Alterra Aloe Vera Augenfluid Aloesowe serum pod oczy

Lekka konsystencja, Dobrze się wchłania, Nie podrażnia, Wygodny aplikator w postaci "dziubka", Nawilża, ale u mnie nie ma efektu "wow" Bardziej u mnie sprawuje się jako dodatek nawilżający skórę pod okiem, a nie jako główny produkt.

Kupiłam produkt Alterry z potrzeby dołożenia jeszcze jednego kroku do pielęgnacji skóry pod oczami, gdyż dotychczasowa pielęgnacja głównie kremami wydawała mi się nie wystarczająca. A ponieważ preparatów, która można nakładać wokół oczu, nie tylko pod i pod krem, jest stosunkowo niewiele, mój wybór padł na Alterrę, gdyż lubię aloes w składzie. Dodatkowo cena jest bardzo przystępna a ciekawe, ile wyniesie w promocji. Będę czekać i wtedy na pewno dokupię zapas. Bo ten produkt, to strzał w 10! Pierwsze wrażenie zdecydowanie dobre, ze względu na nie nadmiarowe opakowanie - producenci najczęściej wąską tubkę pakują w 4 czy 5 razy szerszy kartonik. Tutaj tak nie jest. Dodatkowo kartonik pochodzi w co najmniej 90% z makulatury. Tubka też w połowie z recyklingu. Na plus wyraźna lista składników, choć tutaj akurat miałam wątpliwości co do zawartości (alkohol - co z tego, że z ekologicznych upraw; zapach - co z tego, że z naturalnych olejków eterycznych). Ale zaryzykowałam i nie żałuję. Alkoholu nie czuć w ogóle, choć zapach jest bardzo wyraźny - ziołowy. Szczerze mówiąc, nieprzyjemnie kojarzy mi się z jakimś lekarstwem Jednak nie czuć go przy aplikacji ani potem. Tubka jest poręczna z wygodnym wąskim dziubkiem, ale co jest ciekawe...Ponieważ krem ma wyczuwalną frakcję olejową ale też charakterystyczną konsystencje aloesową, po wyciśnięciu cofa się do tubki :) Trzeba wieć wycisnąć docelową całościową ilość od razu i aplikować już z dłoni. Lekko olejowa i mocno aloesowa, trochę przezroczysta ale konsystencja lekkiej emulsji sprawia, że serum lekko ślizga się po skórze. Jednak po jakimś czasie delikatnego rozsmarowywania wchłania się bez problemu. Gorzej się wklepuje. Nie zostawia filmu, choć skóra lekko się świeci. Jednak to nie problem, bo zaraz nakładam na skórę krem - bez żadnego problemu. I tak jak do tego momentu serum niczym nie zaskakuje, wręcz może lekko zniechęcać, to po nałożeniu kremu odczucia diametralnie się zmieniają. Krem jest wyraźnie podbity a skóra pod oczami niesamowicie odświeżona i nawilżona. Podkreślę, że nie jest to zasługa samego kremu, gdyż solo nie dawał takich efektów. Co ciekawe - efekt ten bardzo długo się utrzymuje i jest bardzo przyjemny - jakby obszar pod oczami zachłysnął się nawilżeniem i świeżością. Jest ciągle lekko schłodzony. Skóra jest wyraźnie rozjaśniona i wygładzona a długofalowo rozjaśniają się także cienie, co do tej pory mi się nie zdarzyło (a cienie mam mocno utrwalone). Serum jest bardzo wydajne - stosuję ilość ziarenka grochu na obszar od oczami i pod łukiem brwiowym. A nakładam serum hojnie. Na plus, że w ogóle nie migruje i nie podrażnia - mimo tego ziołowego zapachu mógłby. Czyli wydaje się, że deklaracja marketingowa o wysokiej, przebadanej dermatologicznie tolerancji, jest trafiona. Reasumując, polecam spróbować osobom poszukującym dodatkowego nawilżenia obszaru wokół oczu i jeszcze jednego kroku w pielęgnacji. Serum to, mimo że nie formie wodnej, ani nawet wodno-żelowej, bez problemu współgra z kremami i wynosi pielęgnację na wyższy poziom.

Przez długi czas brakowało mi w pielęgnacji właśnie serum pod oczy. Mam wrażenie, że marki raczej nie mają w ofercie takiego kosmetyku, co mnie dziwi- skoro posiadamy całą gamę przeznaczoną do twarzy, to czemu skórze pod oczami skąpić tego dobrodziejstwa? Serum działa dokładnie tak jak tego oczekiwałam. Nie kłoci się w żaden sposób z nakładanym później kremem lub żelem, wręcz przeciwnie- świetnie z nim współpracuje wyciągając z niego to co najlepsze. Odkąd dodałam je do swojej pielęgnacji, zauważyłam że moja skóra pod oczami i ta na powiekach jest gładsza niż kiedykolwiek wcześniej, bardziej jędrna i jej stan się polepszył- a myślałam, że to co osiągałam kremami to jest absolutne maksimum. Zapachu moim zdaniem nie ma, ale to dla mnie dobrze. Cena jest w porządku, zwłaszcza, że działanie jest widoczne. To już kolejny udany produkt jaki mam od Alterry i naprawdę przykre jest to, że w Rossmannie ich kosmetyki są dosłownie przy ziemi, kompletnie nie widoczne, a ich jakość jest naprawdę dobra, za niewielkie pieniądze.