.