Lirene Dermoprogram Make Me Slim!, Koncentrat wyszczuplający 

Lirene Dermoprogram Make Me Slim! Koncentrat wyszczuplający to produkt, który przyciągnął moją uwagę ze względu na obietnice poprawy kondycji skóry i wyszczuplenia sylwetki. Po kilkutygodniowym stosowaniu mogę podzielić się swoimi wrażeniami. Koncentrat ma lekką, szybko wchłaniającą się konsystencję, która nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. To duży plus, szczególnie jeśli stosuje się go rano przed ubraniem się. Po aplikacji skóra jest wyraźnie bardziej nawilżona, gładka i miękka w dotyku. Regularne stosowanie produktu sprawia, że skóra wygląda na bardziej jędrną i elastyczną. Choć nie zauważyłam spektakularnego efektu wyszczuplenia (ale nie oczekiwałam go - wyszczupla ujemny bilans kaloryczny a nie krem do ciała), koncentrat zdecydowanie poprawił wygląd mojej skóry, nadając jej bardziej zdrowy i napięty wygląd - i tonęłaby fajne, bo to realne oczekiwanie, które zostało spełnione. Dla mnie to wspomagacz dbania o ciało i sylwetkę, a nie główny zawodnik. Jest to dobra opcja dla osób, które szukają dodatkowego wsparcia w walce z cellulitem i brakiem jędrności skóry, chcąc poprawić ogólną kondycję. Jak wskazałam jednak, mimo że Lirene Make Me Slim! Koncentrat wyszczuplający tak się właśnie nazywa, to wg mnie nie ma bata - kosmetyk tego nie zrobi za nas ;) Produkt działa bardziej na zasadzie poprawy wyglądu skóry - ujędrnienia, niż realnego wyszczuplenia sylwetki. Więc minus za obietnice bez pokrycia, bo po prostu są one nierealne. No i wiadomo, chodzi o rutynę, a nie stosowanie z doskoku. Koncentrat ten wymaga regularnego stosowania, aby utrzymać uzyskane efekty. Jeśli przestaniemy go używać, skóra szybko wraca do pierwotnego stanu.

Ciężko znaleźć balsamy ujędrniające/ wyszczuplające czy antycellulitowe, które mają neutralne działanie, czyli nie chłodzą ani nie grzeją. W końcu natrafiłam na super produkt, który bardzo mi odpowiada. Jego zapach, rano mnie energetyzuje, a wieczorem relaksuje, przypasował mi w 100 %, jest inny, niepowtarzalny. Ładnie się rozprowadza, fajnie wchłania, a skóra jest nawilżona. Ja trenuję bieganie i fitness, więc problem cellulitu jako tako mnie nie dotyczy, ale fajnie ujędrnia skórę . Mógłby być sprzedawany w opcji 400 ml, tubka zbyt szybko mi schodzi przy codziennym hojnym użytkowaniu.

Balsam kupiłam w śmiesznej cenie bo za całe 4,99 zł. Opakowanie naprawdę dość ciężko się otwiera. konsystencję ma taką lekko gęstą, kolor taka zdechła zieleń. Trochę mi zieloną glinkę przypomina. Zapach- na początku trochę dziwny ale potem się przyzwyczaiłam. Nie umiem go określić, bardzo specyficzny. Właśnie pachnie trochę jak glinka. Skóra po nim jest bardzo gładka, odżywiona, wyrównana i elastyczna. Czy mnie wyszczuplił? Na pewno nie- tak jak już przy okazji innej recenzji pisałam, żaden balsam nie wyszczupli bez diety i ćwiczeń. Ale balsam przypadł mi do gustu. Podoba mi się to co robi mojej skórze.

