Karaja Skin Velvet Foundation Podkład liftingujący

Oceniam jeden z jaśniejszych dostępnych odcieni czyli 100. Mimo że to jest podkład dedykowany dla skór normalnych i suchych a ja jestem posiadaczką mieszanej, to od miesięcy jesiennych moja cera idzie w kierunku suchej. Podkład kupiłam z polecenia znajomej kosmetyczki na okres jesienno-zimowy i muszę przyznać, że jest to dobry produkt. Gęsta konsystencja zamknięta w słoiczku, podkład dozujemy za pomocą szpatułki – nie jest to najbardziej higieniczna forma dozowania ale ja wykładam porcję na wierzch dłoni i dopiero później przenoszę na twarz. Podkład ładnie rozprowadza się na twarzy, nie daje efektu ciężkości a jego krycie można stopniować. Jedna warstwa wyrównuje cerę i przykrywa niedoskonałości, jeśli nałożymy cienką warstwę to w moim odczuciu jego krycie można porównać do mocniej kryjących kremów BB. Można dołożyć produkt w miejscach, które tego wymagają i ta kolejna warstwa równie ładnie się wtopi nie powodując efektu maski. Ze względu na odczuwalnie nawilżającą konsystencję nakładam go też pod oczami i nie muszę się bać, że wysuszy mi tam skórę. Podkład daje efekt świetlistej, lekko mokrej skóry. Ja za tym efektem nie przepadam więc utrwalam strefę T pudrem matującym ale nie wymaga to dużej ilości produktu. Utrwalam go też, ponieważ ten podkład nie zastyga ale nie zauważyłam, żeby mocno brudził kurtkę czy szaliki. Dostępna gama kolorystyczna jest dość ograniczona, zauważyłam że kolory są dość ciemne a dwa najjaśniejsze dostępne w Polsce to 100 i 101. No i 100 ma tendencję do ciemnienia. Już w drogerii, kiedy pani sprzedawczyni pokazywała mi kolory na chusteczce zauważyłam, że 100 zmienia kolor, z dość neutralnego przeszedł w podkład z mocno wybijającymi się żółtymi tonami. Na twarzy było to samo, zaraz po nałożeniu podkład ciemnieje ale przynajmniej później w ciągu dnia ten efekt się nie potęguje więc nie ciemnieje na tyle, żeby zupełnie go zdyskwalifikować ale muszę mocno przeciągać go na szyję, żeby zmiana koloru mocno się nie odznaczała. Nie podkreśla meszku na twarzy a w zmarszczki wchodzi w umiarkowany sposób. Na szczęście po jego używaniu nie zauważyłam zapchania się skóry.