When Simply Cosmic Calm Soothe Mask Maska łagodząca do twarzy

Skusiłam się na zakup tej maseczki, bo ma fajną cenę - ok. 15 zł w Hebe, choć często bywają na promocji. Jest to maska łagodząca, która ma przynieść ulgę przemęczonej i zestresowanej cerze. Kupiłam ją z myślą o wieczornej pielęgnacji. Zapach jest bardzo delikatny, dlatego nie drażni podczas noszenia maski. Sama płachta, jak zawsze w przypadku tej marki, jest solidna. Nie rwie się, nie zsuwa i jest bardzo nasączona w esencji. Dla mnie super, bo resztkami płynu smaruję zawsze szyję i dekolt, a w trakcie pielęgnacji mogę wykonywać swoje obowiązki. Maseczka nawilżyła moją twarz i "uspokoiła" ją. Dla wzmocnienia efektu zawsze przed nałożeniem maski, robię peeling. Dzięki temu skóra jest bardzo gładka. Nosiłam ją 20 minut i jestem zadowolona z efektu. Na pewno jeszcze kupię i będę używać, jeśli moja skóra będzie wymagać czegoś więcej. Polecanko ;)

Miałam przyjemność zapoznać się z marką When już kilka miesięcy temu, kiedy to zakupiłam kilka jej maseczek, które szczerze zaskoczyły mnie świetnym działaniem. W związku z tym podczas ostatnich szalonych promocji w Hebe nie miałam żadnych obaw, aby kilka kolejnych sztuk wylądowało w moim koszyku. Maseczka zapakowana jest w klasyczną, plastikową saszetkę błyskawicznie otwieraną dzięki nacięciom po bokach. Materiał wykonany z niezwykle cieniutkiej bawełny, przez co po rozłożeniu go przykleja się do siebie. Utrudnia to nałożenie go na twarz. Nasączenie esencją (wodnista, bezbarwna) jest potężne. Spływa ona z maski prosto do umywalki podczas rozkładania :/ Dopasowanie tkaniny wzdłuż i wszerz takie, jak być powinno. Wycięcia na oczy, nos i usta też w porządku. Powstaje trochę zagnieceń w okolicach ust i brody, ale to normalne. Tkanina nie odkleja się podczas noszenia. Dużo esencji pozostaje w saszetce do wykorzystania na inne partie ciała lub na kolejne dni w formie serum. Zapach jest bardzo delikatny, jakby cytrusowy. W składzie esencji - oprócz trzech silnych humektantów (kwas hialuronowy, arginina i alantoina) - znajdziemy bogactwo roślinnych wyciągów takich, jak: 1. z krwawnika pospolitego 2. z arniki górskiej 3. z piołunu 4. z nagietka 5. z korzenia goryczki żółtej 6. z anyżu gwiazdkowego Gdyby tego było mało to składu dopełnia również olej z liści drzewa herbacianego. Wszystkie te składniki nakierowane są na działanie przeciwzapalne, bakteriobójcze, łagodzące, gojące, redukujące wydzielanie sebum i regenerujące. Dzięki temu ta maska to świetny kosmetyk dla każdej cery, a w szczególności mieszanej, tłustej i/lub z trądzikiem. Bardziej nie trzeba mnie przekonywać ;) Producent zaleca, aby maskę trzymać na twarzy przez 10-20 minut. Po zdjęciu skóra była wyraźnie nawilżona i troszeczkę klejąca, choć zdecydowanie mniej niż po inny maskach w płachcie. Pozostałej esencji dałam jeszcze 10 minut na wchłonięcie się, a następnie nałożyłam krem. Na drugi dzień o poranku skóra była delikatnie ukojona, nawilżona, rozświetlona, a jej koloryt wyrównany. Moja cera nie była w żaden sposób podrażniona przed zastosowaniem tej maski, więc pewnie nie dane mi było zaobserwować pełnej mocy działania jej dobroczynnych składników, ale to, czego doświadczyłam jest zadowalające na tyle, aby sięgnąć po nią ponownie i poczekać z użyciem na ten gorszy dzień mojej skóry, który pewnie nastąpi prędzej czy później ;) Jest to kolejny produkt tej firmy, który potwierdza jej solidność, buduje do niej zaufanie i po który ręka sama sięga na zakupach.

Stosuję tą maseczkę zawsze kiedy moja skóra jest podrażniona lub zaogniona. Nic nie przynosi mi tyle ulgi, co ta maska. Jest bardzo delikatna, więc nie powoduje pieczenia. Esencja wnika w skórę twarzy i od razu łagodzi pieczenie, co daje natychmiastowy efekt odprężenia. Zawiera ekstrakt z drzewa herbacianego i nagietka, więc pachnie cudownie.... Bardzo dobrze wspomaga gojenie i już jedna maska przynosi efekty w postaci zaniku podrażnień i złagodzenia skóry. Cena jest ok, jeżeli weźmiemy pod uwagę jakość składników i działanie produktu.

Mam cerę wrażliwą, więc zdarza się, że potrzebuje ona dodatkowego ukojenia i uspokojenia. Lubię testować nowe kosmetyki, ale zdarza się, że coś mnie podrażni i potrzebuję wówczas doraźnej pomocy. Tak było i w tym przypadku - postanowiłam, że wypróbuję maskę When, ponieważ zawiera ona takie składniki jak olejek z drzewa herbacianego, ekstrakt z nagietka lekarskiego i arniki górskiej - czyli takie, które kojarzą się z łagodzeniem. Efekt był bardzo dobry - już po tych piętnastu minutach poczułam uspokojenie, wyciszenie i nawilżenie. Maskę robiłam wieczorem, a na drugi dzień rano po podrażnieniu nie było śladu :) Pozostało za to uczucie nawilżenia, wygładzenia i ujędrnienia cery. Polecam :)

Kupiłam ją gdy moja skóra była w opłakanym stanie po wakacjach. Potrzebowałam złagodzenia i nawilżenia skóry. Maska poradziła sobie z tym lepiej niż się spodziewałam :) Sama płachta jest bardzo delikatna, myślałam że będzie się sklejać i zaginać a tymczasem fajnie ją się nakładało. Jest baaaardzo dobrze nasączona, ale nie kapie nam z niej. Ma ładny delikatny zapach. Na pewno jeszcze nie raz do niej wrócę bo ma bardzo korzystną cenę :)

Cosmic Calm to maseczka którą dostałam w prezencie i od razu wzięłam się za testowanie. Uwielbiam maseczki tej marki więc z góry zakładałam że ta też będzie świetna :) Jest to niesamowity ratunek na zaczerwienienia - łagodzi i odświeża skórę. Poza tym bardzo przyjemny materiał, świetnie przylega do twarzy. Esencja jest wystarczająca, nie wysycha na twarzy a jej nadmiar można wklepać w dekolt. Polecam :)