Kupiłam ten produkt z myślą o ujędrnieniu swojej skóry, szczególnie na nogach. Produkt ma bardzo intensywny zapach. Ja stosowałam ten krem na noc. Po umyciu wcierałam produkt w skórę kolistymi ruchami. Produkt dość długo się wchłaniał. Regularne stosowanie faktycznie sprawia, że skóra wygląda zdecydowanie lepiej i jest bardziej ujędrniona. Efektu wyszczuplenia jakoś specjalnie nie widać. Krem bardzo wydajny, starcza na bardzo długo. Minusem opakowanie, które bardzo ciężko się otwiera i zamyka.

Koncentrat wyszczuplający Make Me Slim! marki Lirene to kolejny rewelacyjny kosmetyk z tej serii. Koncentrat ma kremowo-żelową konsystencję, która bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy na skórze. Kosmetyk dedykowany jest do pielęgnacji nocnej skóry objętej problemem cellulitu. Koncentrat w swoim składzie posiada składniki w postaci piperyny, kofeiny oraz guarany, które wygładzają skórę, niwelują widoczność grudek oraz modelują uda, pośladki i brzuch. W trackie kilkumiesięcznego okresu stosowania produktu mogę potwierdzić skuteczność w zakresie wygładzenia skóry, poprawy kondycji skóry, która stała się bardziej elastyczna oraz zniwelowania widoczności cellulitu. Chciałabym zaznaczyć, że efekty działania koncentratu wyszczuplającego są wynikiem regularnej aplikacji kosmetyku oraz stosowania także pozostałych kosmetyków z serii Make Me Slim!, które wspierają również pielęgnację dzienną. Zapach kosmetyku jest lekko drzewny a to za sprawą olejku eterycznego z Cyprysu, który poprawia mikrokrążenie, ale także pomaga w problemach z bezsennością, co jest dodatkowym atutem kosmetyku. Koncentrat zawiera aż 98% składników pochodzenia naturalnego. Opakowanie produktu jest bardzo estetyczne, grafika nawiązuje do całej serii kosmetyków Make Me Slim! Cena produktu jest przystępna.

Od lat namiętnie stosuje wszelakiej maści produkty ujędrniająco - wyszczuplające . Wiadomo, że upływu czasu nic nie zatrzyma a krem czy serum to nie zabieg ale warto dbać o swoją skórę - dobrze dobrany kosmetyk tego typu potrafi naprawdę pomóc . Serię Make me Slim znam od dawna i te preparaty zawsze fajnie się u mnie sprawdzały dlatego postanowiłam przetestować koncentrat- udało mi się dorwać w Ross ostatnią sztukę więc musi być mocno popularny. Opakowanie jest w porządku - to miękka plastikowa tuba w pistacjowym odcieniu z dość krzykliwymi dodatkami - bardzo mi się ten design podoba. Tuba jest wygodna a całość wykonania jest pod względem jakościowym jak najbardziej w porządku. Składników pochodzenia naturalnego mamy w tym produkcie 98%. Koncentrat ma postać skoncentrowanego balsamu - na szczęście nie jest to formuła zbita którą trudno wycisnąć z tubki. Jest lekko barwiony na zielony i pachnie bardzo delikatnie i w moim odczuciu lekko drzewnie. Często produkty tego typu wzbogacone są o dodatek rozgrzewający lub chłodzący a to w sumie nie każdy lubi ale tutaj tego nie ma. Stosuje go wieczorami bo o poranku wybieram delikatniej działające formuły. Nakładam na biodra, brzuch , pośladki i uda. Formuła pozwala wykonać masaż bez żadnego problemu- nic się nie roluje ani nie grudkuje. Koncentrat nie jest ani oblepiający ani tępy. Już w chwilę od użycia można się ubrać bez obaw o to, że będzie bielił ciuchy czy tam piżamę. W chwilkę od użycia czuć zmiękczenie , delikatne nawilżenie i leciutkie wygładzenie skóry więc miło. Regularne stosowanie z tego co zauważyłam faktycznie daje efekt delikatnego napięcia przez co pod opuszkami palców czuć , że powierzchnia skóry ( szczególnie na brzuchu ) jest równiejsza i tak troszkę jakby bardziej zbita. Nie wymagam nie wiadomo jakiego ujędrnienia od koncentratu drogeryjnego za który dałam mniej niż 30 szelestu no ale kurcze u mnie ten Lirene ujędrnia w takim samym stopniu jak trener z Elancylu za dużo większą kwotę więc no jest miło nie powiem , że nie. Nie mam skóry w jakieś strasznej kondycji więc może i dlatego zauważyłam ten efekt ujędrnienia ale naprawdę doceniam , że się pojawił. No i są oczywiście dodatkowe bonusy - skóra jest naprawdę fajnie nawilżona i taka wygładzona no ja naprawdę nie mam na co narzekać. Opinie widzę ma mieszane więc chyba najlepiej sprawdzić na swojej własnej skórze , w moim przypadku dobór składników w preparatach z tej serii faktycznie na moją skórę działa więc ja tam te fanty biorę w ciemno. I ten też kupię i nawet mocne 4 gwiazdki mu zostawię no bo czemu nie. Lubię go i już.

Moja zmora, od zawsze to cellulit. Kiedy zaczęłam swoją przygodę z dietą, dbaniem o zdrowie, zwiększyłam ruch doszłam do wniosku, że cellulitu niestety, ale trudno się pozbyć od razu. Zasięgnęłam, więc porady mamy, która zaleciła mi dokupić do mojej pracy nad sobą, właśnie jakiś środek wyszczuplający, jakiś produkt na cellulit, zmniejszenie jego widoczności. Nie byłam do końca przekonana, że taki produkt coś pomoże, ale kupiłam. Trafiłam na ten od Lirene. Koncentrat zamknięty jest w tubce, wyciskało mi się go średnio, bo zostawał na dnie opakowania, osadzał się też na boki. Zapach, jak dla mnie, nieprzyjemny., jakoś nie przemawia do mnie cyprys. Wydajność, dla mnie zbyt mała, bo używałam go na uda, codziennie, na noc, i starczyło mi ledwo na miesiąc, mimo że partii z cellulitem mam mało. A co by było jakbym miała więcej? Rozprowadza się na skórze dobrze, szybko się wchłania. Wielkich efektów na swoim ciele nie zauważyłam, choć zmniejszyła się widoczność grudek i nierówności. Sama nie wiem, co myśleć o tym produkcie.

Balsam kupiłam na fali potrzeby ujędrnienia skóry przed latem. Liczyłam, że zmniejszę widoczność cellulitu. I rzeczywiście zmniejszył się, ale optycznie na skutek napięcia i ujędrnienia skóry. Efekt zmniejszający obwód uda, to raczej wpływ masażu i dbania o siebie w szerszym spektrum - ćwiczenia, dieta, ruch. Często robi się te rzeczy na raz, gdy już zaczyna się walkę z cellulitem. Wiadomo, że balsamy tylko wspierają tę nierówną walkę. Ku mojemu zdziwieniu krem nie rozgrzewa, choć wg deklaracji powinien. Ma też dość nietypowy, intensywny zapach, który może być kontrowersyjny. Ja nie wiem jak pachnie olejek eteryczny z cyprysu. Wg mnie zapach jest mocno pieprzowy. Na plus fakt, że balsam szybko się wchłania i nie lepi. Dlatego można go też stosować w dzień. Choć dla mnie na skutek zapachu i mniej koloru - jako szaro-zielona jasna glinka - nie jest to najprzyjemniejsze o poranku. Nie lubię też, że balsam lubi się osadzać na nakrętce. Choć sama tubka jest miła sensorycznie i praktyczna. Na plus, że balsam dość szybko poprawia napięcie, elastyczność i sprężystość skóry. Szkoda, że nie jest bardziej wydajny lub w większym opakowaniu. Ale ma dobry stosunek jakości do ceny promocyjnej. Można spróbować, choć warto wpierw u kogoś powąchać lub prosić o tester/próbkę, bo zapach może być kontrowersyjny.

Osobiście nie wierzę w żadne kosmetyki,wyszczuplajace,. Jeśli nie stosujemy diety, nie ruszamy się- nie ma szans na wyszczuplenie. Produkt przyjemny, lekki o miłym cytrusowym zapachu, szybko sie wchłaniając, ładnie rozprowadzał. I dość szybko skończył.

Jestem po wysmarowaniu dwóch opakowań koncentratu (pod rząd). Pierwsze używałam zgodnie z zaleceniami producenta na noc. Nie dało to jednak oczekiwanych efektów, dlatego po otwarciu drugiego opakowania używałam produktu rano i wieczorem. Niestety niewiele się zmieniło. Nie odkryje Ameryki pisząc, iż tego typu produkty powinny być dodatkiem do kuracji odchudzającej i liczenie na to, że nie wkładając żadnego wysiłku z naszej strony poprzez stosowanie zdrowej diety i/lub zwiększenie poziom naszej aktywności fizycznej, osiągniemy spektakularne efekty zwyczajnie mija się z celem. Mimo wszystko nie jestem zadowolona, koncentrat pomógł w utrzymaniu prawidłowego nawilżenia skóry, jednak w moim przypadku nie ma tutaj mowy o pomocy w wyszczupleniu ciała czy eliminacji cellulitu. + 98% składników naturalnych, Vegan, Wygodne, estetyczne opakowanie, Łatwo wydobyć produkt do końca, Dostępny w drogeriach i przez internet, Atrakcyjna cena promocyjna, Przyjemna aplikacja - nie rozgrzewa, ani nie chłodzi (m.in. z tego powodu je wybrałam), szybko się wchłania i nie postawia tłustego filmu, co ułatwia poranne używanie. +\- Cyprysowy zapach - to zawsze kwestia indywidualna, mi nie przeszkadza. - Cena regularna, Mało wydajny przy stosowaniu 2 razy dziennie, Nie wyszczupla ;) Nie wiem czy kupię ponownie, bo aktualnie testuje inne produkt z tej kategorii, a jeszcze kolejne czekają w kolejce ;))

Umówmy się na wstępie - za pomocą kosmetyku, samego kosmetyku, bez ruchu , diety i jeszcze kilku dobrych nawyków nie schudniemy i nie ma się tu co czarować. Nie wierzę w takie cuda. Nie mniej jednak lubię tego typu kosmetyki bo bardzo fajnie ujędrniają skórę. Do tej pory używałam te wszystkie balsamy od Eveline w pierdylionie wariantów. Nie specjalnie jednak lubię na skórze efekty chłodzące i rozgrzewające dlatego z chęcią sięgnęłam po coś nowego i padło na Lirene. Opakowanie to klasyczna tubka. Formuła jest lekka, nie tłusta, zapach delikatny - roślinny. W składzie znajdziemy piperinie, która pobudza lipolizę oraz hamuje tworzenie nowych komórek tłuszczowych, guarane i olejek eteryczny z cyprysu. Aż 98% składników jest pochodzenia naturalnego. Za co go polubiłam? Za lekką, szybko wchłaniającą się formułę. Nie lepi się, nie pozostawia tłustej warstwy. Przy regularnym stosowaniu sprawia, że skóra staje się bardziej napięta i wygląda lepiej przez co cellulit jest mniej widoczny. Myślę, że ponownie sięgnę po niego latem, kiedy odsłania się więcej ciała, a szczególnie nogi. W tej serii jest wiele produktów do wyboru i nie są one drogie więc tutaj też na plus. Jeśli oczekujecie wyszczuplenia to myślę, że możecie sobie odpuścić ale to tyczy się chyba większości kosmetyków "wyszczuplających". Jeśli jednak zależy Wam na ujędrnieniu skóry i lubicie naturalne składy to warto się tą serią zainteresować :)